przycięło ze mną w kulki albo, ten dubbing jest zupełnie nie zrozumiały - dwa razy zgłaszałem, że im chyba centralne głośniki nie działają i oczywiście to olali, w pierwszych rzędach dało się zrozumieć o co chodzi ale w górnych już absolutnie nie - nie miałem humoru się kłócić dzisiaj. Chodzi mi o samą jakość dźwięku a nie dubbingowców. Film zapewne fajny ale serio, z moimi córami zgubiliśmy z 50% tekstu. Ocenię go dopiero jak oglądnę z dobrym dźwiękiem.
To wina niestety naszego rzeszowskiego multikina. Miałam analogiczną sytuację na "Samolotach". Poszłam z siostrzeńcem do kina żeby się dobrze bawić a wyszłam z bólem głowy od wsłuchiwania się przez cały seans w dialogi postaci. a i tak nie wszystko byłam w stanie usłyszeć. Zajmowaliśmy miejsca w jednym z ostatnich rzędów. Żałowałam, że nie usiedliśmy bliżej bo mam wrażenie że dźwięk dobiegał jedynie z przodu sali. :/
o co z tym chodzi? na innych filmach jest ok ale na bajkach dźwięk jest bardzo cicho jak na seans w kinie. Są jakiegoś ograniczenia co do głośności na bajkach?