Jak wyżej, widać że twórcy próbowali odświeżyć lalkę, tworząc ją tak uroczą, została zabita w niej odraza z poprzednich części. Również pomysł z "złym chińczykiem na taśmie" który ściąga blokady z lalki jest słabe i zabrakło mi tego opętanego w ciele lalki Charlesa Lee Raya. Jedynie co ratuje film to nawiązania do drugiej części (końcówki) wraz z muzyką. Szkoda, naprawdę szkoda że Chucky został spłycony do zbuntowanego robota oraz to że lalka jest na początku przyjaźnie nastawiona do Andyego i stara się go "chronić" przed światem (kompletne przeciwieństwo poprzednich odsłon).. Dla kogo w takim razie jest tegoroczna Lalka (bo na pewno nie Chucky) ? Dla tych którzy chcą z tą serią zacząć i gdy zaciekawią się najnowszym filmem, wrócą do klasyków. Z wielkim żalem nie mogę postawić więcej niż 6/10 - rozczarowanie i zmarnowany potencjał.