Na wstępie nierealna sytuacja - kto (zakładając że nie cierpi na depresję i nie poszedł do lasu w wiadomym zamiarze) ośmieliłby się zostać sam, w nocy, poza szlakiem, w głębi gęstego lasu o którym krąży taka fajna sława ;)? Może ja jestem strachliwa, to fakt, ale odpowiedzcie mi, przenocowalibyście tam sami? Czy tylko amerykańskie blondynki są takie odważne?