Kochałem Leguśki praktycznie od urodzenia, aż do wczoraj, gdy obejrzałem tę kretyńską produkcję. Żarty na bardzo niskim poziomie, o dupie maryni, chyba, że to tłumaczenie na polski zawiniło, a w oryginale mogło być śmieszniej. Dodatkowo fabuła i pomysły praktycznie zerżnięte żywcem z 'Ralpha Demolki'. Animacja rzemieślniczo wykonana nawet znośnie, co jednak w dzisiejszych czasach powinno być normą, a nie plusem. Motyw pojednania ojca z synem to już totalna porażka. Generalnie produkcja ta służy zrobieniu kaszany z mózgów oglądających ją dzieciaków. Mój umysł też wyszedł totalnie wymęczony po tym filmie. Ogólnie rzecz biorąc zdecydowanie odradzam.