Nie bylo o tym w ogole mowy tez sie zdziwilam

Uff chociaż nie jestem sama. :) No cóż, może kiedyś ktoś nam wyjaśni. ;)

Nie, nie było o tym mowy. Myślę, że znalezienie ciała Lindy zostało zwyczajnie pominięte (usunięte). I jeśli mam być szczera to było to mistrzowskie posunięcie. Przez cały film jesteśmy przekonani, że Linda żyje (przestraszyła się i uciekła- lub wyjechała jeszcze przed tym wszystkim i zapewne nic nie wie). Dopiero na końcu okazuje się, że nie żyje, ale dowiaduje się o tym tylko i wyłącznie Martin. Jednak jako obrońca Aarona zwyczajnie nie może o tym nikomu powiedzieć i w ten oto magiczny sposób nie dość, że chłopak zostaje praktycznie uniewinniony to jeszcze na sucho uchodzą mu dwa morderstwa. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że biednej Lindy nikt nie szuka i nikt nawet nie podejrzewa, że dziewczyna nie żyje. A pan Martin jest w całkowitej kropce. Nie ma ciała więc nie udowodni, że dziewczyna nie żyje. Nie może tego nikomu powiedzieć, bo niby skąd wiedziałby o tym wszystkim? Ray mu powiedział? I co ma obciążać swojego klienta? Wygrał sprawę koniec, finito, dobranoc i dziękuję bardzo. Bardzo dobrze rozegrana sprawa- świetny pomysł Hoblita

"Jednak jako obrońca Aarona zwyczajnie nie może o tym nikomu powiedzieć i w ten oto magiczny sposób nie dość, że chłopak zostaje praktycznie uniewinniony to jeszcze na sucho uchodzą mu dwa morderstwa. "

Przeciez decyzją sądu pod koniec filmu było wysłanie Aarona na 30dniowe badania, także adwokat Gere niechcący uratował mu dupę,ale przed Aaronem (a wlasciwie Royem) jeszcze specjalistyczne badania,ktore prawdopodobnie wykażą,że oszukiwał.

Poprzednią panią psycholog udało mu się z łatwością oszukać ;]

Film jest na podstawie powieści, więc może ten fragment dotyczy powieści? Niemniej jednak, to, że "zniknęła" było podejrzane i taka opcja też istniała.

(spoilery co do książki)
W książce Linda pojawia się na moment kiedy Aaron już jest aresztowany, więc żyje. Za to Aaron zabił dwóch ministrantów, którzy też należeli do hmm... "ulubieńców" biskupa, plus przyznaje się do zabicia jeszcze paru osób.

książka =/= film

Dziękuję że mi to uświadomiłeś -.-'

k0t zastanawiała się czy w książce Linda zginęła czy nie, więc napisałam jak było, nie odnoszę tego do filmu.

NIE MA ZA CO

Dziwne, że cały czas mówią o Lindzie, a nie przeszło im przez myśl, że można by ją przesłuchać (w końcu nie wiedzieli, że nie żyje).

Mnie jeszcze bardziej dziwi, że nie przesłuchali pozostałych ministrantów. Nie mieli pojęcia, gdzie jest Linda, ale ministranci byli na miejscu.