Możesz powiedzieć na jakiej podstawie tak sądzisz? Gdzie obejrzałeś film? -"Ledger mistrz, reszta gunwo". Ludzie poczekajcie z ocenami do premiery, bo to już się nudne robi.
Mam podobne odczucie, Nicholson to był najlepszy Joker. Ledger był rzecz zajebisty, zaś Leto może nie będzie aż taki zły. Ja mu daję duży kredyt zaufania.
Zdecydowanie najgorszy Joker w historii kina. Taka choćby amatorska kreacja Paula Molnara zjada go na śniadanie.
Film obejrzany i czuje się rozczarowany tym Jokerem, ma mało czasu ekranowego i nie ma jakieś solowej sceny godnej zapamiętania. Ani jedna scena z nim nie zbliżyła się do sceny z magiczną sztuczką, albo przesłuchania z "Mrocznego Rycerza", lub sceny w której Joker zabija bossa mafii z "Batmana" Burtona.
Moje dwa główne problemy
SPOILERY: Pierwszy to Joker uganiający się za Harley, kompletnie mi nie podszedł i ta jego "wielka miłość" do niej wydawała mi się strasznie sztuczna. Drugi to to, że jest przedstawiony bardziej dziwnie wyglądający boss mafii z odpałami, niestety nie takimi jakich bym się spodziewał po Jokerze. Po prostu brakuje tego elementu klowna. Przez co zamiast "Klowniego Księcia Zbrodni" dostajemy po prostu "Księcia Zbrodni"
KONIEC SPOILERÓW
Co do wyglądu, to w filmie wypada dobrze, te tatuaże nawet się w oczy nie rzucają.
[ SPOILERY! ]
Mówta co chceta.
Mi się ten Joker bardzo podobał, jednak jak to wyżej podkreślono, przeszkadza mi ta "miłość" do Harley, bo w ten sposób nie bardzo przypominał mi Jokera. Wycięli dużo scen z jego udziałem, a zwłaszcza tą która powinna się pojawić, gdzie Joker uderza Harleen. Jared zagrał to dobrze, ale scenariusz dotyczący Jokera już mniej wyszedł...