PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=113232}
6,3 251  ocen
6,3 10 1 251
6,0 4 krytyków
Lady in the Lake
powrót do forum filmu Lady in the Lake

"Lady in the lake" byłoby może całkiem intrygującą pozycją, gdyby nie fakt, że... tak bardzo irytuje. W swoim czasie film reklamowany był jako wysoce nowatorski ze względu na próbę ukazania całej akcji z punktu widzenia pierwszej osoby.
Brzmi ciekawie, szkoda tylko, że przy okazji, Montgomery poszatkował literacki pierwowzór, stosując skróty fabularne, zmieniając lub całkowicie usuwając istotne wątki i postaci (pozbyto się m.in. praktycznie wszystkich scen plenerowych, w tym tych rozgrywających się nad tytułowym jeziorem). Dodatkowo, akcję umiejscowiono w okresie Bożego Narodzenia, co zmienia całą historię w rodzaj jakiejś pokręconej detektywistycznej opowieści wigilijnej.
Efekt jest taki, że z prozą Chandlera łączy ów obraz jedynie nazwisko głównego bohatera, a i to okazuje się być połączeniem wątłym. Marlowe tutaj to pospolity gbur i mięczak w jednym, który dostawszy po gębie kładzie się na podłodze, by stamtąd obserwować rozwój wydarzeń. Pomysł z zastosowaniem subiektywnej kamery rodzi tu zresztą mnóstwo niezamierzenie absurdalnych sytuacji i pokracznie zainscenizowanych sekwencji. Aktorstwo kuleje, dialogi brzmią sztucznie, reżyseria woła o pomstę do nieba. Bez dwóch zdań jest to najgorsza ekranizacja twórczości Chandlera, z jaką dane mi było się zetknąć, a przy okazji po prostu zły film. Niewybaczalne, zważywszy, że powieści tego autora to praktycznie gotowe scenariusze.

ocenił(a) film na 8
Caligula

Nie znam oryginału i wcale nie zamierzam się do niego odwoływać. Bazując na tym co widziałem, uważam że jest to jeden z lepszych kryminałów lat 40-tych. Nie idealny, ale bardzo ciekawy film. Z kilkoma atutami: ekstrawagancki sposób kręcenia (POV), zabawny detektyw, który jak sam zauważyłeś wcale nie wygląda i nie zachowuje się jak "prawdziwy" Marlowe, i wreszcie z bosko wyglądającą Audrey Totter. Rzadko się zdarza by w kinie tamtego okresu tak dobrze pasowała do kogoś dana rola.
Owszem - film nie ustrzegł się też kilku błędów, ale moim zdaniem całościowo jest OK.