Obejrzałem ten film na amfetaminowym zejściu. Była 12 w nocy a ja byłem już coś koło 40 h na nogach. I to był błąd. Totalnie popierdolony film. Johnny Depp i Benicio del Toro musieli coś brać bo tak autentycznie to grac się nie da. Aha i na koniec, film dla dopiero wchodzących w swiat "dopalaczy" jest niezłą przestrogą ale i encyklopedią dragów. Nietoperze rządzą!!!
tylko na trzeźwo to ogarniesz nie wyobrażam sobie czegos takiego na zjeździe...brrr
zawsze to lepsze niz jakas nostalgia,kolerzanka sie poplakala jak na zjezdzie byla na 'moim bracie niedzwiedziu' z mlodsza siostra ;].
po obejzeniu tego filmu od kilku lat jezdze z kumplami na weekend gdzies w jakos miejscowosc wypoczynkowa i robimy dokladnie to samo,dobrze wiem co to sa paranoje.....co tam sie dzieje ,to sie nieda tego opisac, kto potrafi sie zameldowac w hotelu po 3 gramach grzybow mexykanskich?? chyba nikt.....
szczerz wątpie, że robicie DOKŁADNIE to samo. Meskalina jest robiona z meksykańskiego pejotla i osiąga takie ceny na Polskim rynku, że gdybyś chciał wziąść jej tyle co Johnny to musiałbyś być milionerem. Poza tym prowadząc takie życie żyje się tylko pare lat, więc albo zostało Ci niewiele albo poprostu jaracie maryśke i od czasu do czasu wciągniecie amfetamine czy wpuścicie coś w kanał...
Cóż.... film oglądnęłam i powiem że sprawiło mi to dosc dużą przyjemność... Z pewnością świat pokazywany w tym filmie nie powinien zachęcać nikogo do sięgania po wszelkie "środki". Mimo tematu, uważam że jest to film cłakiem przyzwoity, na niezłym poziomie...