Jedna z najlepszych kreacji aktorskich jakie mogłam obejrzeć... Kate Winslet jest tutaj po prostu fenomenalna! Jeśli chodzi o fabułę, dosyć kontrowersyjne ujęcie zakazanej miłości, ale nie ukrywam, że mam dosyć przewidywalnych rozwinięć akcji filmu. To tyle ode mnie;)
Masz rację, film jest kontrowersyjny, ale to dobrze, że stara się przełamać pewne schematy. W życiu nigdy wszystko nie jest czarne lub białe i myślę, że to właśnie chcieli pokazać twórcy Lektora.
Film jest bardzo interesujący,oglądałem z ogromną satysfakcją.W tym roku to jak dotąd najlepszy film oglądany w kinie(nie widziałem jeszcze nowego Boyle-a,ale nie spodziwewam się!)Winslet jest wysmienitą aktorką(co akurat wiedziałem wcześniej),jest też bardzo kobieca(no,to też wiedziałem).Pan David Kross dotrzymał pola.Może jeszcze truizm ,że pan Daldry(tu pomocny Deakins) potrafi pokazywać intymność(dla mnie czytanie Hannie w łóżku było ,częścią aktu seksualnego,było czułością tego młodego
mężczyzny wobec kobiety, która umożliwiła mu ów słynny triumfalny wjazd
w życie).to wstyd nie obejrzeć tego filmu!9/10/Ukłony
Hmmmm co do czytania w łóżku, dla chłopca był to na pewnie przejaw części aktu seksualnego?
Ale dla Hanny? W końcu dowiadujemy się że spośród więźniów na śmierć wybierała właśnie tych piśmiennych i czytających... Czyli dla niej może to mieć nieco inne znaczenie...
Z resztą wybierała sobie osoby, które jej czytały skazywała na śmierć... Michaela w pewnym sensie także...
Może nad interpretuję;)
Jejuś:P
"Z resztą wybierając sobie osoby, które jej czytały skazywała je na śmierć..."
Nie ma to jak pisanie w pośpiechu:)
e8w7a,niezupełnie tak.Hanna wybierała do selekcji osoby chore i starsze,o tym się mówi na sali sądowej.Do czytania zaś wskazywała młode kobiety,narażając się tym samym na podejrzenie o odmienną orientację seksualną.W III Rzeszy(jak zapewne wiesz)nie było tolerancji w tych kwestiach.
Zapamiętałem,iż Michael czyta Hannie Homera,Czechowa,Twaina...Ci autorzy potrafią pieścić słowami.Chłopak jest na tyle bystry,że to wie i to jest jego wkład(hmm...ryzykowne to słowo,ale niech zostanie) w ich fascynujący świat intymności.To porozumienie bohaterów wynosiło akt seksualny poza biologię,czyniąc go niemal mistycznym.Tak trudno jest akceptować wobec pierwszej części filmu przeszłość Hanny odkrywaną na sali sądowej...
Jeszcze jedno upychanie tego filmu w szufladę ,,melodramat" jest jak
stawianie znaku równości pomiędzy polowaniem a świniobiciem.Ukłony.
hmmm może moje niedopatrzenie...
Widział ktoś recenzję w "przekroju"? Tam zakwalifikowali film jako film o holokauście co już w ogóle jest pomyłką.