Bo film w zasadzie ładnie opakowany, ale zawartość tak naprawdę nic nowego nie wnosi do gatunku, wszędzie gdzieś już to widzieliśmy i po seansie pozostaje uczucie znacznego niedosytu.
zwiastun mnie przeraził. Mam nadzieję że film nie jest tak straszny bo chyba padnę na zawał podczas seansu.
a to że nic nowego nie wnosi to bardzo dobrze. Oklepane filmy smakują najlepiej
Film stale buduje napięcie, jest kilka momentów które naprawdę przerażają. W cichej sali kinowej potrafi przerazić i wbić fotel. Nie jest 10/10 , ma drobne braki, ale takie filmy są tworzone dla przyjemnej rozrywki a nie dla oskara. Klasyczne chwyty które przerażają. Po tym filmie z pewnością nie pójdę na nocny spacerek do lasu xD
Polecam
PS. Końcówka jest genialna.
Końcówka genialna? hmm... dla mnie jest bynajmniej dziwne jak bliźniaczka głównej bohaterki mająca skłonności samobójcze spaceruje sobie po lesie samobójców 5 dni i nie ma nawet zadrapania na policzku, a jej bohaterska siostrzyczka która zawsze ją wyciąga z tarapatów nie wydoliła tam 2 dni bo po ostatniej scenie wnioskuje że jednak las jej nie wypuścił i uległa. Jak dla mnie głupota .
Siostra walczyła ze sobą, przemyślała swoje decyzje w lesie i "uciekła" złym duchom, a główna bohaterka była "smutna" jak to przewodnik powiedział i nie powinna wchodzić do lasu bo to na takie osoby czyhają duchy aby doprowadzić je do śmierci ... proste, wejdź trochę głębiej w odczucia postaci
jeśli mamy się już tak zagłębiać to ok, główna bohaterka "Sara" wchodzi do lasu smutna... ok zgadzam się. A jej siostra która chce popełnić samobójstwo zakładam, że wchodzi tam szczęśliwa jak nigdy......? Raczej nie. Wiec można przypuszczać, że obydwie wchodziły do lasu smutne. Nie będę się rozpisywał może o poziomie smutności, czy ktoś kto ma obawy że straci bliską osobę jest bardziej smutny czy ktoś kto się chce zabić. Jeśli miałbym zgodzić się z tym co napisałaś wersja wydarzeń musiała by wyglądać tak: Siostra wchodzi do lasu smutna bo chce się zabić i po jakimś czasie (kilka godzin) przemyślała sobie to i jednak zmieniła zdanie. Resztę dni błąkała się ponieważ się zgubiła. Rzeczywiście mogło by tak być. Pytanie tylko jest takie: czy dziewczyna która jest sama w lesie samobójców gdzie co rusz wisi ktoś na drzewie, nie potrafi od kilku dni (zakładam że 4) znaleźć drogi żeby się wydostać nie jest smutna? Zagłębiając się dalej zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia. Sara wchodzi do lasu z przewodnikiem który jej pewne rzeczy uświadamia, np to że wszystko nienormalne co się dzieje wokół niej w tym lesie tak naprawdę dzieje się wyłącznie w jej głowie. Sara przez cały ten czas jest tego świadoma (przynajmniej przez większość czasu). Czy jej siostra idąc do lasu mogła o tym wiedzieć? Raczej wątpliwe czy się chwaliła znajomym że idzie się zabić do lasu samobójców albo czy wzięła sobie do tego przewodnika który miałby pokazać jej na którym drzewie najlepiej się powiesić.
Nie bardzo rozumiem czemu wszyscy piszą, że Jess tam poszła się zabić. Przecież coś była mowa że była z wycieczką i się zgubiła. Jak natrafia na grupę poszukiwawczą, to też im mówi, że już myślała ze nie znajdzie wyjścia. Ja to odbieram tak, że ona nie chciala się zabić. Jak filmiki siostrze słała, nie wyglądała na podlamaną.
Co kto lubi ;) Trailer pokazał sceny których w filmie również zabrakło (nie wiem czy ktoś zauważył) np. brak sceny z prysznicem i truposzem za szybą. Dziewczyna wystraszona, ja ani trochę, film przewidywalny na maxa, horror wg mnie powinien straszyć, zaskakiwać pewnymi momentami, ale w tym filmie zanim się przestraszymy, to wiemy o tym 30sek. wcześniej. Napięcie buduje owszem, ale zamiast na samym końcu dowalić coś mocnego, tego czego wszyscy oczekiwali przez cały film, wszystko wycisza się natychmiastowo. Szału nie ma wg. mnie jeśli ktoś się boi swojego cienia to ten film jest dla niego, ja lubię horrory ale czekam na coś przez co nie będę mógł zasnąć, ten film taki nie jest ;)
Jest dokładnie tak jak piszesz Piotr. Film strasznie przewidywalny, jak idziesz do kina z dziewczyną to ona się na pewno wystraszy. W końcu facet płaci za ten bilety i nie wypada dziewczynie na horrorze się nie wystraszyć :)
taa ... i musi się w niego wtulać i wzdychać ze strachu i prosić o ochronę przed złymi duchami ...
Tak właśnie ma to wyglądać, po kinie jeszcze numerek przed spaniem żeby się złe duchy nie śniły i wypad do kina w pełni udany.
Hah, tu nie chodzi o żadne wtulanie :) podałem tylko przykład że jeśli ktoś ma słabsze nerwy to ten film może wydawać się dla niego straszny, dlatego polecam to każdemu kto boi się własnego cienia.
A tam od razu idiotką. Po prostu w życiu jest tak że faceci są bardziej przewidywalni, lepiej kojarzą fakty, w ogóle chyba są mądrzejsi :) . oczywiście są wyjątki ale myślę że w większości tak jest. Mnie w tym filmie nie zaskoczyła żadna scena bo bynajmniej z 30 sekundowym wyprzedzeniem wiedziałem że za chwile coś wyskoczy, Jedyne co mnie zaskoczyło w tym filmie to daremna końcówka.
być może i efekty strasznie nie pojawiały się nagle ale były idealnie wprowadzane, wzrost napięcia a następnie straszydło, a zakończenie będę bronić bo mi bardzo się spodobało ... po prostu nie ma happy endu a ja to doceniam, bo amerykanie przyzwyczaili się do happy endów i chyba Ty także, jak inaczej wyobrażałeś sobie zakończenie ? Że siostrzyczki szczęśliwie się znajdą, pogodzą z losem i wspólnie wrócą do ameryki, zamieszkają w domku babci i hurra .... będą żyły długo i szczęśliwie ... albo wiem .... ślub głównej bohaterki ??/
A i tu Cie zaskoczę bo wcale nie lubię happy endów, a już na pewno nie w horrorach. Jestem realistą, podchodzę do tematu na zasadzie: jak by to wyglądało w życiu naprawdę. Końcówka mnie drażni szczególnie scena kiedy Sara krzyczy i nagle ukazuje się nam siostrzyczka siedząca sobie jak gdyby nigdy nic przy ognisku... no kur..a brakowało mi tam tylko kiełbasek i gitary. Moja wersja: po pierwsze patrząc na to jak film przedstawia nam siostrzyczkę Sary (skłonności samobójcze, narkotyki, nieogarnięta, ciężkie dzieciństwo) można wywnioskować jaka to osoba. No sorry ale Bear Grylls to z niej nie jest. Nie przetrwała by tam nocy. Ogniska by nie potrafiła rozpalić nawet gdyby miała tam palnik gazowy. Nie wspomnę o dzikich zwierzętach itd. Finał widzę tak, Sara znajduje siostrę wiszącą i wiesza się obok. Alternatywnie Aiden okazuje się być tym złym który zabił najpierw jedną (lub nakłonił do samobójstwa) a potem wykańcza Sare. Tyle
Co do obopólnego samobójstwa to byłby zbyt źle, ale druga opcja mogłaby być ciekawa, ale film musieliby wydłużyć o co najmniej pół godziny i pokazać jak policja go łapie, żeby było po amerykańsku
Podsumowując końcówkę filmu, motyw: "chciała pomóc, sama zginęła" jest spoko. Lubię takie filmy z poświęceniem, ale w tym wypadku tego się totalnie nie czuje. Jak wracam pamięcią do tego filmu to co chwile mam kolejne pytania a dlaczego tak. Np dlaczego przewodnik zaraz po odnalezieniu siostrzyczki nagle widzi ducha Sary? czyżby był "smutny" z faktu że odnalazła się dziewczyna po 5 dniach? To są niby szczegóły których ciągle się czepiam ale film usiadania widza w czymś żeby potem temu zaprzeczyć, bo musi być fajna końcówka "taka straszna" jak dla mnie głupota. Więcej bym mógł takich akcji z tego filmu tu opisać.
zobaczył ją zapewne ponieważ bardzo się zaangażował w tą sprawę, nie szukałabym tu głębokiego sensu bo po prostu zobaczył ją po to aby widzowie ją zobaczyli
No właśnie: "zobaczył ją po to aby widzowie ją zobaczyli" jeśli w filmie są sceny które totalnie nie trzymają się całości, zrobione tylko po to żeby uzyskać mizerny efekt na końcu filmu np to niestety ale w mojej ocenie: lipa, dałem tylko 3 gwiazdki, chciałem dać 4 ale pokazał się napis: "dobry" a ten film dobry na pewno nie jest :)