ale tak szczerze - jeśli nie można wytrwać do końca filmu z tych czy innych względów, jeśli przy tym te względy wydają się niezwykle treściwe (tzn nie widzi się w filmie nic pozytywnego) to nie jest to wystarczający powód, żeby wystawić 1? tak teoretycznie pytam...
To się wtedy nie wystawia oceny, jak można oceniać film którego się nie widziało w całości?
wiesz, prędzej jestem skłonna się godzić, że nie należy oceniać filmu, jeśli się nie zna jego tła. nawet więcej - jestem przekonana, iż jest to słuszne założenie.
Jezu, dziewczyno gusta gustami,Temteges zwrócił słusznie uwagę że oceniasz film, które nie dość że nie obejrzałaś do końca, to jeszcze do tego widać że nie masz o nim bladego pojęcia.
Jezus powinien być najmniej w to zamieszany :P A jeśli nadal nie rozumiesz tego co pisałam to komentarz na dole również dla Ciebie ;)
Sorry że to napiszę, ale się po prostu wygłupiłaś z tym tematem. To tak jakby przykładowo wejść na forum "Karol, człowiek który został Papieżem" i oceniać ten film nie mając w ogóle pojęcia o Wojtyle i o tym co się wtedy dzieję w Polsce. Może trochę głupawy przykład,ale myślę że załapiesz co mam na myśli.
Najwidoczniej Ty nie załapałaś o co mnie chodziło choć miałam nadzieję, że w tej kwestii wyjaśniłyśmy sobie nasz odmienny pkt widzenia, ale wyszło 'jak widać' powyżej. Nie lubię się powtarzać i pisać drukowanym literami aby coś rozjaśnić. Niemniej jednak napiszę w sposób dość prosty - siadając do tego filmu liczyłam na dobrą rozrywkę, ale nie przypadł mi on do gustu, po prostu. Choć chylę czółko co do niekonwencjonalnej roli Johnnego D. Oceniłam jak oceniłam, nie ingeruję w Twoją ocenę, 'nie musisz się zmuszać' do oceny mojej. A sama geneza jak powstał film (co było motywem jego nakręcenia) nie powinna być jedynym/słusznym wyznacznikiem czy kogoś porwie fabuła czy nie. Przykładów tego typu jak Twój można dwoić i troić, ale np ateistom czy agnostykom może podobać się "Pasja" (a znam takich :)) to jednak nie czują potrzeby czytania Pisma Świętego bo zwyczajnie nie wierzą etc., a traktują film jak rozrywkę.
Do książki 'Fight Club' sięgnęłam za sprawą filmu i choć miło się czytało to nie urzekła mnie tak jak film. Zatem powtarzam, oceniając ten film kierowałam się tylko i wyłącznie pobudkami rozrywkowymi, czy film mnie porwie/zaskoczy czy też nie. Nie było moim zamiarem ugodzenie w majestat fanów albo fanatyków tego filmu. Widzę, że nie przekonamy się w pewnych kwestiach, nic na siłę. Proponuję przejść do trybu dziennego i się nie przejmować. Ile głów tyle charakterów, gustów i guścików, jak również i sposobów na rozrywkę :) Miłego mimo wszystko ;]
"nie czują potrzeby czytania Pisma Świętego bo zwyczajnie nie wierzą" - co ma jedno z drugim wspólnego? To raczej kwestia inteligencji i wiedzy o świecie, a Biblia to dzieło literackie które wypadałoby znać (najlepsza książka fantasy). Uwierz, w Polsce nie każdy (nie chcę sugerować, że mało który) katolik czytał Pismo Święte, a ja, ateista, czytałem.
Ja rowniez nie obejrzalem do konca. Przerwalem w 10 minucie i ocenilem go jak arcydzielo. Nie musialem ogladac kolejnych minut, bo wiedzialem, ze to czaderski filmuś. Dalem 10/10 bo nie moglem sie powstrzymac. Kupilem 15 kopii DVD tego filmu, bo czuje, ze naczelna idea tego filmu moze zrobic duzo dobrego dla ludzkosci, wiec chce sie dzielic z przyjaciolmi i rodzina.
Naczelna idea filmu: "jestem na maksa porabany i nikt mi nie moze zasssszurac w moim porabaniu, dopoki bede na haju", wydaje mi sie wazniejsza niz jakies tam buddyjskie filmy o dobroci, milosci i tym podobnych porabaniach.
10/10 i rozne przedmioty Wam w tyłłłki, jesli nie podzielacie mojej opinii.
Jesteś żałosny... i nie pisz już więcej w moją stronę bo nie mam ochoty czytać wypocin kogoś, kto zapewne nawet nie wie co oglądał.
Kiedyś już to mówiłem, ale się powtórze. Odbiorców filmu można podzielić na dwie grupy – ta nieświadoma zwykle oceniająca film bardzo nisko historia bez ładu i składu o dwóch ćpunach bezsensowna niezrozumiała "żenująca" podróż do miasta, w którym fazy narkotykowe działają najlepiej - i nawet nie trzeba przy tym za wiele myśleć! - Druga grupa to ludzie, którzy jarają się tamtymi czasami, wiedzą kto to był Hunter Thompson a przede wszystkim czytali jego powieści, na jednej z nich jest oparty ten film, na drugiej niedługo ukarze się nowy a co najlepsze główną role zagrał w nim Johnny Depp – nie jest on wybitnym aktorem, ale akurat postać Thompsona zagrał mistrzowsko i znając się troche na sztuce na filmie troszeczkę za same aktorstwo oceniają cały film moim zdaniem powinno się dać minimum z 8 ale nie moja bajka, nie oceniam filmów tym bardziej ludzi za to co robią wiec ja się nie znam, Del Toro miał lepsze pole do popisu, bo jego postać, w którą się wcielił była prawie nieznana w medialnym świecie – mogł skorzystać z wyobraźni a i tak uważam, że porównując do wcześniejszego filmu o przygodach Huntera reżyserzy postanowili dodać tej postaci troche finezji, ale nie ważne. Wcale nie dziwi mnie to że jest on na takiej pozycji tutaj, znając to wszystko zmienia się zupełnie spojrzenie na temat i to o 360 stopni, gdybyś miała troche wiedzy o tym, co oglądasz daje głowe, że inaczej byś wtedy śpiewała, Z tym filmem jest troche tak jak z Memento, jest tam opinia gościa który z jednyki przerzucił swoją ocene na 10 nagle go olśniło wystarczyło powiedzieć o co w filmie chodzi i to zmieniło jego gust całkowice. Nie było mnie tutaj chyba z rok na forum, ale widze że niewiele się pozmieniało, ludzie dalej żyją swoją nieświadomością. Ten film powinien nosić miano – tylko dla dorosłych ! O gustach się nie dyskutuje, ale ja dyskutuje i mam gdzieś wszystkie zasady i normy i mogę powiedzie tyle, że Ci którzy ten film uwielbiają mają zajebisty gust. Jeżeli w jakiś sposób Ciebie uraziłem to przepraszam, nie zależało mi na tym wcale. Nie mówie że film ma się wszystkim podobać. Jest kierowany dla niewielkiej niszowej grupy którzy wiedzą o co biega, tylko szkoda że coraz wiecej zagubionych owieczek ma o coś pretensje nie mając pojęcia tak naprawde co oglądają – to mnie troche śmieszy tylko tyle
Peace
Naprawdę szanuję to, że tak jarasz się tym filmem i cieszę się że dostrzegasz w nim kunszt o jakim napisałeś. Niestety po jego obejrzeniu przekonałam się, że to po prostu nie moje klimaty a książka nic tu nie zmieni.
Analogicznie - oglądałam kilka razy Fight Club bo naprawdę mnie bawi/ł, a scenariusz jest tam bezbłędny :] i śmiało mogę powiedzieć, że film się obronił i był wg mnie lepszy od książki. Po takiej dygresji zmierzam jednak do tego, że za cel obrałeś sobie edukowanie mnie w tej tematyce nie rozumiejąc, że ów temat filmu mnie po prostu nie porwał a konwencja i estetyka nie podobały mi się same w sobie. Najzwyczajniej w świecie lubimy co innego, albo zupełnie inaczej podane. A fakt, że więcej oglądamy czy czytamy sprawia, że 'odkrywamy' tak naprawdę wiedzę o sobie samych co tak właściwie nam się podoba.
Zapewne dość kontrowersyjnie zaczęłam zakładając taki post, narażając się jednocześnie fanom tudzież i fanatykom tego filmu. Ale celem nie był atak na ich osobę czy gusta tylko wyrażenie swoich spostrzeżeń. Mam nadzieję, że udało nam się wyjaśnić niejako swój pkt widzenia :)
Jeżeli nie twój klimat to po co o tym pisać ? jest w tym sens bo nierozumie i nie wiem o co dalej biega, każdy ma swój punkt spojrzenia swoje klimaty , swój gust itd Jeżeli coś Ci sie nie podoba a tym bardziej nie znasz sie na tym to ... rób co chcesz - ja stąd spadam bo te forum jest śmieszniejsze niż myślałem
Adijos Forever
ale ty tak naprawdę nie miałaś żadnych spostrzeżeń, ty po prostu napisałaś:
1. Nie obejżałam
2. to nie moje klimaty
3. deep to dobry aktor(bez Ciebie to też wiemy)
4. film jest schizowy
a mimo to oceniłaś ten film gorzej niż klan albo inne badziewie\
doceniłaś w jakiś sposób deepa? wystawiając jedynkę? ciekaw jestem czy zagrałabyś lepiej od niego choć jedną małą scene? czy on też zasługuje na 1?
myślę że lubisz prowokować, ale nie udało się bo masz strasznie marne podejście do filmu(ogólnie)
dałabyś 2/10 to nikt by się może nawet nie czepiał ale musiałaś dać jeden(tak wiem nie rozumiem Ciebie, bo ja ten film uwielbiam- mamy inne odrębne punkty widzenia...itd...) tak żeby udowodnić jacy to wszyscy inni są bez kultury, są nie tolerancyjni.
A tak naprawdę to ty jesteś bez kultury i nie tolerancyjna drzesz się prawie, z czerwoności jak siedzisz przed TV do wszystkich: "dałam jeden, odwalcie się ode mnie mam taki kaprys i już" czy to wymaga komentarza?
Bo jakbyś miała trochę kultury to podałabyś normalne spostrzeżenia ukazujące choć zarys fabuły - co było nie tak, co było na nie, no i oczywiście nie pisałabyś w 3 postach że "nie dotrwałam, nie mogłam... nie mogłam dotrwać, współczujecie mi?" -NIE
i obejrzała i pomyślała czemu się tak zachowują, czy tak właśnie jest ? czy tak można widzieć świat, no i czy nie trzeba być naprawdę genialnym aktorem żeby zagrać tak "obłąkanych ludzi" takich pełnych mimiki, gestów, słów i machania się? czy Twoim zdaniem słabi aktorzy potrafili by zagrać kogoś kim nie są? czy zagrali by adwokacinę i dziennikarza robiących tyle rzeczy naraz bez oporów?
czy tak potrafi każdy no np. bracia ci no.................mroczkowie? czy dali by radę zagrać takich "debili" i co chcesz mi powiedzieć dalej że ten film jest najgorszy jaki w życiu widziałaś że lepszy był np Bitwa Warszawska gdzie ta no.... strzelała z karabinu aż jej cycki latały?
także pomyśl a potem się odezwij
bo gadka w stylu a bo ja tak chciałam, a bo ja mam inny gust, nie ma tu nic do rzeczy
Jak ktoś piszę o czymś o czym nie ma bladego pojęcia to trzeba się z tym liczyć.
hehe ale najgorsze w tym wszystkim jest to że autorka tego tematu nie podała żadnych konkretów ani argumentów za tym czemu mu się ten film nie spodobał :) chyba że czegoś nie dostrzegłem.... Tylko marudzi bez żadnych argumentów.... Ja rozumiem że ludzie mają różne gusta, że ten film jest dość specyficzny i czasami żeby go zrozumieć trzeba poznać postać Thompsona oraz tamte czasy w których przyszło mu żyć ;). Choć jest też wiele osób która pozbawiona tej wiedzy potrafi dobrze się bawić przy tym filmie. Ale wydaje mi się że trochę bez sensu się wymieniacie poglądami skoro autorka tego wątku pisze po prostu że jej się nie podoba bo nie, wydaje mi się że to trochę strata czasu :P.
I jeszcze co do tego że kobietą niby ten film się nie podoba albo podejście że to bardziej dla facetów film czy też ludzi co często imprezują. Stereotypy według mnie :) osobiście kiedyś kręciłem z taką jedną dziewczyną której strasznie się spodobał ten film :). Oraz znam takich co zbytnio nie szaleją z procentami, dragami i jakoś też im się spodobał :P.
temteges: no i chyba zapomniałeś jeszcze o jednym filmie który tak naprawdę był pierwszy na postawie życia Thompsona i jego twórczości :P ,,Tam wędrują bizony" ;)
Ja już zakończyłam dyskusję, bo nie ma sensu rozmawiać z kimś kto nawet nie wie co ogląda ;)
O Bizonach nie mógłbym zapomnieć - nie da sie :) nawet gdzies tam wyżej wspomniałem że w Las Vegas Adwokacina dostał jakby nowe wcielenie porównując do Bizonów, ale wiadomo mocniejsze dragi mocniejsze charakterki :) swoją drogą Bill Murray tez odwalił niezłą robote. W sumie byłby troche problem gdybyśmy próbowali porównać Billa do Deppa i który pod jakmi względem był lepszy
Według mnie temu i temu przydał się pobyt z Thompsonem :) patrząc na jakieś filmiki z życia Huntera widać podobieństwa spore podobieństwa w tych postaciach, tylko że Depp wykreował bardziej szaloną postać :)
Bardziej dziką, inna sprawa to że Depp jak i Murray to niegdyś dobrzy przyjaciele Thompsona, już nie wspominając o tym że
Depp za młodu lubiał sobie troszke po używać ;D niewiem jak Murray ale pewnie też :) ) )
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.
100% racji; mialem totalną beke od poczatku do konca; na koniec zonk ^^
oglądalem go kilka lat temu w fajnej ( ***) atmosferze; banan z twarzy nieschodzil; johny pokazał mistrzostwo (wtedy niemoglem uwierzyc ze go tak ucharakteryzowali)
inna sprawa, ze ten film jest specyficzny i nie trafi wszystkim xd
Film raczej nie był schizowy. Raczej w wspaniały sposób ukazywał to co może się z tobą stać po zażyciu kilku ciekawych używek. Nawet nie powiedziałbym, że jest on ciężki. Kunszt Deep'a moim zdaniem powoduje, że właśnie jest on bardzo lekki i łatwiejszy do zniesienia.
Mało kto lubi, gdy inni mówią mu co ma robić, co powinien i czego mu nie wolno.
Uważam, że filmy nie są tylko dla znawców tematu, historyków sztuki i kulturoznawców, ale i dla zwykłych ludzi.
I jeśli ktoś niezainteresowany tematem dragów daje filmowi 1/10, nie wytrzymując nawet do końca, to nie powinno nikogo dziwić.
Gdyby filmy były oceniane tylko przez specjalistów od tematyki, biografii i kinematografii, to mielibyśmy fałszywy obraz kina - rozrywki dla każdego. Nie bądźcie tacy elitarni. A co do motywacji czyichś działań - przypomnijcie sobie Nietschego i finał ostatniego Matrixa. Czasami człowiek po prostu CHCE coś zrobić, i lepiej nie stawać mu wtedy na drodze :) Ja sam oceniłem dość wysoko film, bo z jednej strony cenię sobie różne rzeczy zrealizowane dobrze w tym dziele, a z drugiej strony przystałem na niepisane zasady mówiące, że trzeba działać racjonalnie, oceniać adekwatnie do wrażeń, nie robić rzeczy bez uzasadnienia. Ale to przecież straszne ograniczenia - gratuluję pannie śnieżce za wyrwanie się z konwencji!
"I jeśli ktoś niezainteresowany tematem dragów daje filmowi 1/10, nie wytrzymując nawet do końca, to nie powinno nikogo dziwić."
Dziwi, bo w takim razie skoro wie o czym ten film mniej więcej jest, to po kiego w ogóle się do niego zabiera?
Niektórzy ludzie nie lubią jak ktoś wypowiada się na temat czegoś o czym ma nikłe pojęcie.
A inni to lubią. A jeszcze inni mają to w głębokim poważaniu. A niektórzy nie lubią, jak ktoś swoje odczucia kładzie jako normę społeczną. A niektórzy walcząc o "wolność słowa" wychodzą na ulicę :D
Ja sam nie bardzo chciałem wytrzymać do końca - nie jestem pewien, na ile jestem zainteresowany dragami, ale w pewnym momencie, z pewnej perspektywy film wydaje się niekończącą się antyorgią obrzydliwości, nie każdemu starcza żołądka na takie "kino". Wszystko kwestia subiektywności, temat do przemyślenia.
Ok, niech sobie ocenia na 1/10, ale w swojej małej główce, a nie na portalu, bo po co? Gdyby do filmweba dorwały sie wszystkie blond-głuptaski-fanki-Pamiętnika, mielibyśmy piękny sabotaż i o sugerowaniu się oceną można byłoby zapomnieć.
Nie wystarczy miejsca, żeby opisać, jak bardzo powyższa wypowiedź jest nietolerancyjna, niekulturalna, ograniczona, infantylna i obraźliwa. Panna Śnieżka przynajmniej trzyma klasę, a że komuś ocenianie jego "ulubionego" filmu na 1/10 nie mieści się w głowie, to dopiero może świadczyć o niewielkiej objętości tejże... A myślałem, że dragi otwierają umysł ;)
Ta trzyma klasę kompromitując się i pokazując ignorancję;) Poczytaj że jej wypowiedzi...
Czytałem jej wypowiedzi nie raz. Nikogo w nich nie obraża i akceptuje odmienne punkty widzenia. W przeciwieństwie do innych ludzi. Powtórzę raz jeszcze: mam wrażenie, że nie mieści wam się w głowach, że ktoś może mieć odmienne zdanie. To świadczy o ignorancji, ograniczoności i braku kultury. Dziwię się, że takich ludzi spotyka się na forum związanym z filmem, sztuką, pochwałą subiektywności! Z drugiej strony, nie można zbyt wiele wymagać od pokolenia kwejka.
Mieć inne zdanie to nic złego, byleby tylko umiało się je odpowiednio uargumentować, a wydaje mi się, że wystarczy pół mózgu, żeby zauważyć, że jej ocena jest nie do obrony. Dla głupoty zero tolerancji. To jest moje zdanie i musisz je uszanować.
"To świadczy o ignorancji, ograniczoności i braku kultury. Dziwię się, że takich ludzi spotyka się na forum związanym z filmem, sztuką, pochwałą subiektywności!"
Możesz mnie nazwać jak ci się tam podoba, nie zmieni to faktu że dawanie 1/10 filmowi który zasługuję na te minimum 5 czy 6, jeszcze tak naprawdę nie mając pojęcia co się ogląda jest głupotą i ignorancją jeszcze większą. Amen.
czyli "gadaj se co chcesz, jak nie dasz mniej niż 5 to jesteś głupi" i koniec. Na dobrą sprawę imponujące podejście, piękne w swojej prostocie, z serca gratuluję :)
Chcesz to daj 3 daj 2, ale na Boga.. chociaż podaj jakieś argumenty, a nie daje 1 a nawet nie obejrzałem do końca...
Cały czas mam wrażenie, że po prostu nie mieści Ci się w głowie ta jedynka. Wyluzuj, dude, kto powiedział, że trzeba działać logicznie? Kto narzucił wszystkim Twoje normy zachowania? Kto każe komukolwiek argumentować swoje niskie oceny? Daj ludziom robić co chcą, i zaakceptuj odmienność. Myślałem, że wszyscy tak lubią nihilizm, i w ogóle open your mind z Matriksa i inne chwytliwe slogany, a tu na forum filmowym gość nie pozwala komuś wlepić jedynki filmowi, od którego chce się rzygać wrażliwym ludziom. A może snowwhite to taka Audrey Hepburn ze Śniadania Tiffaniego, co, nieźle by Cię denerwowało jej zachowanie? Zastanów się nad tym, bo twoje oburzenie jest coraz to śmieszniejsze ;)
Wali mnie to czy moje zachowanie jest śmieszne czy nie, żebyś wiedział nie mieści mi się w głowie jak można dać jeden filmowi, który za samo aktorstwo zasługuję na te minimum 4. (Pomijając już fakt że nie widziało się tego filmu do końca i nie miało się pojęcia co się ogląda) jakby tak każdy oceniał to ten portal był by jednym wielkim burdelem gdzie ocenia się albo na 1/10, albo 10/10 .
Na tym kończę tą beznadziejną pogadankę,bo nie chcę się więcej wkur**wiać.