PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=439584}

Lektor

The Reader
2008
7,8 210 tys. ocen
7,8 10 1 210200
7,1 55 krytyków
Lektor
powrót do forum filmu Lektor

Rozczarowanie zaczyna się już na etapie kostiumów, charakteryzacji i scenografii. Razi wręcz chałtura odstawiona przez twórców, którzy nie zadali sobie żadnego trudu aby odtworzyć tamte czasy. Ot, zupełnie na odczepnego wygrzebali z magazynu co tam mieli pod ręką i co im pasowało. Być może motywowali to tym, że i tak para bohaterów będzie w pierwszej tercji filmu występować głównie bez ubrań? Kolejnym problemem jest brak jakiegokolwiek tła historycznego, można odnieść wrażenie że bohaterowie poznali się w swoistego rodzaju hermetycznym laboratorium. Cała III Rzesza była wtedy w stanie wrzenia, nieustannie odbywały się marsze i manifestacje (przeciwko bolszewizmowi, przeciwko obowiązywaniu traktatu wersalskiego itd.), ludzie fascynowali się Hitlerem, była grupka sceptyków itp. Tymczasem bohaterowie i ich otoczenie jest na to zupełnie odporne. Oprócz kilku znaczków ze swastykami nie ma nawet śladu obecności tamtej ideologii, która jak żadna inna odcisnęła piętno na Niemcach.

Druga tercja filmu dotknięta jest podobnym problemami jak pierwsza. Głównemu bohaterowi sypie się wąs pod nosem, ale o tym jak wpłynęła na niego wojna, co podczas niej robił (powołanie do Wermachtu, Hitlerjugend itp.) nie wiemy nic. Znów warunki czysto laboratoryjne, gdzie istnieją tylko emocje i uczucia, a brak jest jakiegokolwiek śladu doświadczenia, które było udziałem całej zbiorowości. Sam proces Hanny został przedstawiony według elementarza manipulacji zgodnie z którym przestępca ukazany jest jako jednostka zagubiona, starająca się w toku procesu zachować poczucie godności i przyzwoitości. Jednocześnie oponenci (wymiar sprawiedliwości, publiczność, świadkowie) są bardzo nieprzyjemni, wredni i nienawistni. Po takim zestawieniu fizjonomii (z jednej strony zahukana Winslet, z drugiej wykrzywione gęby nienawistnej publiczności i wypranego z uczuć sędziego) sympatia widza może iść już tylko w jednym kierunku. Jeśli chodzi o fakt nieprzyznania się do analfabetyzmu to wbrew pozorom była to okoliczność na korzyść pozostałych oskarżonych, ale nie głównej bohaterki! Sytuacji Hanny wiele by to nie zmieniło, po prostu pozostałe oskarżone nie byłyby uznane za pomocniczki tylko odpowiadałaby wraz z Hanną jako współsprawczynie. Wyrok byłby mniejszy, ale nie byłoby to kilka lat, prędzej 25.

Trzecia część filmu jest zdecydowanie najlepsza, również dlatego iż z oczywistych powodów twórcy nie mieli w niej okazji dopuścić się podobnych błędów. Widzimy więc głównego bohatera, który pomimo upływu tak wielu lat wciąż odczuwa fatalne skutki swojej przedwczesnej inicjacji z Hanną. Jednokierunkowe korespondencje, maniakalne wręcz nagrywanie arcydzieł literatury dla osoby, która odbiera je jedynie powierzchownie, przygotowanie Hanny do wyjścia z więzienia, pierwsze widzenie po tylu latach, gdzie wszystko się zmieniło oprócz sposobu w jaki zwracała się do Michaela – dopiero w tej części filmu reżyser funduje mocne emocje. Finalna rozmowa z ocalałą stanowi dobry epilog, choć trudno nie odnieść wrażenia, że niejako podsumowuje rozterki i dylematy, które w poprzednich etapach filmu zostały zaledwie zaznaczone na marginesie.

Lektor mocno rozczarowuje. Może ze względu na fakt, iż oczekiwanie były za wielkie, a może z uwagi na to, że trudno się wzruszyć losami bohaterów do polubienia których trudno znaleźć powód.

Silny_Belwas

Wydaje mi się, że na temat III Rzeszy, Wermachtu i Hitlerjugend wszystko zostało już nakręcone więc twórcy Lektora nie chcieli powtarzać już moim zdaniem ciągle powtarzanego schematu filmów o II Wojnie Światowej. Lektor nie jest bezpośrednio filmem o wojnie i takim nie miał być. Film opowiada o wpływie niedojrzałej miłości na dalsze życie głównego bohatera. Ta miłość jest niczym blizna, o której nie da się zapomnieć.
Nie wiem, który z nas oglądał nie uważnie: akcja filmu rozpoczyna się w 1958, główny bohater ma już wtedy 15 lat. Teraz pytanie do Ciebie o jakich manifestacjach i fascynacjach mówisz skoro jest już 13 lat po zakończeniu wojny ? O jakich powoływaniach do Wermachtu i Hitlerjugend piszesz skoro wojna już dawno się zakończyła ?
Pół "recenzji" całkowicie nie na temat przez nieuważny seans :)

ocenił(a) film na 4
bodzio12

Cholera. Ziom masz rację. Tym razem zemściło się u mnie kompletne nieczytanie zapowiedzi itd. Jakoś z góry założyłem, że rozliczenie nazizmu w tym okresie było już zakończone. Swoją drogą przez te laboratoryjne warunki (brak śladu wspomnienia o wojnie w zbiorowej pamięci, istnienia stref okupacyjnych itd.) łatwo można wpaść w błąd jeśli się nie czytało zapowiedzi.

Tekst kwalifikuje się do kosza. Napisałem do administracji żeby usunęli, ale na pewno są zbyt zajęci poprawianiem przecinków:). A Janusze będą podbijać temat i tłumaczyć to co już wytłumaczyłeś:).

Dzięki za interwencję.
Pozdro

Silny_Belwas

Każdemu może zdarzyć się pomyłka...

ocenił(a) film na 4
bodzio12

Heh, w sumie Silny Belwas też zawsze dawał sobie robić jedno nacięcie na brzuchu;). Uznam, że to był pierwszy i ostatni;).
Pozdro

ocenił(a) film na 8
Silny_Belwas

To nie jest dokument ,a sam film traktuje o nieco innych emocjach i nie z takim nastawieniem powinno sie ow film obejrzec. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
Skowron91

Książka (a właściwie książeczka, bo liczy zaledwie kilkadziesiąt stron), na podstawie której powstał film, niesie ze sobą o wiele większy ładunek emocjonalny niż ten ponad dwugodzinny obraz Daldry'ego. Jak dla mnie, średnie to było i tyle.

ocenił(a) film na 8
magmos

Coz, ksiazki juz chyba tak maja:P

ocenił(a) film na 7
Skowron91

Niekoniecznie! Spokojnie wymieniłabym z kilkanaście (jak nie więcej) tytułów, które w wersji papierowej nie zrobiły na mnie większego wrażenia - czego nie można powiedzieć o ich filmowych adaptacjach.

ocenił(a) film na 8
magmos

kilkakanascie mowisz? Smialo wymieniaj ( jak dla mnie kilka to max)

ocenił(a) film na 7
Skowron91

Nie wiem czy to nie będzie już spam, ale... jak tak patrzę na swoje półki: "101 Reykjavik", "American Psycho", "Lektor", "Milczenie owiec", "Nocny kowboj", "Piękny umysł" (film nieznacznie lepszy od książki), "Stary człowiek i morze" (wersja z A. Quinnem), "Stowarzyszenie umarłych poetów", "Sublokatorka", "Żony ze Stepford", "Dziennik Bridget Jones", "Mechaniczna pomarańcza", "Dziecko Rosemary", "Nuda", "Obojętni"...

ocenił(a) film na 6
magmos

To w końcu film Lektor robi większe wrażenie, czy książka, bo się pogubiłem :D

ocenił(a) film na 7
Dudeck

Na mnie nieporównywalnie większe wrażenie zrobiła książka. Film to taki średniak - w sam raz na jeden raz.

ocenił(a) film na 6
magmos

Aha, więc pewnie przez przypadek Lektor wpadł na twoją listę w przedostatnim poście :)

ocenił(a) film na 7
Dudeck

faktycznie, rozpędziłam się ;) dzięki za wyłapanie błędu!