PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=439584}

Lektor

The Reader
2008
7,8 210 tys. ocen
7,8 10 1 210209
7,1 55 krytyków
Lektor
powrót do forum filmu Lektor

Nie rozumiem dlaczego nie przyznała się do tego, że nie potrafi pisać i czytać, bo co bo było jest aż tak wstyd? A nie wstyd było jej zabijać ludzi?? Poza tym czemu on zawrócił w drodze do niej w więzieniu? Na końcu też nie rozumiem po co się zabiła. Tyle lat odsiedzieć, pisała do niego listy, tęskniła a kiedy mogła w końcu wyjść to się zabiła. Film może i dobry ale raczej nie mój klimat.

ocenił(a) film na 6
iwona1510005

własnie jestem po przeczytaniu książki i .. też mnie te rzeczy zastanawiają. no ale ludzie maja fazy rózne. no to teraz czas na porównanie z filmem. książka dobra.

ocenił(a) film na 6
daniel_wski

Zgadzam się. Wstyd był dla niej ważniejszy od ponad 20 lat odsiadki. A druga sprawa to Michael. Też wiedział że Hanna nie potrafi czytać ani pisać, niby tak płakał po wyroku. Skoro tak ją kochał to mógł jej pomóc. Cóż, film troszke końcówką mnie rozczarował. Daje naciągane 6/10.

ocenił(a) film na 8
Lantis

Kochal ja,wiedzac jednoczesnie ,ze wyrzadzila duzo krzywdy innym i kara jej sie nalezala .Wydaje mi sie ,ze jej nie pomogl bo mu sumienie nie pozwolilo.Wedlug mnie film bardzo dobry.

iwona1510005

Też uważam że film nie powala, jest dużo lepszych filmów w tej kategorii.

ocenił(a) film na 9
iwona1510005

Najlepsze filmy to takie nad którymi jest o czym myśleć.

Co do pierwszego pytania to odpowiedź jest chyba prosta. Gdybyś Ty nie potrafiła pisać i czytać to jakbyś to udowodniła? Po prostu byś o tym powiedziała i mieliby Ci uwierzyć? Sześć oskarżonych było przeciwko niej i z łatwością ją oskarżały. W takiej sytuacji chyba już łatwiejsze jest niezaprzeczanie, bo i tak na jedno by wyszło.

Zawrócił w drodze do więzienia prawdopodobnie dlatego, że było to dla niego za trudne. Przez wiele lat zmagał się z tą sytuacją i nawet na listy nie potrafił odpisywać.

Dlaczego się zabiła? Motywy zwykle są przedstawione w liście pożegnalnym, a ten został ujawniony tylko w części przeznaczonej dla Michaela. Możemy tylko gdybać co było przyczyną.

Emil Gontkiewicz

generalnie wszystko mocno naciągane. Cały ten film to jedno wielkie gdybanie

ocenił(a) film na 9
iwona1510005

Jest takie powiedzenie "wszystko czyli nic". Umiesz wymienić te "wszystko"?

Filmy, które nakłaniają odbiorcę do zastanowienia się nad nim są właśnie najlepsze. Rozpatrujesz bohaterów i masz możliwość dochodzenia do własnych wniosków.

W tym filmie najbardziej podoba mi się to, że zagłada Żydów została pokazana ze strony, której jeszcze nie znałem.

ocenił(a) film na 8
Emil Gontkiewicz

Tak, drodzy państwo, obozowi oprawcy, seryjni mordercy, tyrani i kaci najczęściej również mają swoje drugie ludzkie oblicza. Mnie zawsze zastanawia fakt, co skłania ludzi do takich rzeczy. To było jedno z przesłań filmu. W pierwszej fazie mamy romans. Niby normalną ludzką bohaterkę. Może nawet zaczynamy tę parę darzyć sympatią, aż tu nagle okazuje się że ta tajemnicza konduktorka ma dość skomplikowaną i przerażającą przeszłość. Dochodzimy do ściany. Jak to z sobą pogodzić ? Prawda jest taka. W odpowiednio spreparowanych warunkach prawie każdy może postąpić wbrew człowieczeństwu, a co gorsza w danej chwili będzie uważał że to co robi jest słuszne. Weźmy na tapetę amerykańskich żołnierzy w Vietnamie. Ich paniczny strach przed partyzantami doprowadził częstokroć do masakr cywilnej ludności. Takie sceny jak w filmie Pluton przy pacyfikacji wiosek nie należały do żadkości. A co tu dopiero mówić o prześladowaniu Żydów na które było przyzwolenie społeczne.

ocenił(a) film na 10
iwona1510005

Nie wiem czy moja teoria jest dobra, ale wydaje mi się, że Hanna chciała się ukarać. Dlatego się zabiła. Kiedy zaczęła czytać zrozumiała wszystko.

ocenił(a) film na 7
Bisexidryna

Gdyby chciała siebie ukarać zrobiłaby to wcześniej i w innych okolicznościach. Jej śmierć jest niczym innym jak ucieczką od tego co miało na nią czekać po wyjściu z więzienia - po 20 latach trzeba zacząć żyć od nowa w świecie kompletnie obcym i niezrozumiałym. Na dodatek z ogromnym bagażem złych wspomnień, które gdzieś tlą się w podświadomości.
Ja mam natomiast inne pytanie. Czy to możliwe by jeden krótki romans w okresie dorastania oparty głównie na seksie może tak bardzo wpłynąć na czyjeś życie? Michael wydaje się za każdym razem strzępem człowieka. A ma przecież piękną córkę, pracę, pozycję. Przez to fabuła filmu zahacza o jakże wyświechtany patos. Całość skupia się na dziwnej miłości, choć tak naprawdę żadna ze stron nie wie co ona faktycznie znaczy. Takie gierki z katharsis w tle raczej nie dla mnie.
Ogólnie film średni. Fabuła momentami interesująca i zaskakująca (wysyłanie taśm do Hanny, przeszłość nazistowska bohaterki). Za dużo jednak banałów.

ocenił(a) film na 6
wendy_time

właśnie o to chodzi.. ona poszła sobie do nazi, bo tam nie musiała umiec czytać, ani pisać. wczesniej jako konduktorka takze nie musiala, ale.. dostała awans ! dlatego uciekła, bo na dodatek splotło się to z tym, ze Michael zaczął dorastać i spedzać wiecej czasu ze znajomymi.
historia strasznie ciekawa, ale.. no film mnie nie powalił.

daniel_wski

Najpierw była nazi, później konduktorką :)

ocenił(a) film na 10
Bisexidryna

Oj, cieszy mnie, że znalazłem osobę, która zrozumiała ten film i postępowanie Hanny. Film jest bardzo głęboki, a żeby go zrozumieć trzeba wczuć się w postać Hanny. Jest to dziewczyna, która nie rozumie moralności w naszym mniemaniu. Dla niej moralność to podporządkowanie się władzy. Jest to analfabetka, która bardziej troszczy się o to żeby to ukryć aniżeli zrozumieć, że na sali sądowej toczy się walka o jej wolność. Pobyt w więzieniu i jej jako tak edukacja, pozwoliła jej to pojąć co doprowadza do samo- osądzenia się.

ocenił(a) film na 8
mapok7

Zgadzam się z przedmówcą. Hanna była analfabetką, inaczej postrzegała dobro i zło. Swoje poczynienia zrozumiała dopiero gdy nauczyła się czytać, a wyrzuty sumienia zmusiły ją do samobójstwa. Jeśli chodzi o Michaela, moim zdaniem, ta cała sytuacja była dla niego zbyt trudna- z jednej strony kobieta, którą kochał, a z drugiej kobieta, oskarżona o zbrodnie nazistowskie. To był dla niego zbyt trudny wybór. Gdyby ujawnił prawdę o Hannie, postąpiłby wbrew własnym przekonaniom, przyczyniłby się do uwolnienia zbrodniarki, wybierając drugą opcję skazał swoją ukochaną na niesłuszny wyrok. Dlatego też przez tyle lat ta sprawa nie dawała mu spokoju.

ocenił(a) film na 8
fan__KINA

Hanna była osobą, która „moralność” postrzega w bardzo prymitywny i podstawowy sposób – dla niej to wierność zasadom, zupełnie bezrefleksyjna. Swoją pracę traktuje śmiertelnie poważnie i to, co jest jej obowiązkiem, to z góry nałożone arbitralne prawa, których się nie kwestionuje, ani nawet nie podejrzewa, że może być z nimi coś nie tak. Być może jest to forma obrony, być może jakaś forma upośledzenia emocjonalnego – trudno dywagować. Acz widzimy i to nie raz, iż Hanna w wielu aspektach życia radzi sobie całkiem dobrze, i użyjmy tego słowa – normalnie i po ludzku. Gdzieś tam w niej jest jakiś element skrzywiony i patologiczny (pytanie, kto go nie posiada) który akurat przyjął taka a nie inną formę. Nie chce bohaterki bronić ani jej usprawiedliwiać, acz wydaje mi się, że nie o ten cały Holocaust tu chodzi i targowanie się, dlaczego zabijała i dlaczego się zabiła – dla mnie to cudowna i dosadna opowieść o WSTYDZIE.

Czego wstydzi się Hanna? Czego my się wstydzimy? Zła w sobie, niedostatku cnoty? Czy ktoś potrafi, niczym św. Augustyn, bić się w piersi z powodu ukradzionych paru gruszek? Powodem do wstydu nie jest to, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, że paktujemy z tą drugą, ciemną stroną mocy i nasza moralność pozostawia wiele do życzenia – nie wstydzimy się grzechów, wad, tylko zwykłych ułomności, niedostatków, tego, co sprawia, że w oczach innych nie wydamy się już tak doskonali, silni i opanowani. Wstydzimy się za błahostki, one są naszym problemem i naszym wyrokiem, a duma potrafi znieść wiele, byleby oszczędzić sobie chwili upokorzenia wywołanej demaskacją.

ocenił(a) film na 7
damageshealth

A powedz mi jak odzróżnić tą zwykłą błahostkę, zwykłą ułomność od wady która urasta w Twym komentarzu do czegoś wybitnie złego. To cienka granica bo dla jednych nawet kradzież tych kilku gruszek jest powodem do wstydu i jest traktowana w kategorii wady (choćby niemożność opracia się pokusie, podatność na wpływy otoczenia). Czy wstyd przed samym sobą wogóle wg Ciebie istnieje?

ocenił(a) film na 9
wendy_time

Rzeczywiście, jeśli patrzec na film powierzchownie, te elementy mogą wydawac się nie jasne. Ale jeśli ktoś chłonie go i po prostu wierzy w całą historię, która ma miejsce - wszystko wydaje się oczywiste, jasne, zrozumiałe.. Dla mnie ten film to oprócz pięknej historii miłosnej, która zdeterminowała całe późniejsze życie głównego bohatera, portret psychologiczny Hanny. Osoby, która była święcie przekonana, że skazując ludzi na śmierć, robi to, co do niej należy, czyli spełnia swój obowiązek ("przecież tak mi kazaliście") Hanna myśli w prostych kategoriach, ona nie mordowała, nie krzywdziła - nie zdawała sobie z tego sprawy.. A Michael? Po prostu go to przerosło.. Był nastolatkiem. Byc może przeraził go związek z kobietą, która popełniła takie czyny.. Poza tym, przecież była winna, a on był studentem prawa.. Myślę, że wiele czynników wpłynęło na jego decyzję.. Historia piękna. Dla mnie, w pełni zrozumiała, we wszystkich jej aspektach.

ocenił(a) film na 8
wendy_time

Ludzie czasem wstydzą się tego, że mają krzywe nogi, za duże zęby albo płaskostopie, a nie tego, że okantowali swojego sąsiada, nie karmili rybek i podkradali bratu drobne ze skarbonki – słowem- wstydzą się rzeczy moralnie neutralnych i takich, które sami wartościują, mimo że obiektywnie nie mają one żadnego etycznego „ciężaru” .. według mnie nie o to chodzi, czy człowiek się wstydzi przed sobą samym czy przed całym światem – clue sprawy leży w tym, CZEGO się wstydzi. Czy to wyliniała czapka z królika nie pozwala mu przejść przez ulice z podniesionym czołem, czy to, iż wczoraj wieczorem przypalał swoją żonę i gromadkę dziatek papierosem.

ocenił(a) film na 8
damageshealth

Jedyna interpretacja która mi tutaj odpowiada to Twoje podejście.
Zastanawiałem się na czym polegał fenomen Hanny i również doszedłem do wniosku że to osoba emocjonalnie dość prymitywna, ułomna. Jej wstyd determinował wszystko. Nie ważny był wyrok, ważne żeby nie wydał się jej analfabetyzm. W więzieniu zresztą dzięki Michaelowi odnalazła sens życia- nauczyć się czytać. I nauczyła się dla niego. Jakież jednak było jej zdziwienie, kiedy on tego nie docenił. Cofnął rękę. Pytał ją o rzeczy o których nie pamiętała. W tej scenie pod koniec filmu widać jak gaśnie jej wzrok. Zdała sobie sprawę że stanowi dla niego ciężar. Nie chciała tego- dlatego się zabiła. Tak ja to widzę.

fan__KINA

tzn, chcesz mi powiedzieć, że jak ktoś jest analfabetą to nie potrafi odróżnić dobra od zła?

iwona1510005

przykro mi ;)

ocenił(a) film na 10
iwona1510005

Cieszę się że obejrzałam ten film .

dorotka150912

ja również się ciesze bo było w tym filmie coś co trzymało mnie przed ekranem do końca mimo tego, że złościłam się na przebieg akcji.

iwona1510005

zeby poznac odpowiedz na te pytania przeczytajcie ksiazke tam jest wszystko wyjasnione.

ocenił(a) film na 9
iwona1510005

Film był cudowny. To są pytania czysto scenariuszowo-książkowe. Nie odnoszą się do samego filmu, muzyki, wykonania, gry aktorskiej.