Przyroda. Te dźwięki. Surowość krainy. Surowość życia w niej. Świetna aktorka.
Tę historię każdy interpretuje po swojemu.
Ale przyznam, że nie mogłam znieść widoku połączenia owcy z człowiekiem.
Irytował mnie ten zabieg autora. A i bez tego, od razu było wiadomo co ma na myśli.
Co do scen z zbijaniem zwierząt.
Jestem z tych, co bardziej przeżywają przemoc wobec zwierząt, niż wobec ludzi.