zobaczyłem jeden z największych dzieł filmowych, najpiękniejszych, przezyłem największy katharsis, łzy spływały mi z policzków bez końca, jeszcze teraz mam ochotę płakać. Nigdy nie widziałem piękniejszej opowieści metafizycznej. Arcydzieło. Nie tylko pod względem fizycznym, ale i duchowym. Prawdziwe zwycięstwo znawcy poetyki horroru, jakim jest Del Toro. Każdy musi to zobaczyć, a już na pewno każdy, który boi się śmierci.