Abstrahując od tego, że cały film zaliczam do rewelacyjnych, chciałbym zwrócić szczególną uwagę
na robotę wykonane przez pana Jóhanssona.
Wiem, że dla niektórych to tylko "smyczki i niepokojące dźwięki", coś co powszechnie wałkowane
jest w horrorach - ale przesłuchałem z czystej ciekawości cały soundtrack i to jest przepiękna
rzecz sama w sobie. Idealnie oddaje duszny, ciężki klimat "Prisoners", klaustrofobię całego filmu.
Mam nadzieję, że po tym filmie Jóhansson dostanie więcej propozycji komponowania ścieżek
dźwiękowych do filmów, bo razem z Ólafurem Arnaldsem są do tego stworzeni.