Doprawdy nie rozumiem, jak można usnąć na tak poruszającym i świetnym w każdym calu filmie :-). Moim zdaniem to majstersztyk, pod każdym względem.
A niby co jest w nim poruszającego? Dla mnie to historyjka o niedojrzałym uczuciowo szczeniaku, którego zafascynowała starsza babka, a że była jego pierwszą kochanką to pamiętał o niej do końca życia. Nie nazwałbym tego miłością tylko fascynacją erotyczną (przewaga erotyki nad zwykłą czułością). To że ona była analfabetką to domyślić się można w ciągu kilku pierwszych minut.