Film, który nie ceni się za akcję. Jest rewelacyjny pod względem scenariusza i gry aktorskiej. Edward Norton na tle dobrej gry innych aktorów, zagrał bardziej, niż rewelacyjnie. Aż trudno uwierzyć, że to jego debiut aktorski. Kto nie oglądał, winien poświęcić czas na jego obejrzenie dosłownie do ostatniej sceny. Klimat filmu lat 80-tych, środowisko prawnicze, kościelne oraz mroczne tajemnice miasta angażują widza w skupienie, a koniec w osłupienie.