Dzisiaj po raz pierwszy oglądałam ten film ("Lęk pierwotny") i pewna rzecz nie daje mi spokoju: otóż w jakim celu, twórcy tego filmu umieścili w scenografii polski akcent, jakim jest plakat w biurze, głównego bohatera i jego wspólników, z napisem (po polsku): "Morderca zostawia ślad" - widać go wyraźnie w ok. 24min. 45sek.
(Vide: http://www.filmweb.pl/f7842/Morderca+zostawia+%C5%9Blad,1967)
Wydaje mi się, że w tym filmie jest dużo niezauważonych aluzji do Arona i całej jego postaci. M.in. owy cytat, który odczytywany jest podczas rozprawy sądowej dotyczący dwóch twarzy. I inne, które może zostały niezauważone. Często jest tak, że w różnych filmach tego typu powstają błędy i niedociągnięcia, tak, że oglądając film 2 lub 3 raz zauważa się, że to co wyjaśnia się na końcu można było wychwycić wcześniej. W tym przypadku są to aluzje w różnych postaciach. Poza tym w amerykańskich filmach przy produkcjach zawsze znajdzie się jakiś polak. Zapewne on podsunął pomysł powieszenia tego plakatu w gabinecie głównego bohatera.
Nie umiałabym chyba tego inaczej wytłumaczyć.
Zawsze jest opcja, że to czysty przypadek, w co ośmielam się wątpić.