Jakie masz podstawy aby sądzić że to najlepszy film w Gdyni? Owszem, dostał zasłużoną nagrodę za walory artystyczne - bo takowy on był- ale to nie znaczy że był najlepszy! Tak się składa że widziałem wszystkie 24 filmy w konkursie głównym, i fakt, był to jedyny taki film - bardzo trudny i bardzo ciężki. Podejrzewam że jakieś 15% ludzi które obejrzało ten obraz jest w stanie stwierdzić, że się im podobał - że miał coś w sobie. Osobiście uważam że w Gdyni były lepsze filmy... chociażby Dom zły, który też nie jest lekkim filmem, a jednak intryguje.... Hel - też ścisnął mi gardło......
Ja nie widziałem wszystkich, niestety. Nie widziałem "Jestem twój", a "Dom zły" widziałem tylko 20 minut, bo Smarzowski nie przekonuje mnie od zawsze. Jedyny film, na którym przeżyłem katharsis był właśnie "Las", czemu? Powodów jest wiele. Po pierwsze kocham twórczość Tarkowskiego, którego wyższość uznaje nad Bergmanem i innymi. Po drugie w Polsce nie powstają takie filmy, często jak już powstają, nużą długością ujęć, a czasem nawet są nie zrozumiałe. Po trzecie film ma piękne ujęcia, trwające tyle ile trzeba. Dumale udało się stworzyć niesamowite, magiczne i klimatyczne dzieło o życiu. Nie jest to łatwe, ale pomimo tego podołał. Opowiedział o życiu. To prawda, powstał ciężki film, ale czyż i życie takie nie jest?;) A po za tym, to był jedyny film tego festiwalu, który trzymał się kupy i jak już wspomniałem, był dla mnie przeżyciem estetycznym, czego nie mogę powiedzieć o innych filmach. Po za "Lasem", podobał mi się jeszcze "Handlarz cudów", "Magiczne drzewo", "Wojna polsko-ruska", "Moja krew". W miarę też były "Zero", "Wszystko co kocham". Podobało mi się też "Nigdy nie mów nigdy", ale dlatego, że jest to przyjemny film dla mniej wymagającej publiczności. Jeśli chodzi o porażki, to niestety "Afonia i pszczoły", "Dom zły" (choć nie widziałem całości), "Demakijaż" (kompletnie poroniony pomysł połączenia tych trzech nowel i skrzywdzenie świetnej noweli "Droga wewnętrzna"), "Enen" ( climax i końcówka the best;p), "Galerianki", "Hel". No a reszta filmów była w miarę, ale to też już zależy od wymagań publiczności. I tyle, mówiąc w skrócie, "Las" mi się podobał nawet bardziej niż "Tatarak", czy "Rewizyta", które miałem okazje zobaczyć podczas festiwalu jako pokazy specjalne:)