Dziwi mnie jak zwykle polski tytuł chociaż Parano kojarzy się z <<paranoją>> czyli wszystko jest w normie a jednak kto wpadł na taki pomysł ? Mnie osobiście film troche zmęczył tzn pozostawił ślad w mojej psychice. Dobrze że od czasu do czasu powstanie właśnie taki obraz. Słyszałem kiedyś opinię że ten film można oglądać raz dziennie - ja nie delektował bym się tak przesadnie. Mam dopiero na koncie podwójne obejrzenie ale tylko dlatego iż wole oglądać cały czas coś nowego. Na pewno po pewnym czasie wróce do "Las Vegas Parano". Klimat filmu przypomina mi troche "Odmienne stany świadomości" i ostatnio "Requiem dla snu". Nie mówie tu o panującym klimacie bo każdy film ma swój określony ale o temacie łączącym czyli o narkotykach. Bo LVP jest właśnie filmem o dragach nikt niby nie mówi tego wprost ale tak jest. I jest to pokazanie drogi na jaką mogą wprowadzić narkotyki. I moim zdaniem każdy taki obraz zasługuję na szczególną uwagę. Polecam pod rozwagę wszystkim którzy należą do byłego i obecnego "chemicznego pokolenia". I pamiętajcie nie bierzcie narkotyków ! Bo niby mamy demokrację a obecnie za każdą ilość obojętnie czego można mieć ostre nieprzyjemności. Johny Deep i jego parner rewelacja zresztą zobaczcie sami. Nie ma się do czego doczepić. Może czasami się dłużyć ale to właśnie nawiązanie do działania narkotyków. Jedyną wadą filmu jest to że jest chwilami zbyt ostry a może to jego wada.