Legion samobójców

Suicide Squad
2016
6,1 240 tys. ocen
6,1 10 1 240440
4,1 64 krytyków
Legion samobójców
powrót do forum filmu Legion samobójców

Jestem właśnie po wizycie w sali kinowej i powiem, że czuje się jakby zaproszono mnie do ekskluzywnej restauracji, obiecano pyszne ciasto, podane jego cudownie wyglądający kawałek a po pierwszym i dalszych kęsach czuję...
Co najmniej niedobre nadzienie.
Plusy filmu;
+ HARLEY. I tyle w temacie. Niech nikt mi nie mówi, że to nie ona ukradła ten film, a bynajmniej część męskiej widowni. Dodatkowo Margot spisała się w roli słodkiej psychopatki.
+ Postać Enchantress. Jej użycie w beznadziejnie skomplikowanej fabule zmarnowało potencjał, lecz była ciekawym mrocznym charakterem. Wiem, że opinie o aktorstwie modelki z GB dą podzielone, ale uważam że Ciara dała radę.
+ Niektóre momenty komediowe. Nie można powiedzieć, że film ani razu nie wywołuje lekkiego uśmiechu.
+ Finalna walka. Wyglądała bardzo efektownie i na tle chaosu, jakim była kompozycja filmu - ciemne, mieszające się opady deszczu z płomieniami ognia tworzyły przyjemny dla oczu widok.
- Soundtrack.
Minusy;
- POPLĄTANIE. To jeden z najgorzej wyreżyserowanych filmów, jakie są obecnie w roku 2016. Najpierw przedstawienie dwóch postaci, wprowadzenie akcji, potem jednak inne postacie, nagle wkracza Pani archeolog, akcja przenosi się znowu do więzienia, tutaj Joker siedzi z nożami, tu grupa się przenosi...
Dosłownie w połowie filmu kręciło mi się już w głowie.
- BEZSENS. Widząc niektóre sceny wyciągałam ręce w kierunku głowy, by przypadkiem pozbierać resztki mózgu, gdy wybuchnie. Pół minutowe retrospekcje, powroty do rzeczywistości, masło maślane, ludzie z głowami stopionych piłek do tenisa stołowego, 3 ujęcia ludzi z rządu, nierozwiązany wątek, kim dokładnie była Pani "Głowa Operacji Czarna Ambasador", nagle mamy znowu więzienie i Jokera przyjeżdżającego po Harley.
Aż żal strzępić język.
- Postacie poza Harley, Archeolog i Cynglem bardzo kiepsko rozwinięte.
- Oprawa graficzna. Wiem, to coś, na co ciężko zwrócić uwagę, ale odpychały mnie niektóre drobne szczegóły, jak sam niespójny "layout" napisów początkowych i przy przedstawieniu postaci. Dodatkowo fakt, że nikt nie postarał się o to aby twarz Ciary pasowała do ciała Enchantress - czyściutka buźka z makijażem, jakby nie tej samej osoby. Przy jej dialogach, czułam się dziwnie...
- Ogrom tanich chwytów w filmach "akcji". Walki były po prostu nudne...
Coś jeszcze?

Xunea

*Cara, przepraszam za błędy w poście :)

użytkownik usunięty
Xunea

słowo "bynajmniej" jest tutaj nie na miejscu, znaczy ono w zdaniu "bynajmniej część męskiej widowni" że NA PEWNO NIE część męskiej widowni. To nie jest synonim "przynajmniej" - wiem wiem czepiam się, ale sam już dostawał ochrzan za używanie słów których znaczenia nie rozumiem.


PS Enchantress powinna ich zmiażdżyć jednym pstryknięciem palców a tymczasem bawiła się z nimi jak to zwykle robią ci źli.