Temat: do czego jesteś w stanie się posunąć, aby odnaleźć swoje dziecko?
Sposób działania ojca: wali zaciśniętą pięścią prosto w twarz osobę, od której chce uzyskać informacje, tak że najpierw ofiara krztusi się własną krwią, a potem wygląda jak użądlona przez stado os.
Przecież na sto procent istnieje milion sposobów na przeprowadzenie tortur, które mogą być skuteczniejsze, mniej męczące i mniej narażające ofiarę na uszczerbek fizyczny - jakieś podtapianie (tyle się mówi o Guantanamo itp.), wyrywanie paznokci (jak w Zagubionych). No nie wiem, ale jakbym chciał się dowiedzieć czegoś od kogoś, to nie rozkwaszałbym mu twarzy tak, że nie wiadomo czy mówi, czy świszczy, bo nie umie złapać oddechu.
Detektyw też od siedmiu boleści znęca się nad pierwszym upośledzonym, a głową drugiego próbuje złamać stół - no co to ma niby dać?
Rozumiem potrzebę pokazania emocji i dążenia do prawdy za wszelką cenę, ale niech działania bohaterów mają jakiś sens. Jak mam poczuć dylemat, czy należy się nad kimś znęcać, aby mieć odrobinę nadzieji na odnalezienie dziecka (sam nie wiem, czy to faktycznie "dylemat", ale niech już będzie), jeśli sposób działania bohaterów jest absurdalny?