PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=718819}
7,3 210 tys. ocen
7,3 10 1 209979
7,6 101 krytyków
La La Land
powrót do forum filmu La La Land

Miałam bardzo duże oczekiwania co do tego filmu. Zawiodłam sie jednak bardzo. Po 25 minutach czekałam tylko na koniec. Gra aktorska fatalna! Na pierwszym planie miłość, w zamierzeniu pewnie namietna i spontaniczna, a co dostajemy? Dwojke ludzi ktorzy przez cale dwie godziny zachowuja sie jakby byli sobie obcy. Nie widac miedzy nimi zadnnych relacji. Ryan ciagle z ta sama mina, Emma przerysowuje, widac miedzy nimi ogromny dystans. Nic dziwnego, ze końcówka, ktora w zalozeniu pewnie miala byc wyciskaczem łez, wywolala u mnie ulge, ze w koncu dobiegl upragniony koniec! Na plus zasługują zdjecia i muzyka ktora byla naprawde dobra, ale niestety malo zroznicowana. Nuda. Nuda. Nuda. Interesujące zakonczenie i mysl przewodnia filmu. Szkoda, ze beznadziejnie wykonanie. Za co te nagrody? Zapewne za nazwiska ;) Nie polecam. Nie powrócę do tego filmu.

ocenił(a) film na 3
AvyIvy

No to dostanie mi się ale przecież mam prawo do własnego zdania. 6 Oskarów, 4 Złote Globy, 33 Inne Nagrody i 34 Nominacje, no i może jeszcze inne o których mi nic nie wiadomo - no to powinno mi d.pę urwać. Oskarowa dama, chyba młoda ale tak podrasowana, że ona ani młoda ani stara z czymś co nazywa się wytrzeszcz. Podczas zbliżenia ta twarz z wielkimi oczami przypominała mi pewnego płaza. Czy dam radę tak przez dwie godziny. Film o miłości. Rodzi się pytanie , miłość kogo do kogo. Żadnego ciepła. Im dalej tym gorzej, nie dałem rady wytrzymać do końca. Wyszedłem zniesmaczony i szczęśliwy, że d.py mi nie urwało. To chyba za dużo - 3/10 !!!

ocenił(a) film na 3
Szpila_1308

Dokładnie!

ocenił(a) film na 3
Szpila_1308

Prawda!

ocenił(a) film na 7
AvyIvy

Ja natomiast nie miałam żadnych oczekiwań wobec tego filmu (pójście na luzie z kartą unlimited). Przez kilkanaście pierwszych minut zbierało mnie na wymioty podczas oglądania scen, gdy stali w korku i wskakiwali na auta (tragedia!). Ogólnie raczej nie lubię musicali i drażni mnie ich częsta infantylność. Jednak po jakimś czasie film mi się spodobał, zrobił się trochę "poważniejszy", ale jednocześnie była jakaś akcja. Dla mnie La La La Land wniósł jakąś świeżość. Muzyka rewelacyjna. Pamiętajmy, że to nie jest dramat z przekazem moralizatorsko-etycznym, tylko musical :) Gra aktorów stosowna do gatunku. Podobał mi się pokazanie, jaką cenę mogą mieć marzenia i jakim kosztem odbywa się ich realizacja. Film jest prosty, ale przyjemny (po jakichś 15-20 minutach). Mnie zaskoczył na plus. Dzięki muzyce moja ocena to 7/10.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 3
NedznySzczur

A ładnie tak? Skoro jesteś taki "wrażliwy", ze tak kochasz ten film to skąd nagle taka przemiana i plucie na innych tylko dlatego, ze się z tobą nie zgadzają?

ocenił(a) film na 9
ostry_cenzor

Wirtualnie plucie, to oznaka największego szacunku dla drugiego użytkownika. Tutaj nie chodzi nawet o wrażliwość, a jedynie o możliwość dostrzeżenia drobnego druczku w filmie. Dodać do tego odrobinę sprytu i można się zakolegować.

ocenił(a) film na 3
NedznySzczur

Polemizowałbym. Żałuję też, że ludzie którzy tak się obrażają tutaj nie mogą stanąć twarzą w twarz. Ciekawe, czy powtórzyliby wszystko co do siebie pisali

ocenił(a) film na 8
AvyIvy

Jak to mówią " Lepiej nic nie mówić i wydawać się abderytą niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości" . Polecam wszystkim zdegustowanym filmem. Jeśli czegoś nie rozumiecie nie musicie tego krytykować. Spróbujcie zapytać mądrzejszego. Może wam się nie podobał ale kim jesteście i co osiągneliście żeby tak go oceniać? Inteligencja emocjonalna nie jest każdemu przypisana. Niewiele osób potrafi to dostrzec inny wymiar, a ci co nie potrafią raczej nie powinni się tym chwalić na forum ;)

ocenił(a) film na 5
Gas

Jak ja uwielbiam argumenty z gatunku "kim jesteście i co osiągnęliście". Naprawdę jestem w pełnym szoku, że po tylu latach (a już prawie dekadę siedzę w temacie kina i wypowiadam się na różnych forach), tak wielu ludzi nadal nie potrafi pojąć iście dziecinnych kwestii.

Kim jesteśmy? Przede wszystkim widzami, którzy poszli do kina, kupili bilet i tym samym zasilili kabzę wytwórni i ekipy odpowiedzialnej za ten średniej jakości filmik uzurpujący sobie prawo do mianowania się czymś więcej niż tylko kiepsko wykonaną fuszerką. Wydaje mi się, że to wystarczający powód do tego by czuć się w pozycji do wyrażania opinii na temat tego czego było się świadkiem.

Nie wiem czy wiesz, ale nie trzeba być reżyserem, aktorem, scenarzystą czy studentem kierunków kinematograficznych by móc ocenić dzieło filmowe/telewizyjne/teatralne. Wystarczy mieć choć minimum wyczucia estetycznego, artystycznego i emocjonalnego by dostrzec pewne ewidentne aspekty produktu, a to akurat posiada każdy przynajmniej minimalnie rozeznany w temacie człowiek. Wycieczki odnośnie "innego wymiaru" (którego w La La Land brak, a który usilnie stara się wyszukać znaczna część osób zachwyconych dziełem Chazella) są tak dziecinne, że pozostawię to bez większego komentarza.

ocenił(a) film na 10
tomb2525

Bez żadnej ironii napiszę, że gdybym znał Cię osobiście to zwróciłbym Ci pieniądze które wydałeś na bilet do kina i które uważasz za zmarnowane:-) Nie będę Cię przekonywał do filmu - jeśli Ci się nie podobał, to trudno, nie ma takiego twórcy filmu, muzyki czy książek, którego dzieła podobałyby się wszystkim i to jest bardzo dobre...ja nie lubię musicali i do la la land podszedłem z przymusu, żeby zobaczyć i mieć swoje zdanie, spodziewałem się wszystkiego najgorszego a film mnie zachwycił i sprawił, że moje życie stało się lepsze:-) Pozdrawiam,

ocenił(a) film na 5
Boomslang76

Nigdzie nie stwierdziłem, że pieniądze wydane na seans La La Land uznaje za zmarnowane :) W moim odczuciu każda wizyta w kinie, bez względu na to jaki film wybieramy, zawsze daje coś od siebie dzięki czemu człowiek wychodzi bogatszy o nowe doświadczenia. Warto też wspomnieć, że La La Land to nie jest najgorszy film jaki widziałem w kinie więc tym bardziej moje odczucia nie są aż tak skrajne by traktować seans jako stratę kasy.

Nie zmienia to jednak faktu, iż nie podzielam zachwytu ogółu odnośnie dzieła Chazella. Osobiście jestem miłośnikiem musicalu, który naprawdę sporo już w gatunku widział (choć oczywiście nie wszystko!) i na tle tego "sporo" La La Land wypada nader blado. Fakt, że musical całkowicie wyzuto z magii jest chyba najgorszym grzechem jaki można popełnić na tego typu filmie.

ocenił(a) film na 10
tomb2525

Ja się na musicalach nie znam, więc nie mogę porównywać...wg mnie ten film to nie do końca musical tylko lekka komedyjka romantyczna w pierwszej części, komediodramat w drugiej a to wszystko podlane średnią ilością musicalowego sosu...poza tym tak jak już gdzieś pisałem, odbieram ten film jako coś zrobionego z serca nie z głowy, przez bardzo młodego reżysera, i sercem trzeba La La Land oglądać...tzn. ja widzę w tym filmie jakąś tęsknotę za czymś o czym większość/wielu ludzi marzy a co rzadko się spełnia i w sumie nawet tutaj nie do końca się spełniło. A jakie musicale możesz mi polecić? Jakoś nie przepadałem niegdy za tym gatunkiem, ale może się na niego otworzę:-)

ocenił(a) film na 3
Gas

Tu nie ma nic do rozumienia. Nuda i tyle

ocenił(a) film na 2
AvyIvy

Film jest kompletnym gniotem, ale sadze, ze prostym ludziom sie spodoba. Jest wszystko co potrzeba: drewniane aktorstwo i dialogi, "emocje" na poziomie mody na sukces, "dramatyczne" wydarzenia, jakies tam pioseneczki, no i tancza. Widzowie tanca z gwiazdami sa zachwyceni. I pisze to calkowicie powaznie, bez kpiny.

ocenił(a) film na 3
TrashO2

Zgadzam się!

ocenił(a) film na 10
AvyIvy

Czyżby zazdrość zżerała, że 30-letni reżyser, nakręcił tak znakomity film, niczym 80-letni mistrz? To właśnie sądze o tym całym bólu dupy odnośnie sukcesu "La La Land" xD

kryst007

Najważniejszy argument filmwebu - jak ci się coś nie podoba, to zazdrościsz xD

ocenił(a) film na 2
AvyIvy

...aktorzy śpiewać nie potrafili, stepować nie potrafili, tańczyć nie potrafili, prawie piękne widoki, fabuła totalne dno. Jakbym trafił an to do kina to bym wyszedł po 30 minutach (w domu byłem wstanie zmęczyć w strasznych katuszach do połowy filmu - resztę przyśpieszałem). Totalne flaki z olejem. Nie wierzę by 100 tysiącom oglądającym podobało się na tyle by dać ocenę 7.

AvyIvy

Jezu, w końcu ktoś to zauważył... Nie oglądałem tego filmu, ale kilka innych filmów z Goslingiem... CIĄGLE ta sama mina zranionego szczeniaczka. Czy to film sensacyjny, czy obyczajowy. Ciągle ta sama żelazna ekspresja. Aktor raczej z niego marny. Dziękuję :)

ocenił(a) film na 8
AvyIvy

Że Że Żenujący jesteś Ty, a nie ten film. Taka prawda niestety.

ocenił(a) film na 3
AvyIvy

Prawie w pełni się zgadzam. Nuda, nuda....
Prawie, bo muzyka dla mnie też była nudna. Brak jakiegokolwiek przeboju. A to musical przecież.

AvyIvy

A ja się kompletnie nie zgadzam. Za to ludzie między innymi pokochali film. Za naturalną chemię między Ryanem i Emmą.

ocenił(a) film na 5
TIGER71

Przecież między Ryanem, a Emma nie było ani grama chemii. Właśnie dlatego La La Land jest tak ciężki i nużący w odbiorze., bo aktorom w ogóle nie udało się odzwierciedlić podstawowej treści filmu.

tomb2525

"Właśnie dlatego jest tak ciężki i nużący w odbiorze". Nie, nie jest. Gdyby był, nie dostałby tylu nagród. Myślę że ci, którzy tak mówią o filmie, albo go nie zrozumieli, albo nie specjalnie lubią ten gatunek.

ocenił(a) film na 5
TIGER71

Po pierwsze, rozmawiasz z fanem gatunku który niejeden musical już widział. Po drugie, w La La Land nie ma czego analizować bo film jest prosty jak budowa cepa i kontekst fabularny podaje jak na tacy. Ulotność chwil, marzeń, miłości i inne typowe dla romansu kwestie. Zbyt dużo w życiu widziałem, aby nie łapać takich rzeczy. Naprawdę. Co najlepsze, robi to w najbardziej jałowy i pozbawiony magii oraz uczucia sposób, czemu wtóruj zupełnie obojętni dla siebie Gossling i Stone (choć ta przynajmniej starała się dać z siebie maksimum). A nagrody? Cóż, od dawna przestały być wyznacznikiem dobrej jakości filmu, przyznając statuetki produkcjom które na to nie zasługiwały.

tomb2525

Chyba masz po prostu duże wymagania. Ale co do nagród to Oscary opuściły się, bo to "najważniejsza" nagroda w świecie kina. Polecam nagrody BAFTA, bo co do nich to się zgadzam.

ocenił(a) film na 6
TIGER71

najważniejsza dla amerykańców :P jak dla mnie ważniejsze są: złota palma, złoty niedźwiedź i złote maliny (hehe żart) złote lwy weneckie oczywiście... i dopiero oscary, globy

ocenił(a) film na 5
TIGER71

To źle, że mam duże wymagania? W dobie dzisiejszego kina, przepełnionego prostotą, wtórnością, banałem i brakiem innowacyjności, to chyba dobrze że oczekuję czegoś więcej :) Szczególnie jeśli mowa o gatunku, który cenię sobie nad wyraz wysoko.

tomb2525

Bardzo przepraszam, ponieważ nie chciałem i dalej nie chcę urazić, ale pisząc "duże wymagania" miałem na myśli zły gust.

ocenił(a) film na 5
TIGER71

Mam zatem rozumieć, ze skoro Tobie podobała się wydmuszka Chazella to znaczy że Twój gust jest tym dobrym? Chyba nie tędy idzie droga...

ocenił(a) film na 4
AvyIvy

Duże rozczarowanie. Po pierwsze słaba narracja - film nudził. Aktorzy (niektórzy tylko) próbowali ratować sytuację, ale... cóż, Ryan im w tym nie pomagał (drewniany jak Richard Gere w filmach sprzed kilku dekad). Wytrzymałem z uwagi na uwagi... że zakończenie takie nowatorskie itd. I co? I nic poza próbą powtórki z Parasolek z Cherbourga - tyle, że tamten musical do dziś ogląda się świetnie, mimo upływu lat.
Szkoda...

ocenił(a) film na 3
AvyIvy

Nie będę ukrywał. Ten film to totalna cienizna. Jak już AvyIvy wspomniała - "Gra aktorska fatalna!". Ryan gra jak egipska mumia bez żadnego wyrazu, natomiast Emmy gra chyba i za siebie i za niego i wyszedł z tego taki przerysowany ulepek dramatyczny.
Sam scenariusz jest dla mnie bardzo niespójny i chaotyczny. Film w zasadzie niewiele opowiada i nic nie przekazuje.
A muzyka? - i tu się z AvyIvy nie zgodzę - muzyka, chociaż to musical - jest w zasadzie żadna. Te nędzne kilka taktów które miały zbudować temat przewodni i dać podkład pod całą dramaturgie jest na poziomie ucznia 2 klasy liceum muzycznego (nie obrażając uczniów) albo i gorzej. Jeżeli ktoś może sobie pomyśli, że nie lubię musicali to jest w błędzie. Bardzo lubię i większość obejrzałem. La La Land jest jednym z najgorszych w swoim gatunku.

ocenił(a) film na 3
AvyIvy

Zgadzam się w 100% . Bardzo zawiodłam się na tym pseudo musicalu, a musicale uwielbiam. Zdrętwo , nudno, jednopłaszczyznowo, monotonnie. Do tego widownia na sali też jakaś taka specyficzna cebulowo-targowa, ludzie cały czasach głośno gadali, ziewali i siorpali...to chyba też pokazuje jak ciekawa była to produkcja.

użytkownik usunięty
AvyIvy

Mocną stroną są piosenki... i to chyba tyle. Fabuła wieje nudą, historia bohaterów niezbyt mnie poruszyła. Uwielbiam Emmę, ale szczerze to 100 razy lepiej wypadła w "Łatwej dziewczynie" :D

Nie wiem czy Wy też tak macie, ale ja wyczuwam w tym filmie pewien zgrzyt. Film stylizowany na stary musical (sceneria, ujęcia, gra świateł, bajkowe sceny - i to w samo w sobie nie jest złe, lubię się czasem przenieść w bajkowy, kolorowy świat), bohaterowie ubierają się jak z "epoki", ale film dzieje się we współczesnych realiach. Dziwnie się to ogląda takie pomieszanie - bo czego ma to dowodzić? Że dwójka głównych bohaterów to niepoprawni romantycy, tkwiący w swoich ideałach i wyobrażeniach? (Chociaż jest więcej ludzi ubranych "musicalowo", zależy jaka scena, pomieszanie do kwadratu).

Jeśli taki miał być zamiar twórców, to mnie nie przekonuje. Największe rozczarowanie - scena piosenki "What a waste of a lovely night", gdy na końcu Emma wyciąga iphone'a... Według mnie film całkowicie w realiach "epoki" (bez laptopów i telefonów) byłby lepszym rozwiązaniem.

ocenił(a) film na 8
AvyIvy

Przecież ten film był/jest GENIALNY - dawno nie oglądałem czegoś tak perfekcyjnego - powtórka z Artysty - zrobił dla musicalu to samo co tamten film dla kina niemego - rewelacyjne odświeżenie gatunku...no i rewelacyjna rola Emmy Stone + perfekcyjny sountrack

użytkownik usunięty
AvyIvy

Ma ma masz rację. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
AvyIvy

Jeszcze bardziej że że żenujący jest ten Twój pusty temat

ocenił(a) film na 3
AvyIvy

Po co te komentarze podszyte nienawiścią? Wydaje mi się, że każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, bo w końcu po to jest to forum. Widać, że osoby które podzielają moją opinię nie plują jadem w stronę miłośników La La Land... Ciekawe o czym to świadczy? :)
Pozdrawiam wszystkie kulturalne osoby- zarówno te, którym film się nie podobał jak i te które go pokochały.

ocenił(a) film na 6
AvyIvy

Drugi raz nie obejrzałbym tego filmu w całości ponieważ średnio mi się podobał, nie przepadam za musicalami i historia opowiedziana w nim była prosta, przejrzysta, nudna. Końcówka jedynie była coś warta jako esencja dramatu.
Avylvy napisałaś: "Na pierwszym planie miłość, w zamierzeniu pewnie namiętna i spontaniczna, a co dostajemy? Dwójkę ludzi którzy przez cale dwie godziny zachowują się jakby byli sobie obcy"
Też tak to odebrałem ale możliwe że to był zamierzony efekt twórców. Myślę, że 2 osoby których celem w życiu jest podążanie za marzeniami i pasjami są na tyle egoistyczne, zapatrzone w siebie, że nie może między nimi wytworzyć się głęboka więź, miłość ponad wszystko zwłaszcza że te kariery były od siebie różne (co innego gdyby oboje byli aktorami albo muzykami). Tym sposobem chcąc osiągnąć szczyt i zamierzony cel życiowy oboje stali się sobie obojętni i na dalszy plan przeskoczyła i znajomość. Ten związek to było typowe partnerstwo bez wspólnego mianownika mówię o momencie kiedy obojgu zaczęły spełniać się marzenia-kariera. Wydaje mi się że ciężko jest kochać jeśli na pierwszym miejscu stawiamy marzenia, sukcesy, karierę czyli wytwory ego a nie druga osobę. I czy Mia tak naprawdę była szczęśliwa ze swoim pantoflarzem i gdy już osiągnęła to co chciała bo po jej końcowej mimice widać że raczej nie.

ocenił(a) film na 3
lobotomy_needed

Zgadzam się. Śmiało się przyznam, że trochę zmieniłeś moje spojrzenie cały film.

ocenił(a) film na 6
AvyIvy

to tylko moje zdanie-opinia-interpretacja tak naprawdę tylko reżyser wie co chciał przekazać a my widzowie możemy się domyślać. myślę że oceniłbym wyżej ten film gdyby nie moja aktualna anhedonia i niechęć do musicali - jedyny musical który mi się bardzo podobał to "Tańcząc w ciemnościach" z Björk gdyż ona potrafi śpiewać jest to naturalne nie sztuczne :P
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
AvyIvy

A ja nie rozumiem wszystkich ludzi, którzy, jakkolwiek głupio to zabrzmi - oceniają oceny innych, podczas, gdy jest to tak bardzo subiektywne odczucie, czy film był dobry, czy nie. Podobało ci się? Super. Nie podobało ci się? Też super. Nie rozumiem takich docinków typu "jak ci się podobało, to nie umiesz myśleć samodzielnie", "sugerujesz się nagrodami i ocenami innych", "pewnie chodzi tylko o nazwiska". Oceniać można wykonanie filmu, oczywiście, montaż, technikę, bla, bla, bla - ale żeby to robić, trzeba się na tym znać, a większość osób się na tym nie zna. Nie trzeba natomiast się znać, żeby powiedzieć, czy film ci się podobał, czy nie, czy wzbudził w tobie jakieś uczucia, czy nie. Więc pozwólcie ludziom oceniać po swojemu, bez względu na to, jaka to jest ocena, bez wysłuchiwania, że ktoś się nie zna, jest bezmózgiem, czy inne.

ocenił(a) film na 2
AvyIvy

a myślałam, że tylko ja się na tym filmie wynudziłam... Strasznie mdły to był film, dawno nie wyszlam tak rozczarowana z kina

ocenił(a) film na 3
AvyIvy

kurde, tak samo sądzę x) przereklamowany film te całe oskary

ocenił(a) film na 3
AvyIvy

Mam to samo zdanie. Film wymeczył mnie strasznie. Między Emma a Ryanem nie ma żadnej chemii! A czytałam w recenzjach, że między nimi aż iskrzy. Wyszło gorzej niż źle. Wieje nudą i typową historyjką o bla bla trudnej milosci.

ocenił(a) film na 4
AvyIvy

Kocham musicale jednak zgadzam się z Twoją opinią...Ten film wszak ambitny, a jednak od początku do końca nudny...
Niestety nie polecam są ciekawsze projekty...

ocenił(a) film na 5
AvyIvy

Wiem, pójdę po bandzie, ale chemii między dwójką głównych aktorów jest tyle co w...Greyu :):) No co - widziałam pierwszą część i też po 30 min nie mogłam doczekać się końca, tak jak przy La.... Cały cas czekałam na jakieś porwanie do tańca, jakiś żywioł jak w pierwszej scenie - tłum tańczy na ulicy, śmiech, życie, radość - a co było? Dwoje sfrustrowanych artystów, którzy nie potrafili wykrzesać w sobie iskierki życia. Plus za muzykę i dla Ryana, za naukę gry na fortepianie :)

użytkownik usunięty
AvyIvy

Dobry film i nie ma wątpliwości na ten temat. Ścieżka dźwiękowa i scenariusz zasługują na dobrą note. Dla mnie jest świetnym filmem i warto zobaczyć.

użytkownik usunięty
AvyIvy

Film zasługuje na ocenę przynajmniej 7/10, ponieważ jest po prostu dobry.