wierzcie mi lub nie, ale od któregoś momentu filmu(nie potrafie powiedzieć którego dokładnie)mówiłem sobie, że gdybym to ja pisał scenariusz, to zrobiłbym tak, że postać grana przez Nortona udaje!!!!!:D:D:D czekam czekam, juz myślałem że skończy się normalnie(rozdwojeniem jaźni) a tu na koniec jest!!!!!ale jestem teraz podekscytowany, że to przewidziałem. Norton - 11/10 po porostu mistrzostwo świata, chyba nie dało się zrobić tego lepiej(mimo to że go rozszyfrowałem!!!!!:D:D:D)pozdro
Ps. jest ktoś kto jeszcze to przewidział??;>tylko nie ściemniać
no cóż ja od razu postawiłem na wykorzystywanie seksualne przez biskupa jak zobaczyłem kamerę i psychologa
no i faktycznie końcówka do przewidzenia, chociaż gra Nortona idealna to jednak na obecne czasy widz jest trochę bardziej wymagający (czytaj myślący :)
żałuję że nie obejrzałem tego filmu 10 lat temu, wywarł by na pewno o wiele lepsze wrażenie
a tak "tylko" 8 i to głównie za genialnego jak zawsze Nortona