Z pewnością dobrze zagrany, ale po pierwsze, za niemal wyłączną sprawą Davida Crossa (te
odznaczenia dla KateW to kolejny seryjny absurd, a RalphF nagrał się faktycznie tyle, że lepiej
wypadłby postarzony młody) a po drugie, w sposób, który nie wnosi do tematyki holokowej nic
nowego. Zastrzeżeń nie mam natomiast do przydziału gatunkowego: zdecydowanie jest to
melodramat i t na tyle wzorcowy, że nie dodawałbym żadnego terminu.