PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=439584}

Lektor

The Reader
2008
7,8 210 tys. ocen
7,8 10 1 210205
7,1 55 krytyków
Lektor
powrót do forum filmu Lektor


Film pokazuje jaki wpływ mogą mieć kontakty międzyludzkie w młodym wieku na całe
życie. Piętnastolatek jest chłonny niczym gąbka, przeżywa i rozumie wszystko inaczej niż
całkiem dorosła i dojrzała osoba.
>>SPOJLERY<<
Uważam, że Hanna była w dużej mierze zimną egoistką - bezczelnie rozkochała w sobie
młodego, niewinnego chłopca i porzuciła go bez słowa, co odcisnęło na jego wrażliwym
obliczu piętno na całe życie. Postać Hanny jest bardzo introwertyczna, tak naprawdę nie
poznajemy jej odczuć, uczuć, myśli, choć z drugiej strony Michael również niczego nie
mówi wprost, ale odbiór tej postaci jest dla widza duźo bardziej czytelny i zrozumiały.
Myślę, że ktoś kto jest dojrzały nie powinien poddawać się tak zupełnie emocjom, nie
licząc się przy tym z uczuciami innych. Postawa Hanny jest dla mnie niesprawiedliwa i
żal mi młodego chłopca, któremu jedno lato wywróciło do góry nogami całe życie. Bo
można powiedzieć, że można zapomnieć i iść dalej, ale nie każdy tak potrafi, ludzie idą
dalej, ale nie zapominają, kiedy do tego pozostaje wciąż pytanie: "Dlaczego?" nie da się
tak po prostu tego z siebie wyrzucić.
Łatwo zawładnąć i zmanipulować młody umysł, także czasami warto się zastanowić, tym
bardziej, że ja odczytuję iż Hanna go nie kochała. Może się mylę? Może nie wyznała mu
nigdy miłości, bo jednak chciała w jakiś sposób chronić jego uczucia, wiedząc, że ich
związek nie ma przyszłości? Nie wiem, jeżeli by go kochała, to zmienia trochę postać
rzeczy. Wtedy widzę Hannę jako zagubioną kobietę, pełną kompleksów przede
wszystkim z racji jej analfabetyzmu, ale również i jako znacznie starszą od swego
kochanka. Każdy ma prawo do szczęścia, tak, ale takie romanse chyba jednak zawsze
się źle kończą.
Dodam jeszcze, że rozumię co to jest duma, jednak w przypadku rozprawy sądowej i
oskarżania mnie o coś, czego nie zrobiłam - schowałabym ją sobie do kieszeni.
Dziękuję za uwagę, pozdrawiam.

Lady_Rebel

Czy również oglądałaś go jeszcze z godzinkę temu w telewizji na 'jedynce' ;) ? Bo ja tak i muszę przyznać, że film mi się spodobał, skłania do refleksji i nasuwa wiele przemyśleń.

ocenił(a) film na 8
Lady_Rebel

Wydaje mi się, że Hanna swoim samobójstwem pokazała właśnie, że coś do niego czuła- to on w momencie spotkania z nią wydawał się bardziej chłodny, służbowy, co do rozkochania w sobie młodego chłopaka- nie sądzę, że to było jej celem, to po prostu samo się tak potoczyło- i sądzę, że z obu stron- Hannie było trudniej raczej przyznawać się do tego typu uczuć z racji tego, że jego miłość mogła być tłumaczona przez jego młodość- w większości przypadków szybko by przeszła- a ona jako dojrzała kobieta niby powinna była bardziej racjonalnie do całej sprawy podchodzić. Za prawdziwością uczucia Hanny przemawiał też fakt, że nie pokazano żeby Hanna była później z kimkolwiek związana- być może to właśnie wiadomość o tym, że on wziął ślub z inną ( co prawda się rozwiódł) skrycie zabolało Hannę, gdyż ona prawdopodobnie po nim z nikim się nie związała, a w obliczu jego chłodnego zachowania podczas tego spotkania po latach dało jej wrażenie, że kochała przez lata kogoś kto w tym czasie ułożył sobie życie i dla kogo była już tylko przeszłością, być może miała wrażenie, że udzielając jej pomocy w znalezieniu pracy i lokum kierowała nim litość...

ocenił(a) film na 9
magijka

Hanna była już osobą w kwiecie wieku i nie miała już do kogo i po co wracać z więzienia, dlatego podjęła decyzje samobójstwie, zwłaszcza z jej bagażem win który dźwigała. (tak ja to widzę) Często ludzie którzy wychodzą po wielu latach z więzienia, nie mogą odnaleźć się w rzeczywistości i popełniają samobójstwo (tak jak w Skazani na Shawshank). Trochę to dziwnie wygląda, żeby taka wyrachowana i zimna kobieta (co pokazała podczas procesu) popełniała samobójstwo z miłości.

ocenił(a) film na 10
suicide_machine

Nie powiedziałbym, że była wyrachowana i zimna, wprost przeciwnie widziałem kobietę potrzebującą miłości. Na sali sądowej sprawiała wrażenie raczej roztrzęsionej, nie zdającej sobie do końca sprawy z tego co się dzieje, pokazywali jakieś papiery, która ona rzekomo podpisała, a przecież nie była to prawda. Jej zachowanie to nie było "zabiłam i nie widzę w tym nic złego", gdyby tak było to by tylu ludzi nie pisało o tym, że rzekomo film wybiela Niemców.

A zabiła się, bo potrzebowała kogoś, strażniczka powiedziała, że w ostatnim czasie się otworzyła i odzyskała radość z życia, cały czas do Niego pisała, czekała na listy po tym jak wysłał jej taśmy. Podczas spotkania wyciągnęła rękę, spytała czy coś już zanikło ( albo coś podobnego ), zachowanie jego było chłodne, nie przytulił jej, odsunął rękę, zrozumiała, że nie ma do czego wracać.

Nie rozumiem tylko sceny, kiedy się obraziła bo wsiadł do innego wagonu. Oczywiście za większością "babskich fochów" nie sposób nadążyć, ale w filmie sądzę, że miała jakiś swój powód.

Mam wielką ochotę obejrzeć ten film ponownie.

ocenił(a) film na 9
BanderasKornel

Również nie postrzegam Hanny jako osoby wyrachowanej. Myślę, że kochała Michaela, a nagły wyjazd był spowodowany tym, że dostała awans i dlatego musiała wyjechać, gdyż praca w biurze by ją skompromitowała (nie umiała czytać ani pisać). Z drugiej strony, mogła się starać o inną pracę i pozostać z Michaelem. Być może uznała, że ten związek nie ma przyszłości i trzeba z tym skończyć. Ciekawy jest motyw tego rozstania i do końca nie wiadomo o co chodziło.

Mnie jednak zastanawia dlaczego Michael zrezygnował z rozmowy z Hanną w trakcie procesu? Dlaczego nie odwiedził jej później podczas pobytu w więzieniu? Wreszcie dlaczego tak chłodno ją potraktował podczas ostatniej wizyty? Przecież ją kochał.

Może ktoś ma jakąś sensowną odpowiedź na te pytania?

ulises50

Też się nad tym zastanawiałam. Być może do końca nie mógł się pogodzić, że kobieta, którą kochał i uważał za osobę wrażliwą, została oskarżona i skazana jako zbrodniarka wojenna. Zdecydowanie jednak widać, że nie była mu obojętna (w przeciwieństwie do tego, co starał się pokazać jej samej) i do samego końca dręczyły go wyrzuty sumienia.

Co do Hanny - cały czas się zastanawiałam, czy z nią coś jednak było nie tak. Nie dość, że analfabetka, to dodatkowo chyba nie do końca wiedziała, co jest grane. Na rozprawie zapytała:"Czy to źle się, że się tam zapisałam?" - jakby nie rozumiała, że selekcja, której dokonywała, była zła. Z jednej strony była wrażliwą osobą (wzruszała ją literatura i chór kościelny), pomagała w obozie chorym i wygłodniałym więźniarkom, z drugiej strony zupełnie spokojnie dokonywała selekcji, skazując bez mrugnięcia okiem kobiety na śmierć (ja to odczytuję, że po prostu wykonywała swój obowiązek i traktowała to jako coś normalnego - bo taką ma pracę). Niemniej jednak wskazuje to na jakieś problemy natury psychicznej. Niedojrzałość emocjonalna, ale też coś na pograniczu socjopatii.

ocenił(a) film na 9
agar71

A czy "idąc do pracy" do SS wiedziała gdzie idzie???Skąd?Była samotna i nie potrafiła czytać a więc skąd miała mieć te informacje?Poza tym pewnie znowu to była nagła zmiana "pracy",kolejna jej ucieczka.

ocenił(a) film na 9
agar71

Myślę, że nie bez powodu jest podkreślone jej sumienne podejście do wykonywanych obowiązków. W każdej pracy, w której była po jakimś czasie wyznaczali ją do awansu, co paradoksalnie jej szkodziło i wtedy musiała zmienić pracę aby nie ujawnić swoich braków. To było też przyczyną, że trafiła do służby w obozie. W jej sytuacji zapewne nie miała dużego wyboru i brała to co się nadarzyło. Pracę w obozie traktowała jak każdą inną i starała się wypełniać obowiązki jak najlepiej.

ocenił(a) film na 8
ulises50

No właśnie dlaczego Michael potraktował tak Hanne- chyba niestety odpowiedź jest boleśnie prosta- wstydził się tego kim była osoba którą kochał- zarówno tego, że była ssmanką jak i tego, że była od niego o tyle starsza (niestety widać to było w jego zachowaniu jeszcze zanim rozstali się na tyle lat, gdyż nie było nawet jednej osobie której by się zwierzył i opowiedział o związku z Hanną- nie uważam, że miałby o tym powiedzieć matce czy ojcu, ale jako 15 latek nie miał nawet żadnego przyjaciela ani bliższego kumpla z którym by o tym porozmawiał )to zachowanie zemściło się jednak na nim, gdyż przez całe życie nie mógł o niej zapomnieć, co rozwalało niestety jego wszelkie relacje. Żal mi go było, ale niestety sam się unieszczęśliwił w ten sposób- gdyby miał odwagę porozmawiać z Hanną i namówił ją do powiedzenia prawdy Hanna wyszła by na wolność po kilku latach jak pozostałe strażniczki i gdyby nadal coś do niej czuł (a jak wynika z filmu tęsknił za nią do końca) mogliby spróbować na nowo. (Film byłby oczywiście dużo gorszy i mniej wzruszający- ale w tej chwili gdybamy jak to by było gdyby Michael był prawdziwą postacią). Ludzie którzy wiążą się z kimś aby zapomnieć o kimś innym lub którzy ignorują miłość, (bo spotkają ją po tym gdy są już związani z kimś innym i boją się zaryzykować) zazwyczaj są nieszczęśliwi w takich związkach i w głębi serca zawsze tęsknią do niewykorzystanej szansy prawdziwej miłości. Michael unieszczęśliwiał swoja tajemnicą nie tylko siebie i Hannę ale i wszystkie kobiety z którymi się po niej wiązał, gdyż tak naprawę nigdy nie miały wstępu do jego serca i choć starał się być dla nich dobry- tak naprawdę miały tylko zagłuszać jego tęsknotę do kobiety o której nie mógł zapomnieć.
Co do tego dlaczego jej nie odwiedzał- na początku zapewne dlatego, że wstydził się tego, że nic nie zrobił by jej pomóc- później (zapewne starając się o tym zapomnieć) ożenił się a wizyta u niej na pewno nie pomogłaby mu w próbowaniu ułożenia sobie życia z żoną, po rozwodzie zaś od razu zaczął do niej wysyłać kasety, które świadczyły o tym, że przez te lata nie dał rady o niej zapomnieć- spotkanie jednak twarzą w twarz w momencie kiedy myślał, że będzie ona siedzieć w więzieniu do końca życia być może było dla niego nie do udźwignięcia. Najtrudniej mi jednak odpowiedzieć na pytanie dlaczego potraktował ją tak chłodno podczas ostatniej wizyty... Może bał się, że on odkryje swoje uczucia wprost a Hanna nie będzie miała odwagi na odpowiedzenie tym samym? Chyba każdy z nas wie, że nikt nas nie potrafi zranić tak, jak Ci których kochamy, gdyż ich zdanie liczy się dla nas najbardziej... Nie wiem czy zwróciliście uwagę na to, ale Hanna nazywała Michaela po tych latach nadal Dzieciakiem, co w pewnym sensie jak dla mnie było obroną z jej strony- odruchem dystansowania- być może Michael czuł się przez to traktowany przez Hannę niepoważnie, być może wolałby by traktowała go jako dojrzałą osobę (kiedyś w pewnym sensie byłam z młodszym chłopakiem i gdy jeszcze dopiero mieliśmy się ku sobie samo zdrobnienie jego imienia przeze mnie potraktował chyba jako odruchowe zaznaczania różnicy wieku przeze mnie- a, że chciał żebym widziała w nim faceta a nie młodszego kolegę więc wolał bym nie zdrobniała - tym czasem ja taki odruch miałam do wszystkich- nawet starszych znajomych). Oczywiście nie wiem czy tak było, ale to w pewnym sensie uzasadniało by zachowanie obojga- niestety ludzie ogółem ukrywają swoje prawdziwe uczucia i często robią to z uwagi na strach- być może nieraz wolim nie znać prawdy i mieć nadzieje, że nasze uczucia są odwzajemniane niż zapytać się i dowiedzieć, że tak nie jest... Zwłaszcza w przypadku kiedy przez tyle czasu nie potrafiliśmy o tej osobie zapomnieć...

ocenił(a) film na 9
magijka

Raczej nie sądzę aby się wstydził tej znajomości. Świadczy o tym np. pocałunek na oczach kelnerki, która uznała Hannę za jego matkę. Był zakochany i miał gdzieś to co ktoś sobie pomyśli :). To, że nie miał przyjaciół (chociaż tego dokładnie nie wiemy) to raczej wynik jego usposobienia. Nie każdy jest wylewny i chce się zwierzać ze wszystkiego.

Jego zachowanie podczas pobytu Hanny w więzieniu ewidentnie musi być związane z tym czego dotyczył proces. Świadczy o tym jego pytanie przy okazji ich ostatniego spotkania. Najbardziej interesował go jej stosunek do tamtej tragedii. Musiał więc to być rodzaj zmagania między miłością, a wstrętem do czynu którego się dopuściła.


ocenił(a) film na 10
ulises50

A ja sądzę, że się wstydził, chociaż nie jestem w stanie tego zrozumieć, jak można się wstydzić kobiety o wdziękach Kate Winslet :) Po ponownym obejrzeniu stwierdzam, że scena, kiedy się obraziła o wejście do drugiego wagonu wyraźnie to obrazuje. Bał się, że go pocałuje i ktoś to zobaczy. Skrywał przed wszystkimi ten romans przez lata.

ocenił(a) film na 8
ulises50

Rozumiem Twój punkt widzenia :) Owszem pocałunek przy kelnerce był promyczkiem nadziei, że Michael wreszcie przestanie ukrywać swoje uczucia, ale później jednak się okazało, że robił to dalej- wydaje mi się, że pocałował ją bo byli na wycieczce i wiedział, że tam nikt ich nie zna- to go ośmieliło- chociaż przez chwilę czuł się jakby nic nie ukrywał- ale o tym, że się jej wstydził świadczy to, że idąc do niej mówił tylko, że komuś obiecał- gdyby nie wstydził się znajomości z nią to powiedziałby, że idzie spotkać się z dziewczyną (nikt od niego nie wymaga żeby powiedział szczegóły na temat kim ona jest), wtedy moglibyśmy uznać, że nie wstydzi się tej relacji, ale po prostu nie ma potrzeby o tym dyskutować z kolegami. Kurcze pisząc to wydało mi się to niestety znajome, niestety miałam podobnie, ale wiele czasu potrzebowałam by to zrozumieć...
Mimo to sądzę, że Michael prawdziwie kochał Hannę- i dlatego ciężko mi zrozumieć co może być silniejsze od miłości. Strach przed tym co ludzie powiedzą, czy może bardziej strach przed tym, że on się do wszystkiego przyzna a im nie wyjdzie? Być może właśnie to drugie najbardziej przerażało Michaela, to że on wystawi się na krytykę innych (był bardzo skrytym i wrażliwym chłopakiem choć chciał być uznawany za twardego) a ich uczucie mimo to nie przetrwa wszelkich przeciwności.

ocenił(a) film na 9
magijka

Nie należy zapominać, że przecież miał wtedy 15 lat. W takim wieku to normalne, że jest pewna bariera i presja ze strony otoczenia co do takiego związku. Zatem nic nadzwyczajnego w tym, że nie chciał nikomu ze swoich znajomych o tym powiedzieć, przynajmniej w pierwszej fazie znajomości. Gdyby ten związek trwał dłużej na pewno by w końcu to wyszło na jaw. Natomiast nie sądzę aby sam czuł się skrępowany czy zawstydzony z tego powodu.

ocenił(a) film na 10
ulises50

Myślę, że Michael w pewnym sensie uszanował jej wybór o ukryciu analfabetyzmu i zaniechał próby przekonania jej , aby się do tego przyznała. Może też uznał, że Hanna przyjęła wyrok jako swoją pokutę lub sam uznał, że zasłużyła na karę. Może też była to kolejna desperacka próba wyrzucenia Hanny ze swego życia. Może próbował sam siebie przekonać, że nie jest jej niczego winien. Może....

ocenił(a) film na 8
Mandragora77

tez uwazam ze probowal sie odciac- natychmiast po opuszczeniu wiezienia "odwiedzil" kolezanke ze studiow

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

A czy to nie wydarzyło się pod wpływem rozmowy z ojcem?Tak ewidentnie wynika z książki;) W książce (albo przynajmniej w audiobooku) nie było tej sceny.Głęboko myślał co z tym zrobić.Był nawet na rozmowie u sędziego ale nie podjął tematu analfabetyzmu Hanny. Tak jak Mandargora77 pisała książka jest niesamowitym dopełnieniem.Jeśli kogoś ta historia zainteresowała to polecam przeczytanie książki.

ocenił(a) film na 10
pawele1

Reczywiście, w książce nie tej było sceny. W filmie była, bo w taki sposób twórcy chcieli pokazać wewnętrzny konflikt Michaela. On chciał jej wybaczyć ale ne mógł. Nie mógł się pogodzić z ciemną stroną życia ukochanej, ale mimo wszystko chciał jej pomóc i mieć wpływ na jej los. Nie mógł się zdecydować, więc pozostawił sprawy własnemu biegowi. Wrócił do własnego życia, ale nie był w stanie odciąć się całkowićie od Hanny, nie umiał pozostawić preszłości za sobą.

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

Jak każdy z nas;)

ocenił(a) film na 10
pawele1

No tak, ale Hanna umiała żyć chwilą. Skoro czytasz, to wiesz, że ona nie przywiązywała wagi do przeszłości. Nie pamiętała wielu rzeczy. Nie miała potrzeby pamiętać albo miała potrzebę, aby zapomnieć.

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

Zaintrygowała,mocno mną wstrząsnęła rozmowa z kierowcą gdy Michael jechał okazją na temat kata.Poruszające ..

ocenił(a) film na 10
pawele1

Książka jest naprawdę dobra. Pewnie dlatego film wyszedł tak dobrze, bo ściśle łączy się z książką.

ocenił(a) film na 10
Mandragora77

Twórcy naprawdę dali radę.

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

Sprowokowałaś mnie do jej przeczytania (przesłuchania) .Choć chyba jednak bede chciał sobie ją przeczytać przejrzeć.Trudniej się słucha niestety;) Przynajmniej mi.

ocenił(a) film na 10
pawele1

Też słuchałam audiobooka. Pewnie, że to nie to samo co prawdziwa książka , chociaż ta jest czytana bardzo fajnie. Kocham czytać, a nie mam na to czasu. Audiobooki pozwalają mi wykonywać codzienne obowiązki i mieć jednocześnie kontakt z literaturą. Pracuję też rękami a uwagę mam podzielną. Dla mola książkowego to znośny kompromis.

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

Ja miałem raczej problem z słuchaniem audiobooków.Trudno poskromić rozbiegane myśli,trudno się skupić.Choć jak coś pasjonującego jest,wciągającego to z tym nie było problemu.Chyba jednak ważne jest to pierwsze nastawienie.Jak mam dobre to mnie wciąga.

ocenił(a) film na 10
pawele1

Dużo zależy od czytającego tzn. lektora ;-)
Jest jeden taki co czyta jak ksiądz ewangelię i jedna babka , która brzmi jakby czytała bajki dla dzieci. Ciekawie to wypada przy opisach brutalnych zajść lub scenach łóżkowych.

ocenił(a) film na 10
Mandragora77

Chyba zaśmiecamy wątek na forum tymi dygresjami.

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

Zdobyłem ""Okruchy dnia" .Teraz odpowiedni czas trzeba znaleźć ;)

ocenił(a) film na 10
pawele1

Znajdź, znajdź.

ocenił(a) film na 9
Lady_Rebel

Nad fabułą tego filmu można debatować w nieskończoność, każdy odbiera go po swojemu. W ogóle bardzo trudny temat wybaczania zbrodniarzom II wojny światowej przez ich bliskich, a tu jeszcze spotęgowane "zakazaną" miłością młodego chłopaka do dużo starszej kobiety, która zdaje się być trochę opóźniona, lub po prostu głupia. Podwójna dawka rozliczania niemoralnych zachowań. Od siebie dodam, że na miejscu Micheala nie wybaczyłabym Hannie tej zbrodni, i rozumiem dlaczego nie poinformował nikogo o jej fałszywym przyznaniu się do winy. Potem targała nim tęsknota za nią, za niespełnioną miłością, ale myślę, że do końca jej nie wybaczył tej zbrodni. Mnie najbardziej zaintrygował ten wątek bez względu już na to, że Michael był dużo młodszy a ona głupia, to w ogóle jakie uczucia musiały targać bliskimi zbrodniarzy nazistowskich?? kocham kogoś całym sercem, a nagle okazuje się, że ten ktoś to osoba, którą całym sercem chciałabym nienawidzić za to co zrobił. Jak nagle przestać kochać i tęsknić?? Jak wybaczyć takie zbrodnie ukochanej osobie? To tak samo jak uczucia matki do syna, który okazał się mordercą. Jak nagle przestać go kochać i wspierać? Temat zawsze trudny i dla mnie wręcz niewyobrażalny. Tutaj znakomicie przedstawiony i zagrany przez Davida Krossa i Kate Winslet.
Z technicznego puntku widzenia: świetna gra aktorska, zdjęcia, konstrukcja filmu, montaż, jednak na minus efekt "postarzenia" Winslet - było widać, że zmarszczki są przyklejone itp. o wiele lepiej wyszło to np. w "Szarych ogrodach".
Film na pewno godny polecania, taki, który każdy filmomaniak powinien koniecznie obejrzeć.
Pozdrawiam :-)

ocenił(a) film na 9
Qlimi

Tak,tylko jeśli mówisz w tym wypadku o wybaczaniu zbrodni to przecież prawie cały naród niemiecki był wtedy splamiony ludzką krwią.Prawie każdy Niemiec brał w tym w jakiś sposób (bierny czy też czynny) udział. Młodemu Michaelowi urodzonemu pod koniec wojny zapewne trudniej było wybaczyć te zbrodnie bo udziału w zbrodniach nie miał.To fakt oczywisty.
Pewnie też trudniej mu było Hannę zrozumieć.Dodatkowo zazwyczaj gdy kochamy idealizujemy podmiot naszej miłości i takie informacje o ukochanej osobie ranią i mogą powodować złość ukierunkowana na nią samą.Dopiero czas leczy te rany (albo i nie).

ocenił(a) film na 9
pawele1

Czy prawie każdy Niemiec? Myślę, że to zbyt zgeneralizowane, ale nie będę się o to kłócić, bo po prostu nie znam takich danych.
Myślę, że takie sytuacje każdy odbiera inaczej, i nie koniecznie powoduje to złość. A co do Micheala masz rację, to że nie przeżył wojny powoduje, że jego nastawienie do zbrodni Hanny jest jeszcze bardziej negatywne. Zgadzam się.

ocenił(a) film na 9
Qlimi

Chodzi mi o to,że nam Polakom z racji ofiar wojny łatwiej negatywnie ocenić postawę Niemców.Zresztą obiektywnie rzecz biorąc patrząc na hitlerowskie zbrodnie to trudno to w jakiś sposób wytłumaczyć czy też zrozumieć.Jednak będąc Niemcem,szczególnie w tym czasie gdy ta zbrodnicza machina się rozpętała ,trudno jednoznacznie stwierdzić jakbyśmy się zachowali.Bo przecież tam też żyli tzw normalni ludzie i duża ich część poszła za Hitlerem.
Dlatego też wcale nie łatwo jest negatywnie ocenić postępowanie Hanny,tym bardziej ,że tak mało o niej wiemy.
Analfabetka,samotna kobieta -co się z nią działo przed wojną??
Może i to bez sensu ale przecież historia naszego życia tak bardzo wpływa na naszą przyszłość.
I dodatkowo jak często życiem rządzi przypadek.

ocenił(a) film na 9
pawele1

Nie do końca wiem co teraz komentujesz, moje zdanie, że ja bym nie wybaczyła takiej Hannie?
Odnosząc się do tego co piszesz, w zupełności się z Tobą zgadzam. Jak oglądam jakieś dokumenty dotyczące II wojny światowej zawsze myślę ze współczuciem o tych "zwykłych" Niemcach, którzy nagle musieli stanąć przed wyborem "moje życie, mojej córki, syna czy życie obcych (lub nawet znajomych) Żydów".Chociaż przed takim wyborem nie stali oczywiście tylko Niemcy. Jednak to oni pozostali z piętnem zbrodniarzy i morderców bez litości. II Wojna to coś o czym ja nawet nie chcę myśleć, "Lektor" to doprawdy jeden z niewielu filmów na ten temat jakie oglądałam. Jak usłyszałam, że w "Wyborze Zofii" główna bohaterka musiała wybierać które dziecko ocali, postanowiłam, że nigdy tego filmu nie obejrze. Nie jestem w stanie, to dla mnie za dużo. W związku z czym zgadzam się z Tobą, są to rzeczy, których nie da się wytłumaczyć ani zrozumieć.

ocenił(a) film na 9
Qlimi

Komentuję ogólnie film,sytuację w nim przedstawioną;) I to,że nie wiadomo jakbyśmy się w podobnej sytuacji zachowali.Nikt tego nie wie.Był taki jeden,który zapierał się ,że nigdy pewnego człowieka nie opuści a zanim kogut zapiał trzy razy się jego wyparł.Jesteśmy słabi ,ale też jesteśmy mocni bo czasem potrafimy przetrwać najgorsze rzeczy.
Mnie w tym filmie bardzo interesuje historia tych ludzi.Może w innych lepszych czasach ta historia zakończyła by się lepiej.
a może z racji na różnicę wieku nie miała by szans.
Ale dla mnie jest coś w tym niesamowitego.Michael żyje tym uczuciem cały czas.Można nawet powiedzieć,że nie potrafi normalnie żyć.
Z drugiej czy każdemu dane jest przeżyć taką miłość.Bo wg. mnie jest to miłość.
A jeszcze lepiej szczęśliwie??

ocenił(a) film na 9
pawele1

Na twarzy Hanny zaś ,podczas przejażdżki rowerowej po raz pierwszy pojawia się piękny uśmiech.Może przez chwilę choć jest szczęśliwa.To chyba dobrze.Wszyscy potrzebujemy być choć przez chwilę szczęśliwymi.A tak niewielu o tym myśli.

ocenił(a) film na 9
pawele1

Pięknie to napisałeś. Przyznam Ci szczerze, że nie zwróciłam tak wielkiej uwagi na tę samą miłość. Tak to uczucie było w nim (Michael) przez cały czas, myślę, że w Hannie również. Z drugiej jednak strony ich związek trwał sześć tygodni. Taka miłość zawsze mnie zachwyca w filmach. Wiadomo, że na początku wszystko jest takie piękne, jednak sztuką jest kogoś kochać po latach cały czas z nim przebywając. Dla mnie miłość jest dopiero po tych wielu latach wspólnego życia. Takie kilkutygodniowe związki to ta magia zauroczenia, chemia :-). A wiem to też z własnego doświadczenia :-) Oczywiście, nie wiadomo co by było gdyby Hanna nie uciekła....być może ich związek przetrwałby lata i cały czas kochaliby się tak samo mocno.

ocenił(a) film na 10
Qlimi

Witam ponownie i pozwolę sobie sie wtrącić. Po czterech dniach film wciąż nie schodzi mi z głowy, więc wciąż tu zaglądam. Ja uważam ,że ich miłość nie miałaby przyszłości. Umarłaby śmiercią naturalną. Na życiu Michaela to uczucie wywarło tak mocne piętno dlatego, że był bardzo młody i jego pierwszą miłość gwałtownie mu odebrano. Ja k większość nastolatków także on myślał że ta miłość będzie wieczna, gorąca i przetrwa wszystko. Gdyby Hanna wtedy nie uciekła to ich związek by przeminął i pozostał w życiu Michaela epizodem - ważnym, wspominanym ale epizodem. Jak pierwsza miłość. Co innego z Hanną. Ona też go kochała - tak myślę. Kochała równie naiwnie ale chyba miała jakiś dystans, bo zdawała sobie sprawę (choćby podświadomie), że nie nie potrwa to długo. Może będzie musiała znów uciekać albo pozwolić Michaelowi odejść. Póki co żyła chwilą nie zastanawiając się co będzie.

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

Dokładnie. Ich uczucie stało się tak wielką miłością właśnie dlatego, że trwała zaledwie kilka tygodni. Ja bym tego w ogóle nie nazywała miłością, ale to już inna sprawa. W każdym razie to tak bardzo w nich tkwiło dlatego, że nagle i szybko zostało przerwane i dalej trwało tylko w ich głowach, sercach, wyobrażeniach, marzeniach, a w tych sferach wiadomo, że wszystko może nabrać zupełnie innego znaczenia.

ocenił(a) film na 10
Qlimi

Miłość ma różne oblicza. Wiem, że uogólniłam sprawę żywając tego pojęcia. Jak ty byś nazwała to co ich łączyło ? Rozwiń proszę.

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

Mniej więcej tak jak pisałam w poście nad Twoim :-) Nazwałabym zauroczeniem, zakochaniem, magią takiego pierwszego poznawania się, chemią (tak chemią...mam na myśli te hormony które są wydzielane przez nasz organizm, gdy poznajemy kogoś kto nam się podoba i które zaczynają władać nad naszym postrzeganiem świata). Ale to tylko kwestia nazwy, nie przykładam do tego dużej wagi, jeśli ktoś nazywa to miłością to ok, można to i tak nazwać. Jednak jak porównać miłość ludzi, którzy żyją ze soba 10 lat cały czas są szczęśliwi, mają dzieci, rozumieją się; do miłości trwającej raptem kilka tygodni, kilku przeczytanych książek i jednej wycieczki za miasto?
Jednak czy nazwiemy to miłością czy zauroczeniem to pozostaje kwestią techniczną, myślę, że ich uczucie odbieramy tak samo.

ocenił(a) film na 10
Qlimi

Dzięki za wyjaśnienie, Ja się również pod tym podpisuję.

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

A jeśli oni byli dwiema przysłowiowymi połówkami jabłek?Jakie znaczenie ma różnica wieku i tylko kilkutygodniowa znajomość?Oglądałem "Lektora" tuż po ponownym obejrzeniu "Co się wydarzyło w Madison County".Filmu którego uwielbiam.I może dlatego "skażony" jestem taką miłością.Może takie coś zdarza się raz w życiu.Może...

ocenił(a) film na 10
pawele1

Różnica wieku nie ma znaczenia, ale w przypadku Hanny i Michaela tych różnic było więcej. Poza tym on miał lat 15 a ona ok. 35. Inaczej bym myślała gdyby on miał lat 25 a ona 45.
To, że byli dwoma połówkami jabłka to bardzo romantyczna hipoteza, która rzadko znajduje potwierdzenie w prawdziwym życiu.Trudno by było oczekiwać ( oczywiście w sferze domysłów), że żyliby długo i szczęśliwie.
"Co się wydarzyło w Madison County" też jest jednym z moich ulubionych filmów, podobnie jak "Okruch dnia". Lubię temat głeboko skrywanych, niespełnionych uczuć. Również polecam ci książkę z tych samych powodów co powieść Shlinka.

ocenił(a) film na 10
Mandragora77

Robert James Waller. Tytuł jest chyba taki sam jak tytuł filmu.

ocenił(a) film na 10
Mandragora77

Tak jak sam stwierdziłeś: książka daje szerszy obraz.

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

Czytałem tą książkę;) W tym wypadku stwierdzam,że film robi na mnie większe wrażenie.
Niesamowita gra aktorska.przecudne zdjęcia i muzyka.Ale książka też ok;)

ocenił(a) film na 10
pawele1

Też wolę film, ale książka jest fajnym dopełnieniem. Ja jestem chorobliwym czytaczem. Zawsze odnoszę się do książki, jeśli mam do czynienia z ekranizacją i traktuję rzecz całościowo, chcąc nie chcąc.

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

Chyba czas do skorupki swojej wejść;)

ocenił(a) film na 9
Mandragora77

Z kolei książka "Lektor" chyba bardziej mi się podoba.Niesie ze sobą więcej bardzo ważnych wg.mnie informacji.Uważam wręcz,że pewne sceny błędnie zostały pominięte.np. rozmowa z panią naczelnik więzienia.