Pytanie takie. Skoro znaleźli u księdza zwłoki seryjnego porywacza i ksiądz powiedział o jego przestępstwach
dlaczego od razu nie zorientowali się, że to Jones i nie wzięli na pierwszy front przeszukania domu i
przesłuchania bliskich ?
No a w jaki sposób mieli się domyślić że między trupem a Jonesami jest jakięś powiązanie, skoro nie wiedzieli czyje są zwłoki? przecież była mowa w o tym że nie mogą ustalić tożsamości zabitego, dopiero detektyw się domyślił kiedy na zdjęciu u Jonesa zobaczył ten sam naszyjnik . A propo księdza to mysleli że wymyślił historię o seryjnym porywaczu, żeby się obronić przed konsekwencjami zabójstwa dlatego nie brali jego zeznań pod uwage.