Jak to się stało, że w wersji z dubbingiem znalazło się o wiele więcej wulgaryzmów niż w wersji z napisami (pomijając fakt, że znaczenie niektórych kwestii w tej pierwszej zostało zupełnie przeinaczone)? Czy to zgodnie z jakąś dziwną logiką, że dorośli już znają podwórkową łacinę, więc teraz w przyspieszonym trybie trzeba dzieci i młodzież szybciej jej poduczyć?