Senne miasteczko na wypi*zdowie, kochająca się rodzina z córeczką x2, aura tajemniczości, trup w co drugiej szafie, zła starsza pani("Piątek trzynastego" się kłania) i emocje buchające jak z wulkanu. Pomimo iż film trwa bite dwie i pół godziny, nie nudzi jak niektóre produkcje("Zodiak"). Wszystko zasługa niezwykle emocjonalnego duetu Jackman-Gyllenhaal, którzy mimo iż czasem przesadzają(zwłaszcza Hugh) wynoszą ten film ponad klasyczny kryminał i wnoszą do niego silny wątek dramatyczny(zwłaszcza 30 ostatnich minut: odkrycie dziury, ratunek Anny, wyścig z czasem w drodze do szpitala - motyw muzyczny!). Wszystko to dopieszczone charakterystycznymi zbliżeniami kamery i aurą sennego miasteczka, w którym każdy ma jakieś grzeszki.
Nie mogę ścierpieć jednak końcówki, która należy do tych z serii: rwie się nagle i psuje film( np. "Ludzkie dzieci"). Nie mylić ze świetnymi niedopowiedzeniami(np. "Przetrwanie" .