Ułożyłem sobie w głowie - przy pomocy tego forum - kilka wątków i doszedłem do pewnej interpretacji zachowania Hanny.
Wstyd Hanny wywołany analfabetyzmem przysłaniał jej wszystkie inne uczucia. Nie zasłaniał, ale przysłaniał. Zawsze zwyciężał. Było to jej brzemię, jej wielki kompleks, który powodował, że na końcu zawsze kierowała się pobudkami swojego ego.
Przełomowy staje się dopiero moment, w którym Hanna posiada umiejętność czytania i pisania. Przestaje być - we własnej opinii - gorsza od innych, znika bielmo, które zawsze przesłaniało jej właściwe postrzeganie świata. Dopiero wtedy naprawdę rozumie konsekwencje swoich czynów, czuje, że robiła okropne rzeczy.
Zwróciłem na to uwagę w momencie, kiedy strażniczka więzienna powiedziała Michaelowi, że Hanna od pewnego czasu stała się osowiała, straciła poczucie celu. Właśnie wtedy stawiła czoło swoim czynom. Zrozumiała i podjęła decyzję.
- nie mogę edytować, więc w ten sposób uzupełniam nieco swój wpis -
Ułożyłem sobie w głowie - przy pomocy tego forum - kilka wątków i doszedłem do pewnej interpretacji zachowania Hanny.
Wstyd Hanny wywołany analfabetyzmem przysłaniał jej wszystkie inne uczucia. Nie zasłaniał, ale przysłaniał. Zawsze zwyciężał. Było to jej brzemię, jej wielki kompleks, który powodował, że na końcu zawsze kierowała się pobudkami swojego ego. (to z grubsza wiadomo)
Przełomowy staje się dopiero moment, w którym Hanna posiada umiejętność czytania i pisania. Przestaje być - we własnej opinii - gorsza od innych, znika bielmo, które zawsze przesłaniało jej właściwe postrzeganie świata. Nie ma już tego wstydu, który rządził nią samą i jej czynami. Swoiste katharsis. Dopiero wtedy naprawdę rozumie konsekwencje swoich czynów, czuje, że robiła okropne rzeczy. Pojawia się - albo raczej wyłania - empatia.
Zwróciłem na to uwagę w momencie, kiedy strażniczka więzienna powiedziała Michaelowi, że Hanna od pewnego czasu stała się osowiała, straciła poczucie celu. Właśnie wtedy stawiła czoło swoim czynom. Zrozumiała i podjęła decyzję.