Jestem świeżo po oglądnięciu tego filmu i muszę powiedzieć, że czuję się mocno
zawiedziony. Ile ja się naczytałem opinii wychwalających ten film pod niebiosa! W związku z
tym oczekiwałem produkcji, która mnie pochłonie i zachwyci, a jednak nic takiego nie miało
miejsca. Historia całkiem w porządku, trzyma się kupy, choć jest mocno stereotypowa.
Zakończenie nie powaliło mnie, bo od momentu w którym (SPOILER )Aaron krzyknął na tą
psychiatrę, wiedziałem już on udaje, tak więc, mimo że zakończenie bardzo dobre, to mnie
nie zaskoczyło. Jedyne co zapamiętam z tego filmu to aktorstwo. Każda z postaci zagrała
niesamowicie przekonująco, najlepiej oczywiście Norton - świetna rola, oraz uwielbiany
przeze mnie Terry "John Locke" O'Quinn.
Podsumowując film polecam, jednak nie nastawiajcie się na trzymający w napięciu thriller
klasy "Se7en" (choć można wychwycić podobieństwa) tylko na porządny film, ze
znakomitymi kreacjami aktorskimi
przepraszam ale forma świeżo po oglądnięciu wywołuje u mnie taki niesmak, że aż zdecydowałem się pouczyć.
ta forma jest niedopuszczalna !!!
co do poruszanego problemu - o Niebiosa ! jakże jesteś ambitnym widzem, który domyśla się końca fabuły.
Nie każdy widz - ba - dodam tu, że ja - domyślił się się końcówki. Mnie mile zaskoczyła scena gdy Norton
przez przypadek wygadał się po rozprawie.
Dziś oglądając ten film można śmiało powiedzieć, że gniot i temat wałkowany wiele razy, wiele podobnych historii, wiele filmów tego pokroju.
ALE ...
Musimy pamiętać Drogi Kolego/żanko, że to film z 96 roku ... w którym to nie dominowało dużo produkcji tego typu.
Film w dniu swojej premiery zrobił mały szum i otworzył furtkę do kariery Nortonowi.
Oczywiście można zarzucić mi tu protekcjonalizm - z góry przepraszam jeśli uraziłem.
Eh...Czemu zawsze na filmwebie, jak komuś nie podoba się ocena filmu, która wydał ktoś inny to od razu trzeba go krytykować? Po prostu JA domyśliłem się zakończenia, co nie oznacza że każdemu się to uda. Lubię łączyć fakty i myśleć co może się potem wydarzyć i jak trafię to mam małą satysfakcję, a jak nie to się jeszcze bardziej cieszę, że filmowi udało się mnie zaskoczyć. Nie mówię, że film jest zły, ocena 7 oznacza film "dobry" a Ty to chyba odebrałeś jakbym go zbeształ i nienawidził. Czytanie ze zrozumieniem.
Pozdrawiam
PS. Wiem, że ta forma jest niepoprawna, ale tak się w sumie przyjęło pisać.