jest groza i przygnębienie, jak w "gdy spadają anioły" jednym z bohaterów filmu jest starszy człowiek, wykonujący swoją pracę w samotności, reperujący stare lalki, które prawdopodobnie nie wielu pragnie posiadać, zapomniane, stare, tak jak on/
w świetle żarówki i jego twarz jawi się bardziej pomarszczona i zniszczona, jak twarze lalek/
przyjście nowego jest końcem tego co stare, lampy, porzuconej w rogu pokoju, zniszczonych lalek, które płoną i prawdopodobnie pracy lalkarza.
co wam się bardziej narzuciło, groza, czy przygnębienie? a może usytuowanie takich wątków obok siebie, wywołuje jeszcze innego rodzaju emocje...
pozdrawiam ;)