Na pewno nie za te role, ktora byla dobra, ale nie wybitna. Oskar nalezal sie Kate za 'Zakochanego bez pamieci' gdzie byla fenomenalna, ale tutaj wyraznie przedobrzyla.. w scenie przesluchania staralo sie tak dobrze wypasc(jeszcze z tym swoim niby-niemieckim akcentem), ze wypadlo to sztucznie i nieprzekonujaco! Za duzo niepotrzebnie nad wymiar ekspresywnej mimiki.
Oskara jednak pewnie dostanie, bo ile razy mozna przegrywac, Akademii w koncu zrobilo jej sie zal.. W ogole mam wrazenie ze w tym roku aktorki drugoplanowe zdecydowanie przebiły jakoscia pierwszoplanowe.. Ja bym miala problem miedzy Cruz, Tomei i Davis. Wszystkie byly genialne.
Oczywiście możesz mieć swoje zdanie, ala ja też moge sie z nim nie zgodzić.
Życzę Kate z całego serca tego Oscara, bo według mnie w Lektorze była niesamowita, bardziej mi sie podobała w nim niż w Zakochanym bez pamięci.
Ja bym ni był taki pewny tego, że dostanie Oscara chociaż bardzo bym chciał. Jest jeszcze Meryl Streep która w Wątpliwości była naprawde rewelacyjna.
"ile razy można przegrywać..." <- Czy ja wiem czy ona taka przegrana. Masa aktorek pozabijałaby sie za jej pozycje i reputacje. Winslet już zapisała sie w historii jako najmłodsza aktorka z 6 nominacjami do Oscara. I sądzę, że jednego już powinna mieć za Małe dzieci :)
Co do wymienionych przez Ciebie rzekomo lepszych pań, nie uważam żeby którakolwiek z nich przebiła Winslet i Streep.
Pozdrawiam.