PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=202908}

Labirynt fauna

El laberinto del fauno
2006
7,3 242 tys. ocen
7,3 10 1 242178
7,5 64 krytyków
Labirynt fauna
powrót do forum filmu Labirynt fauna

lewacki szajs

ocenił(a) film na 1

widac ze rezyser nie ma pojecia o wojnie domowej w hiszpanii pokazujac komunistow jako niewinne owieczki a ludzi Franco jako psychopatow

ocenił(a) film na 7
Millwall

A Kościół chciał się pozbyć Republiki i jego frankistowscy sojusznicy używali tych samych metod co ich przeciwnicy. Obie strony postępowały okrutnie, a usprawiedliwianie działań którejś ze stron to hipokryzja - w czym lepszy jest faszysta zabijający komunistę od komunisty zabijającego faszystę? I niech będzie, że jestem zindoktrynowany - "No pasaran!"

revoltramp

Nie, nie jest to hipokryzja. Istnieje różnica między np Hussejnem mordującym niewinnych obywateli irackich a Amerykanami mordujacymi owego Hussejna.
Tak samo moze być różnica między czerwonymi wprowadzajacymi swoje mało demokratyczne porządki w Hiszpanii a Frankistami, którzy po prostu odpowiedzieli na te porządki, czyż nie?
Dodajmy jeszcze od razu, ze w Hiszpanii faszyzmu praktycznie nie było.
A "No pasaran!" to sobie można krzyczeć, jak się ma jeszcze cos sensownego do zaoferowania poza tym krzykiem. Coś bardziej sensownego niż sowietyzacja Republiki, ogromne wpływy NKWD, przekazanie hiszpańskiego złota na ręce Stalina itd, itp.

ocenił(a) film na 7
Millwall

Porządki frankistowskie z demokracją też nie miały zbyt wiele wspólnego - czy może inaczej - były zwyczajnie dyktaturą stosującą typowe dla dyktatury metody. A czy dyktatura i represje mają być odpowiedzią na antyklerykalną i prosowiecką politykę Frontu Ludowego? Nie wydaje mi się. Republika w końcu dyktaturą nie była, a większość zbrodni komunistów to już czasy wojny, a nie okres przed nią. Tym bardziej, że aktów przemocy poprzedzających wybuch buntu i stanowiących jego bezpośrednią przyczynę, dopuszczały się obie strony. A złoto Banku Hiszpanii miało stanowić zapłatę za dostawy sprzętu (to, że mało regularne, to już inna sprawa). Ale nie dziwi, że Stalin nawet domniemanego sojusznika traktował czysto instrumentalnie i kazał sobie słono płacić za pomoc, w końcu był kanalią. Ale na pomoc innych rządów legalne władze Republiki liczyć nie mogły, a Komitet Nieinterwencji utrudniał najbardziej pomoc właśnie dla republikanów, a nie równomiernie dla obu stron.

revoltramp

Oczywiście, że rządy Franco nie miały nic specjalnie wspólnego z demokracją. To była dyktatura. Tylko, ze raz - czasem lepiej nazwać sprawę po imieniu zamiast czarować publiczność swoimi kłamstwami o demokracji, gdy faktycznie system z demokracją nic wspólnego nie ma (przesuwając się w czasie o kilkadziesiąt lat do przodu - vide dzisiejszy marsz w rocznicę odzyskania niepodległości, marsz nazwany przez dziennikarzy jednie słusznego, "demokratycznego i wolnego" pisma "marszem faszystów"). Dwa - ja naprawdę nie widzę możliwości, by po krwawej wojnie, która tak podzieliła Hiszpanię wprowadzić to, czego chciał Negrin w jednym ze swoich trzynastu punktów kompromisu, które przedstawił generałowi Franco, czyli wolnych i demokratycznych wyborów. Jak on sobie to wyobrażał? Że po tylu latach krwawych zaczepek (początkowanych w dużej mierze przez anarchistów, bo komunizm faktycznie wtedy pozostawał w głębokim cieniu), które przerodziły się w krwawą wojnę, będzie można stanać przed ludem i powiedzieć "dobra chłopaki, postrzelaliśmy sobie, teraz konczymy zabawę i idziemy głosować?" Nie po to walczyły siły nacjonalistów, nie po to broniły Koscioła i wartości konserwatywnych, nie po to wypierały z kraju organizowane przez Rosjan Brygady Międzynarodowe, by na koniec imprezy, w sytuacji, gdy osiągneły przewagę, przerwać działania wojenne i doprowadzic do wolnych wyborów, w których jeszcze przypadkiem przesiaknięte agentami NKWD siły lewicowe (na czele już wtedy zdecydowanie z PCE) uzyskałyby sporą liczbę mandatów do Kortezów. Nie po to była ta wojna i chyba dla każdego jest rzeczą oczywistą, że w przypadku zwycięstwa Frontu Ludowego wprowadzono by w Hiszpanii demokrację owszem, ale demokrację ludową, której charakterystyki nie trzeba omawiać, bo znamy ją wszyscy doskonale. Dlatego odpowiedź na Twoje pytanie brzmi - tak. Taka a nie inna polityka Frente Popuklar w czasie pięciu lat istnienia Drugiej Republiki i trzech lat guerra civil musiała skończyć się dyktaturą konserwatystów. Tutaj jeszcze musimy wziąć pod uwagę sytuację polityczną, szczególnie po roku 1945, gdzie blok wschodni naciskał na społecznosć międzynarodową aby tak zrobiła wszystko by "faszystowskiej" Hiszpanii "dokopać". Tak na marginesie celował w tym ówczesny polski minister SZ (nazwiska niestety nie pamiętam).
Aktów przemocy dopuszczały sie obie strony, ale to Republikanów należy obwiniać za jej eskalację, gdyż to oni sprawowali władzę i onie mieli instrumenty do zaprowadzenia porządku. Tymczasem kończyło sie na prześladowaniu sił nacjonalistycznych (głównie Falangi) i przymykaniu oka na palenie Kościołów. Całości dopełnia sytuacja z nocy z 12 na 13 lipca, czyli historia, w której oficjalny przedstawiciel Republiki, urzędnik państwowy dwoma strzałami morduje lidera opozycji parlamentarnej (drugi przeżył, bo nie było go w domu).
Złoto owszem stanowiło zapłatę za broń, tyle, że strona hiszpańska przymykała oko na nieprawidłowości przy tym handlu. Chodzi o to, że raz - Rosjanie zawyżali ceny sprzętu wojskowego a dwa - należność wyliczali po swojemu, ustalając cenę peso i cenę rubla wg swoich zasad. Dlatego Hiszpanie mocno tracili na tym handlu, de facto sponsorując tym samym gospodarkę ZSRR. Pytanie, czy byli tak głupi, czy robili to celowo? I nie zgodzę się, że na pomoc innych rządów liczyc nie mogli, ponieważ Republikanie nabywali broń także w dużej mierze od Francuzów (gdzie też wylądowała niemała częśc hiszpanskiego złota) jak i innych państw (również od Polski, która sprzedawała broń tak ludowcom jak i konserwatystom.
Komitet nieinterwencji tak utrudniał pomoc dla Hiszpanii Republikańskiej, że otrzymywała ona broń z ZSRR i innych państw, jak i posiłki ludzkie w postaci Brygad Międzynarodowych organizowanych przez Komintern. Ja bym nie demonizował działań Komitetu Nieinterwencji, no, chyba, że ktoś wychodzi z założenia, że Anglia, Francja, czy USA musiały pomóc Republice. Wcale nie musiały i większosć nie chciała (teoretycznie chciała Francja, ale bała sie reakcji Hitlera). Jeśli ktos chciał wspierać Republikę to ją wspierał - vide ZSRR.

ocenił(a) film na 7
Millwall

Gratuluje wiedzy w temacie - naprawdę godne podziwu. A wracając do dyskusji: masz rację, że po wojnie domowej nie były możliwe wolne wybory, odpowiedzią na przemoc zawsze jest przemoc ( chyba nikt nie jest skłonny by 'nadstawiać drugi policzek' gdy go biją), ale nie zwalnia to nikogo z przestrzegania praw człowieka czy międzynarodowych konwencji. Wydaje mi się, że jeśli jedna strona je łamie nie zwalnia to z ich szanowania drugiej strony (to, że mój kumpel kradnie nie usprawiedliwi mnie, jeśli pójdę w jego ślady). Winni zbrodni są obaj przeciwnicy i nic tego nie zmieni.
A pomoc od innych państw - masz rację, nie tylko ZSRR - tyle,że w przypadku Francji była to pomoc nieoficjalna, a więc o niezbyt dużej skali; a Polska wykorzystała okazję do zarobku, dlatego sprzedawała broń jednym i drugim, a przecież rząd sanacyjny sympatyzował raczej z nacjonalistami. Co do ZSRR - nie wiem czym kierował się rząd Republiki, ale skoro nie mogli liczyć na większą zorganizowaną pomoc od innych, to przymknęli oko na malwersacje i oszustwa Rosjan byle tylko otrzymać sowieckie wsparcie. A jeśli chodzi o cały hiszpański konflikt, czy była szansa by go rozwiązać w inny sposób niż zbrojnie, to nie wiem i myślę, że na to pytanie nie da się udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Myślę jednak, że gdyby zwyciężyli republikanie to rząd hiszpański chciałby uzyskać pomoc amerykańską i ku Zachodowi by się zwrócił i zerwał z ZSRR (skoro mógł Tito). Co dalej? to już czysta fantazja.
A co do tzw. 'marszu niepodległości', to będąc w Warszawie na pewno bym wziął udział w kontrmanifestacji, mimo, że niektóre środowiska przy niej współpracujące to zupełnie nie moja bajka. Nie umniejszam także prawa narodowców, nacjonalistów i neofaszystów do wyznawania swoich poglądów, choć się z nimi nie zgadzam; każdy niech myśli co chce. Ale publiczne hailowanie czy wznoszenie haseł o 'żydowskiej okupacji Polski' to żenada w demokratycznym kraju, wstyd i poruta. W domu, proszę bardzo, ale ale na ulicy niech nie będzie szerzenia nienawiści i nietolerancji. Tak samo akceptacja ludzi z combat 18 czy blood & honour w kraju, który cierpiał pod nazistowską okupacją, jest co najmniej nie na miejscu. Napewno nie idą tam sami faszyści - to zbyt daleko posunięte uogólnienie, a wszystkie takie uogólnienia są krzywdzące, ale także oni są wśród uczestników i to oni są najbardziej widoczni, bo najbardziej radykalni. Jeśli pozostałym uczestnikom zależy na innym wizerunku, niech odetną się od brunatnych i robią demonstrację patriotyzmu a nie szowinizmu.
Strasznie się zaczęliśmy rozpisywać ;)

revoltramp

W kwietniu 1939 r, po zakonczeniu guerra civil i w przededniu nieuchronnego konfliktu na światową skalę Franco stał przed dwoma opcjami, albo podejść do weteranów wojsk republikańskich i ich sympatykow bardzo liberalnie, albo przykręcić śrubę. Wybrał to drugie. Możemy to krytykowac z punktu widzenia dzisiejszej, spokojnej Polski, ale wypadałoby się cofnąć w te czasy. Wspomniałem już o ostracyźmie jaki dotykał Hiszpanię po 1945r, gdzie społecznosć miedzynarodowa (czyli głównie Blok Wschodni) nawoływała do rozprawienia się z "ostatnim bastionem faszyzmu" w Europie. Wprowadzajac liberalne rządy, Franco praktycznie skręciłby sobie petle na szyji, bo w tym momencie opozycja antynacjonalistyczna miałaby olbrzymie poparcie w Europie. Na szczęście (choć to brutalnie brzmi) opozycji de facto nie było. Było to na rękę zresztą takze innym rządom, głównie angielskiemu i amerykańskiemu, bo dzięki temu została zachowana wzgledna równowaga polityczna w regionie i mocarstwa te mogły znaleźć w Hiszpani iwielkiego sprzymierzeńca do stowrzenia bloku antykomunistycznego na czas Zimnej Wojny. Franco proponował taką opcję Churchillowi a sam z siebie, przypomnijmy, nie uznał komunistycznego rządu polskiego a także proponował wysłanie wojsk do Węgier w 1956. Moze troche odbiegłem od tematu, nakreślając politykę franco, wiec wrócę, kończąc ten temat jednym pytaniem - jak wyglądałaby Hiszpania po 1945r gdyby opozycja istniała i miała silne poparcie w Europie, poparcie nie tylko duchowe, ale i fizyczne? Czy nie groziłoby to kolejną wojną domową?
Nie mamy pewności jak wyglądałaby Hiszpania, gdyby wojnę wygrał Front Ludowy, czy byłoby to państwo "tylko" komunistyczne, czy stricte stalinowskie ale pogdybać mozemy. A fakty są takie, że jeszcze w trakcie guerra civil, już w maju 1937 komuniści zgodnie z instrukcjami stalina przystąpili do czystek w gronie frente Popular, mordując Trockistów z POUM i anarchistów, czyz nie było to przygotowanie gruntu pod rządy stalinistów? Negrin, który objął funkcję premiera w 1937, mimo iż pochodził z PSOE, był komunistą na miarę tych z PCE, lekką ręką wydawał złoto agentom NKWD, przychylnie patrzył na rosnące wpływy i siłę PCE w strukturach Frente Popular i jeszcze im to ułatwiał. W swoich listach wysyłanych do Moskwy nazywał Stalina "najdroższym przyjacielem" i wszystko wskazuje, że nie był to żaden kurtuazyjny zwrot. Czystki wewnętrzne elimiujace wrogów, bądż przeciwników stalinizmu, wzrost znaczenia stalinowskiej PCE, ogromne wpływy agentów NKWD w gronie ludzi związanych z frontem Ludowym dość jednoznacznie wskazują, że Hiszpania byłaby Hiszpanią stalinowską, poniekąd kolejną republiką ZSRR ze swoim marionetkowym rządem całkowicie uzależnionym od polityki Politbiura.
Co do marszu niepodległosci, to trochę dałeś się ponieść propagandzie "antyfaszystowskiej". W marszu owym nie wzięli udziału przedstawiciele skrajnej prawicy czyli grup takich jak B&H, czy Combat18. Poszli tylko ONRowcy. MW i inne pomniejsze grupki. Skoro mamy demokrację, to owe marsze mają prawo się odbywać. Jesteśmy juz po nim i jak widzieliśmy nie doszło do żadnych faszystowskich incydentów, marsz poszedł, było patriotycznie, nacjonalistycznie i to tyle. Nietolerancja wykazali się ci, którzy rzekomo o tę tolerancję walczą, próbując nie dopuścić do legalnego przemarszu. Nie popisało się szefostwo SLD (Piekarska, Balicki), które grzmiało, że marsz należało odwołać, gdyż groził on wybuchem zamieszek. Idąc tym krokiem należałoby odwoływać wszelkiego rodzaju gej-parady, gdyż one takze spotykają sie z kontrmanifestacjami, co moze doprowadzić do różnego rodzaju zamieszek, nigdy jednak nie spotkałem się z sytuacją by SLD chciało odwoływać owe parady. No, ale to wszystko, to temat rzeka a nie ma sensu się rozpisywać.

ocenił(a) film na 7
Millwall

Jak trafnie zauważyłeś, zakazywanie takich manifestacji mija się z celem i przede wszystkim jest sprzeczne z demonstracją - tak jak napisałem w poprzednim poście. Każdy ma prawo do własnych poglądów, oczywiście gdy zaczyna publicznie nawoływać do przemocy lub zwyczajnie atakować prawa i wolności konstytucyjne, powinno to być utemperowane. Jeśli coś takiego się nie zdarza to wszystko jest ok - i każdy ma prawo się zaprezentować społeczeństwu. Identyczne prawo przysługuje stronie przeciwnej czy jeszcze innym opcjom, dopóki nie łamią prawa oczywiście (np. przemoc stosowana wobec przeciwników ideowych w czasie takich marszów, czyli zwyczajne chuligaństwo, powinno być ścigane z całą mocą). A ci, którzy wzywają do zakazania takich demonstracji, albo nie znają zupełnie demokratycznej zasady wolności słowa i prawa do zgromadzeń albo mają w tym jakiś konkretny cel, bądź zwyczajnie są ignorantami i nieukami. Dopóki postępujemy w granicach prawa (i zdrowego rozsądku oczywiście) to wszystko jest w porządku. Co nie znaczy, że każdemu musi odpowiadać treść głoszonych haseł albo towarzystwo, jakie się na taką manifestację zbiera - ale takie są prawa demokracji.
A wracając jeszcze na krótko do wojny w Hiszpanii, która była przecież pierwotnym tematem dyskusji, to moim zdaniem rzezie np. anarchistów w Barcelonie, to tylko kolejny dowód na zbrodniczą działalność Stalina i bolszewickiej ideologii; wielu z republikanów na pewno nie walczyło o kolejny Kraj Rad. Stalin cynicznie (jak zwykle) wykorzystał okazję do poszerzenia swoich wpływów i rozprawienia się z przeciwnikami politycznymi (jak wspomniani anarchiści czy też trockiści). Komuniści hiszpańscy z ugrupowania o niewielkim znaczeniu w 1936, wkrótce urośli na główną siłę obozu lewicy. I na pewno stracił też na tym obraz całej republikańskiej Hiszpanii, odtąd już zawsze utożsamianej z sowietami, a przecież początkowo tak nie było; sam George Orwell, z poglądów socjalista, walczący w milicji POUM, wierzył w sprawę Republiki. Ale nie o bolszewizm mu chodziło, jak wiadomo był bowiem zaciekłym przeciwnikiem stalinizmu. Dlatego po walkach między POUM i sowieckimi siepaczami w Barcelonie opuścił Hiszpanię (polecam "W hołdzie Katalonii" Orwella). Stalin nie po raz pierwszy ( i niestety nieostatni) przyczynił się do tragedii milionów ludzi, w czym Hitler i Mussolini mu pomogli. A niezależnie czym obie strony się kierowały, zginęły tysiące niewinnych ludzi i tego nic nie zmieni, ani tej zbrodni nic nie umniejszy i nie usprawiedliwi - niewinni nie powinni cierpieć nigdy. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
revoltramp

Zgadzam się.
Zresztą, czy komuniści w tym filmie byli "niewinnymi owieczkami"? Wszyscy nawzajem się tam mordują z zimną krwią. W imie swoich przekonań oczywiście, ale jednak bez tolerancji dla innego sposobu myślenia. Zarówno wojskowi jak i komuniści.
Ponadto, kucharka dzabie kapitana nożem w plecy, w pierś i tnie mu twarz?! (Należało się, desperacja, ale jednak...)

ocenił(a) film na 9
damch88

Może zaraz napiszesz, że to wszytko wina tuska albo kaczyńskiego?
Masakra, chcesz skupiać się na polityce, oglądaj filmyu polityczne.
To jest FANTASY!

a1_andrzej

Ten film mimo iż to fantasy jest mocno powiązany z polityka, wiec nie widzę powodu żeby nie można było się tutaj o polityce wypowiedzieć. Ludzie nie udawajcie, że się brzydzicie polityką i politykami bo to jest po prostu śmieszne i prowadzi do takiej opinii jaką obecnie mamy w państwie czyt. "wszyscy politycy są źli, kradną itp, tylko ja jestem nieskazitelnie czysty" - szczyt hipokryzji. Mi na przykład nie podoba się co robi nasz rząd(nie znoszę wręcz Platfusa ob), ale nie będę udawał, że się polityką nie interesuje czy się nią brzydzę jak reszta.

Ivalor

Czy ten film ma tytuł "Wojna w Hiszpanii", czy "Labirynt Fauna"? Myślę, że trudno przydzielić ten film do jednego gatunku, ale na pewno nie jest to film historyczny. Moim zdaniem wątek ten znalazł się w filmie, by pokazać jak dziecko w dramatycznych dla niego chwilach ucieka w sferę fantazji i wyobraźni. Polityka jest tu tylko tłem, przykładem i nie musi, a nawet nie powinno obrazować rzeczywistości, bo gdyby tak było, gdyby rzeczywiście wątek wojenny był pokazany tak, jak to miało miejsce w rzeczywistości, to wtedy film już można byłoby nazwać historycznym.

gabiszu

Abstrahując od tego co możemy zobaczyć w tym hiszpańskim filmie pozwolę zadać sobie pewne pytanie. Jak byś zareagował widząc niemiecki film fantasy opowiadający o wydarzeniach również z tego samego okresu, sugerujący mniej lub bardziej delikatnie, że Wehrmacht szedł do Polski zbawiać Europę, czyszcząc ją z krwiożerczych Żydów, zwierzęcych Słowian, itp? Przeszedłbyś nad tym do porządku dziennego, uznając, że to po prostu film fantasy, czy jednak krew lekko by się w Tobie zagotowała?

Millwall

Historia nie jest czymś, co łatwo ocenić. Poniekąd Polacy mają udział w tym, co się działo. Dlaczego? Bo wydarzenia dziejące się w naszym kraju kiedyś, kształtują teraźniejszość.

ocenił(a) film na 9
gabiszu

Dziękuję za ten najbardziej sensowny komentarz do tego filmu. Czytając niektóre posty odnoszę wrażenie ,że najważniejsze jest po której stronie sie opowiemy, kto jest tym dobrym a kto złym, co z historycznego punktu widzenia było najwłaściwsze i.t.p . A dramat zgubionego w tym koszmarnym świecie , niczemu niewinnego dziecka - a kogo to obchodzi ? Ta historia mogłaby się wydarzyć w dowolnym miejscu i czasie, tam gdzie jedni uznają iż mają prawo narzucać swoją wizję świata innym.

ocenił(a) film na 3
a1_andrzej

Następny niedouk, który myśli, że to był film fantasy.

jarsky

bo to jest fantasy

ocenił(a) film na 1
michalzawiski

tu jest 10 % fantasy i 90% bolszewickiej propagandy

ocenił(a) film na 9
jarsky

Tylko nie mówcie, że ten film to spisek mający sposobem podprogowym indoktrynować młode pokolenie ;/

JapNeko

Tu nie ma żadnego sposobu podprogowego, wszystko jest czytelne. Więc sumując - tak, mamy do czynienia z indoktrynacją.

użytkownik usunięty
damch88

Popieram założyciela wątku. Zakłamanie filmu przekroczyło chyba wszelkie dopuszczalne granice dobrego smaku. Nie bawiąc się w analizy historyczne polecam zainteresowanym ówczesnymi realiami "Komu bije dzwon" Hemingwaya. Mimo, że popierał republikanów, to bardzo dokładnie opisał jak to się zabawiały obie strony w wojenkę. Mówiąc obrzydliwym kłamcom, manipulatorom i ludziom złej woli stanowcze NIE, film oceniam na 1.

Boże, ludzie to nie jest film historyczny tylko dramat-fantasy, Jak można dawać 1 za niezgodność z historią?! Ale jak ktoś nie rozumie przesłania to nic dziwnego że czepia się byle czego

ob98

Właśnie. To nie jest film historyczny, mówiący o faktach i nie należy się czepiać niezgodności z historią. Tak samo jak w każdym hamburgerowskim (czyt. amerykańskim) filmie, którego akcja dzieje się w naszych czasach - jest inny prezydent... "Daję 1! Bo przecież wtedy Bush był prezydentem, a nie Morgan Freeman"

użytkownik usunięty
ob98

No zabij mnie, ale nie jakoś to, jakże głębokie przesłanie filmu do mnie nie dociera. Widocznie przesłoniły je kłamstwo i manipulacja. To jest tak, jakby ktoś namalował piękny obraz i oprawił go w g.... śmierdzi tak, że nie da się oglądać, ale... co kto lubi.

ocenił(a) film na 1
ob98

Nie oceniamy za przedstawienie (lub nie) faktów, ale za próbę indoktrynacji. Właściwie nie za próbę, a jawną indoktrynację. Jeśli zaczniesz się interesować szeroko pojętą polityką, ekonomią czy chociażby historią, może nas zrozumiesz. Niestety, ja nie jestem w stanie oglądać tego filmu, ze względu na przemycony tu światopogląd, który jest dla mnie nie do przyjęcia.

ocenił(a) film na 10
damch88

trzymajcie mnie.
przecież ta wojna to tylko tło

Stilnes

Wojna nie była wcale jedynie tłem. W filmie znacznie więcej miejsca poświęcono wojnie niż wątkom fantastycznym. Nawet wątek fantasy miał pokazywać okrucieństwo tej wojny domowej.

damch88

tak sie sklada ze to franco w tej wojnie byl psychopata! komunisci bronili Hiszpanii w imie obywateli (w kazdym filmie sa pokazani jako ta lepsza strona)

ocenił(a) film na 7
paschalina

Komuniści nie bronili Hiszpanii tylko chcieli w niej przejąć władzę. Ich działania prowadziły nierzadko do katastrofalnych dla Republiki skutków, przedkładanie interesów partii nad los Republiki powodowały szereg bezsensownych operacji. No i krwawa rozprawa z opozycją wewnątrzrepublikańską. Co nie zmienia faktu, że frankiści byli dużo gorsi ze swoją systematyczną i masową eksterminacją.

ocenił(a) film na 1
revoltramp

Możecie mówic sobie do woli jak to zli frankisci mordowali biednych czerwonych ,ktos tu wspomniał o tym że komunizm w Hiszpanii mógł pojsc drogą Tity i zachowac niezależną polityke od ZSRR ale trzeba sie patrzyc na cały obrazek nie na kawałek ,dla jugoli to sie skonczylo kolejnymi czystkami [ i niechodzi mi tylko o prawde usa i nato że zli byli tylko serbowie a bosniacy,albanczycy i chorwaci są wzorem cnót ] myślicie że gdyby komuchy wygrały to hiszpania miała by taką silną gospodarke,że real i barcelona byłyby wielkimi klubami ,że po upadku komunizmu nie doszło by do otwartych walk niektórych regionów o niepodległosc. Franco swoim rodakom zostawił silny kraj ze świetnymi widokami na przyszłośc a po towarzyszach predzej czy pózniej została by tylko ruina

ocenił(a) film na 7
damch88

Franko prowadził politykę planowej eksterminacji czego 'czerwoni' w Hiszpanii nie praktykowali, a na pewno nie na taką skalę. Największe represje w strefie republikańskiej miały miejsce zaraz po rebelii i były spontaniczną reakcją ludności za wieki wyzysku, wymierzoną w obszarników i kler. Rząd republikański, gdy tylko opanował chaos spowodowany buntem wojskowych, ukrócił przemoc (np. powołanie trybunałów ludowych, czy rozbudowa pilnujących porządku oddziałów paramilitarnych, np. Gwardii Szturmowej). Z kolei frankiści prowadzili celową i planową rzeź prawdziwych lub domniemanych zwolenników Republiki, rzekomych masonów, ateistów itd., zabijając w czasie wojny i tuż po niej prawie 10 razy więcej ludzi niż republikanie, w tym kobiety, dzieci i starców (jak 5 latek mógł być komunistą?). Jednocześnie nie próbowali stwarzać nawet pozorów sprawiedliwości, zabijając bez sądu i prawa do obrony, które funkcjonowały (kulawo, bo kulawo, ale zawsze) w strefie rządowej po uspokojeniu sytuacji. Odsyłam do świetnej książki A. Beevora "Walka o Hiszpanię". Dane jakie tam można znaleźć (i nie tylko tam, źródeł nie jest tak mało) jasno wskazują kto był brutalniejszy i kto zasłużył na miano zimnego ludobójcy - niewątpliwie Franco i jego poplecznicy. Opierając się na wikipedii, gdzie jest wiele tendencyjnych, nieobiektywnych artykułów nie dotrze się do prawdy.
A co do zagrożenia komunizmem, to w Hiszpanii realne stało się dopiero po 1937 roku, wcześniej PCE była słaba i miała niewielu członków oraz małe poparcie. Paradoksalnie do wzrostu jej potęgi i znaczenia komunistów w Hiszpanii przyczynił się Franco swoją rebelią i sukcesami w pierwszym roku wojny. Gdyby rząd zgniótł rebelię w zarodku, nie byłoby potrzeby wzywania radzieckiej pomocy i NKWD nie zdobyło by w Hiszpanii takiej władzy jak za premierowania Negrina. Teza jakoby Hiszpanii w 1936 zagrażał komunistyczny spisek to banialuki wymyślone przez frankistowską propagandę, by uzasadnić bunt. Tak samo gdy faszyści mordowali baskijskich księży i jakby nie patrzeć konserwatywnych i katolickich Basków, propaganda faszystowska fabrykowała bajki jakoby to mordowali 'czerwoni'. A sami Niemcy z Legionu Condor przyznawali, że to oni bombardowali baskijskie wioski i dziwili się ogromowi fałszu frankistów, chociażby w sprawie Guerniki.
Co do rzekomych sukcesów Franco, także się nie zgodzę. Hiszpania po upadku reżimu w latach 70. była zacofana w stosunku do reszty Europy zachodniej. Franco chciał by Hiszpania była samowystarczalna (postulat całkowitej autarkii), co w ruinie powojennej, bez wielkiego przemysłu, było mrzonką. Hiszpanie zapłacili za to nędzą pierwszych lat po zwycięstwie faszystów. Wzmagał ją powrót starych, feudalnych porządków, czyli wielkich obszarniczych nienowoczesnych gospodarstw rolnych oraz zagranicznych przedsiębiorstw wyzyskujących robotników. Do tego ucisk fiskalny oraz przede wszystkim światopoglądowy ze strony Kościoła, który mógł się w Hiszpanii panoszyć przez kolejne dziesięciolecia. Katastrofalną sytuację gospodarczą Hiszpanii ratowała początkowo tylko współpraca z III Rzeszą, a potem pomoc Zachodu. Warto też przypomnieć słowa Franco, że woli zburzyć całą Hiszpanię i zabić połowę Hiszpanów, byleby tylko nie wygrali komuniści.

ocenił(a) film na 1
revoltramp

kolejny miłosnik czerwonych , hiszpania może i była zacofana w porównaniu do zachodu ale ja tu mówiłem o wschodniej Europie i o tym co po sobie zostawili czerwonii co do twoich uwag o Franco jako ludubójcy pamietaj o tym że obecnie panuje na swiecie tendencja do pokazywania miłośników i sierpa i młota jako romantycznych bohaterów,nie mówie że Franco był bez wad jednak współczesnym lewakom bardzo zależy na tym by pokazac go jak najgorzej ,strasznie im przeszkadza fakt że to on własnie wygrał i zapominają o tym jak odbudował gospodarke po wojnie i zaprowadził pokój w hiszpanii po dziś dzien,co do traktowania kobiet to pamietaj jak je traktowała armia czerwona i o tym jak polscy chłopi chowali córki po piwnicach żeby tylko ta hołata ich nie zabaczyła ,NIE POPADAJCIE W CZERWONY ROMANTYZM

ocenił(a) film na 7
damch88

Kolejny miłośnik Franco, obecnie w Polsce panuje tendencja do idealizowania prawicowych despotów jako zbawców cywilizowanego świata przed bolszewizmem i gospodarką planową. Republikanie nie byli bez wad, ale Hiszpania byłaby szczęśliwsza bez Franco, takie jest moje zdanie. Przeszkadza mi fakt, że wygrał, ale gdyby przegrał przeszkadzałby Tobie, co w tym dziwnego? A wiesz jak marokańscy najemnicy Franco traktowali kobiety? 10 mężczyzn gwałciło kobietę jeden po drugim, a potem rozpruwali ją nożem. W ogóle ich rozrywką było rozpruwanie ciężarnym brzuchów, za co po wojnie zostali nagrodzeni mianem 'honorowych chrześcijan', w podziękowaniu za udział w 'krucjacie katolicyzmu przeciwko ateizmowi'. Oddziały marokańskie wyczyniały takie rzeczy, że w głowie się nie mieści, że to się działo w XX w., ale Ty i Tobie podobni pewnie nie chcecie tego widzieć. Franco był bardzo zadowolony ze swoich regulares i ich zbrodnie wcale mu nie przeszkadzały, tak samo jak nie raziło kleru, że muzułmanie mordują nierzadko katolików w imię katolicyzmu. Nie popadajcie w prawacki oszołomizm.

revoltramp

frankiści po dzień dzisiejszy są nienawidzeni, przez nich mentalność Hiszp. uległa zmianie ( teraz np. jest wielu anarchistów, wielu ludzi nienawidzi religii katolickiej z powodu represji na jej tle tzn. księża i zakonnice zakładali m.in obozy pracy dla żon komunistów, gdzie kobiety były bardzo bardzo bardzo źle traktowane!!!!) Komuniści przynajmniej szanowali płeć żeńską = mieli jakiekolwiek zasady!

ocenił(a) film na 7
paschalina

Są wciąż w Hiszpanii (zresztą u nas też) grupy ubóstwiające Franco i praktykujące publicznie faszystowskie pozdrowienie itp. Anarchiści byli w Hiszpanii potęgą przed 1936 rokiem, w żadnym innym kraju ruch libertariański nie był tak potężny. Odrodzić się mógł niestety dopiero po odzyskaniu przez Hiszpanów wolności, jednak daleko mu do dawnej świetności. Co do represji ze strony Kościoła to prawda. Działy się tam okropne rzeczy w których kler brał aktywny udział, co nie dziwi gdy znamy choć trochę realia Hiszpanii we wcześniejszych wiekach, by wspomnieć choćby wielką inkwizycję, która stworzyła w Hiszpanii już w średniowieczu wzór państwa totalitarnego. Co do szanowania płci pięknej, największe zasługi położyli na tym polu anarchiści, warto wspomnieć chociażby anarchofeministyczną organizację Wolne Kobiety (Mujeres Libres), która zrobiła wiele dla wyzwolenia pań z ucisku patriarchalnego systemu, czy dla resocjalizacji prostytutek. Staliniści traktowali kobiety z pewną nieufnością, przynajmniej w ZSRR, co sprawiło że obóz komunistyczny był bardzo konserwatywny obyczajowo, choć chciał uchodzić za oazę wolności dla kobiet.

ocenił(a) film na 1
revoltramp

a poza tym wy chyba naprawde myslicie że gdyby wygrali czerwoni to ludziom popierającym Franco niespadł by włos z głowy,poczytajcie sobie co towarzysze robili w krajach w których wygrali , jak np traktowali religie ,jak mordowali inteligencje. Kosciół popierał Franco był swiadomy co stało sie z cerkwiami w ZSRR.

ocenił(a) film na 7
damch88

Oczywiście, że ludziom popierającym Franco spadł by z głowy włos i nie tylko to, ale patrząc jak wyglądała sytuacja w strefach nacjonalistycznej i republikańskiej podczas wojny, jak różniła się skala i środki represji, śmiem przypuszczać, że ofiar w ludziach po zwycięstwie lewicy byłoby znacznie mniej. Mniej masowych anonimowych grobów, mniej wdów i sierot, indoktrynowanych w faszystowskim duchu itd. Ponadto uważam, że znacznie szybciej do Hiszpanii wróciłaby demokracja. A Kościół popierał Franco, podobnie jak burżuazja i obszarnicy bo nie chciał stracić swoich przywilejów i bogactw, zdobytych na nędzy milionów ludzi przez wszystkie wieki. Lud hiszpański zwyczajnie powiedział dość. Weź pod uwagę, że przed wojną domową w Hiszpanii uczestnictwo w życiu religijnym, nabożeństwach itp. było w najniższe ze wszystkich krajów katolickich, na mszę niedzielną uczęszczało mniej niż 20% Hiszpanów, już wtedy! Na niektórych obszarach Hiszpanii mniej niż 5%. Takie są statystyki. Potęga Kościoła to kasa, wpływ na edukację i politykę, tego stracić nie chcieli.

ocenił(a) film na 1
revoltramp

Czyli twoim zdaniem z tego powodu że kosciół miał kase i duże wpływy ludzie mieli prawo palic koscioły i mordowac ksieży

ocenił(a) film na 7
damch88

Źle mnie rozumiesz; nie usprawiedliwiam zbrodni, bo zło pozostaje złem. Uważam, że to było złe ale rozumiem motywację tych ludzi i uważam, że Kościół niestety sam sobie zapracował na niechęć dużej części społeczeństwa. Zamiast łączyć - dzielił, zamiast krzewić miłość rozbudził w ludziach nienawiść, zamiast walczyć o sprawiedliwość bronił do końca niesprawiedliwego systemu. Tylko tyle. Mówię o tym, że posługiwanie się argumentem jakoby frankiści bronili katolickiej Hiszpanii przed ateizmem jest nieprawdziwa, gdyż kraj nie był wcale taki katolicki. Takie stwierdzenia to wymysł propagandy, którą Kościół ochoczo wspierał.

revoltramp

niechec to jedno ,można kogoś nie lubic ale to nie oznacza że można go zabic,po drugie komunisci mieli niby prawo walczyc o swoją pokreconą sprawe ale katolicy już nie ,po trzecie ci czerwonii nie chcieli wprowadzic przecież demokracji

ocenił(a) film na 7
kolo88

Masz rację, nie znaczy to, że można kogoś zabić, ale frankiści z tego co wiem, nie rozdawali swoim przeciwnikom cukierków... Zabili znacznie więcej ludzi, a do tego sami rozpętali wojenną zawieruchę,
Republika walczyła początkowo w obronie zagrożonej demokracji i wolności, może i kulawych w przedwojennej Hiszpanii, ale zawsze. Budowana demokracja Republiki to coś znacznie lepszego niż autorytarna dyktatura. Komuniści owszem, byli przeciwni demokracji, ale dopiero z czasem zdominowali szeregi republikanów i podporządkowali sobie ich sprawę własnym celom. Jednak bez wojskowego przewrotu nacjonalistów nigdy nie mieli by okazji do zbudowania takiej potęgi. Franko nie bronił Hiszpanii przed dominacją komunistów, on sam do niej doprowadził. Oczywiście było mu to na rękę bo mogło usprawiedliwiać bezprawne działania, ogrom zbrodni i bunt przeciwko legalnym władzom, którym przysięgał wierność.
Ciekawe, że to już kolejna osoba, dyskutująca tu, która urodziła się w 1988r., bo chyba nie jesteście fanami człowieka, który posłał by was i waszych bliskich do gazu, ewentualnie w odruchu łaskawości pozwoliłby pracować wam jako niewolnikom na Uralu?

ocenił(a) film na 1
paschalina

ha ha ha komnisci niby dbali o kobiety ,gdyby wygrali w hiszpanii to wiekszosc kobiet poczuła by ich miedzy nogami,gdy podczas 2wś zaczeli iść na przód to Stalin wydał rozkaz by gwałcić wszystkie kobiety nie oszczędzali nawet malutkich dziewczynek

damch88

Kino to jedna z dziedzin sztuki, a jedną z podstawowych jej właściwości jest to, że każda ma swojego odbiorce.
Ja osobiście jestem odbiorcą tego filmu, ale też rozumiem że nie każdy nim musi być. Ciekawe jest to, że właśnie taki odbiorca, jest głównym obrońcą danego dzieła, bo w końcu będąc nim utożsamia się w jakiś sposób z wyrażanym przez nie językiem;)
Można dochodzić czemu tło filmu jest takie a nie inne, czy jest ono drażniące dla widza lub nie, dookoła czego właściwie kręci się fabuła, zdania i tak będą podzielone.
Mnie osobiście się wydaje, że film miał buzić kontrowersje, czego idealnym przykłądem jest ta dyskusja, nie miał byc filmem, który ogląda się prosto i przyjemnie, lecz sztuką, która wymaga dopowiedzenia od samego widza, która może i ma wywoływać oburzenie i złość, ale na pewno nie ma być "lajtowym filmem" na wieczór;)

ocenił(a) film na 10
damch88

Słuchaj no, człowieczku. Przed proklamowaniem Republiki w rękach hiszpańskiego Kościoła było 96% WŁASNOŚCI ZIEMSKIEJ. Powtarzam, 96%. To pewnie dla ciebie byłaby sytuacja idealna, co? I tak Franco był mniejszym zbrodniarzem niż którykolwiek z papieży.

ocenił(a) film na 8
TywinLannister

Wy na prawdę nie potraficie się zrelaksować,rozluźnić?To film fantasy,po co od razu robić tu jakieś polityczne rozwody z historii,historii szukajcie w filmach historycznych,to jest fantasy,wątek historyczny jest tylko i jedynie tłem i trzeba to podjąć bardziej na luzie,idziesz oglądać film fantasy i czepiasz się przeinaczeń w wątku historycznym który był tylko tłem no to na prawdę gratuluje.
Na filmy fantasy trzeba iść wyluzowanym,z wyobraźnią i nie brać zeszytu i nie zapisywać wszystkich przeinaczeń historycznych,co do głównej fabuły praktycznie nic nie ma...

użytkownik usunięty
ViAiPi

Tylko, że ludzie to oglądający sobie przyswoją i może rzeczywiście część z nich uwierzy, że komuniści to byli ci dobrzy, a generał Franco ten zły.

ocenił(a) film na 1
TywinLannister

Widze że stosujecie prawo bolszewików,skoro kosciół coś ma to trzeba mu zabrac a jak po drodze zginie paru mocherów to tym lepiej,oj dzieci emo dla was już chyba nie ma nadziei, pamietajcie trudno jest coś zbudować a niestety bardzo łatwo zniszczyć

TywinLannister

Dobre, naprawdę dobre. Jeden z najgłupszych wpisów w internecie, jaki miałem okazję kiedykolwiek przeczytać:)

ocenił(a) film na 1
TywinLannister

Jakieś dowody na to, że posiadali aż 96%?

ocenił(a) film na 6
damch88

widzę że nic a nic nie zrozumiałes z filmu, polecam film "Faustyna" typowo prawicowe rzeczywistośc ;)

ocenił(a) film na 8
damch88

Ale to i tak bardziej prawdopodobne niż mieli by to robić na odwrót.