PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=439584}

Lektor

The Reader
2008
7,8 210 tys. ocen
7,8 10 1 210200
7,1 55 krytyków
Lektor
powrót do forum filmu Lektor

Niezła zagwozdka

ocenił(a) film na 7

Nie wiem, czy kiedykolwiek zdarzyła się taka sytuacja, że po obejrzenie filmu nie wiedziałem, czy jest od dobry, czy zły. Może prowokować do kilku ważnych, pytań, ale niemal w ogóle nie daje sugestii jak na nie odpowiedzieć. Alibi wypowiedziane przez nauczyciela literatury, że tajemnica taka jest nieodzowną cechą sztuki nie bardzo w tym wypadku pomaga. Jedyny wyraźny motyw postępowania bohaterki, mianowicie wstyd, że nie potrafi czytać wydaje się tak absurdalny i sprzeczny z wiedzą o duszy ludzkiej. Ma ktoś podobne odczucia?

reick

Mi wydawało się raczej, że głównym problemem bohaterki jest to, że nie bardzo jest w stanie odróżnić dobra od zła. Ona nie tylko nie potrafi czytać - przede wszystkim nie potrafi czuć.

ocenił(a) film na 7
Howler

Nie potrafi czuć, czy też reżyser tak namieszał, że taka interpretacja jest dopuszczalna. To, że przeżywa swój analfabetyzm jest oczywiste, wzrusza ją literatura, której lwią częścią są problemy moralne, wiesza się w celi z powodu niezdolności rozróżnienia dobra od zła(?), zaopiekowała się nieco zapaskudzonym chłopcem. Moim zarzutem jest nie mnogość możliwych interpretacji, ale tak niedoskonałe przedstawienie bohaterki i bohatera, że każda interpretacja jest równie dobra. Jedyne wyraźne sugestie są karykaturalne: wstyd z powodu analfabetyzmu i karykatura Niemca tamtych czasów: wykonywałem tylko rozkazy, robiłem swoją robotę, a Ordnung muss sein!

ocenił(a) film na 9
reick

dokładnie tak samo czuję
nie wiem czy film jego przesłanie jest dobre czy złe.(sam film rewelacyjny 9/10),
nie wiem tez, moze nie zrozumialam, czy bohaterka była postacia pozytywna czy negatywna
jestem na świeżo po obejrzeniu filmu i narazie nie wiem co myslec. bede wdzieczna za jakies spostrzeżenia

ocenił(a) film na 7
Wypasiona_Foczka

Ten film nie bez powodu został doceniony przez oscarowe jury. Ten film skłania do myślenia. Gdyby dawał jednoznaczne odpowiedzi, to widz przeszedłby nad tym do porządku dziennego.
Większość z oglądających jest przyzwyczajona do czarno-białej wizji filmowego świata. Bohater jest albo dobry albo zły. A w życiu nigdy tak nie jest.
Dlatego też główna bohaterka nie może być zupełnie potępiona. Zauważcie, że 20 lat spędziła w więzieniu, odkładała pieniądze dla ofiar, popełniając samobójstwo dopiero przed samym wyjściem. Jakby to był dalszy ciąg jej kary.
A z kolei, czy można powiedzieć, że Michael jest pozytywną postacią? Gdyby wykazał się odwagą w decydującym momencie, sprawy mogły się potoczyć zupełnie inaczej.
Ten film można traktować w kategoriach romansu, dramatu. Ale chodzi w nim również o kwestię sprawiedliwości. I w tym temacie również nigdzie nie znajdziecie jednoznacznej odpowiedzi.
Dla filmu nie jest zarzutem, że zmusza do rozważań. Wtedy jest to prawdziwa sztuka, a nie tylko rozrywka.

ocenił(a) film na 7
volvox

Niewprawnym w mowie, niewprawnym w piśmie. To co mnie najbardziej dręczy, to nie znalezienie odpowiedzi pretendujących do miana absolutnej prawdy. Tego nawet Mojżesz na górze Synaj nie uzyskał, ale przyniósł WSKAZÓWKI.
Moje pytanie brzmi, czy w tym filmie są jakieś wskazówki, smaczki, które pozwalałyby na dyskusję, jednym słowem czy film jest dobry. Fakt, że wywiązała się dyskusja wskazywałby, że tak, ale to może być paradoks. Ja cały czas nie wiem, czy film jest dobry, czy postać bohaterki jest wiarygodna i skomplikowana, czy śmieszna????

ocenił(a) film na 7
reick

W tej sytuacji reżyser nie ocenia - on tylko relacjonuje. Dlatego ciężko znaleźć jednoznaczne wskazówki, argumenty, które by świadczyły o ocenie bohaterów czy też całej sytuacji. Fakt, że linia obrony Schmitz momentami zakrawa o farsę. Ale tak się wydaje nam, którzy nigdy nie musieliśmy podejmować takich wyborów. Znaczące było nieznośne milczenie po pytaniu: "A co pan by zrobił w tej sytuacji?"
Odpowiadając na Twoje pytanie, czy bohaterka była skomplikowana? Raczej warunki, w jakich przyszło jej żyć. Czy wiarygodna - to już bardzo indywidualna kwestia. Zwłaszcza, że przecież się nie broniła, tak jak inne oskarżone, że tego nie zrobiła. Więc nie wiem, z której strony jej wiarygodność oceniać.

Ps. A tak w ogóle, to jak sesja idzie, bo o tej porze to tylko studenci jeszcze nie śpią;)

volvox

"A co pan by zrobił w tej sytuacji?"
Myślę że od odpowiedzi na to pytanie powinien każdy zacząć zastanawianie się czy Hanna to postać pozytywna czy negatywna. Pytanie - czy nam wolno dokonywać takiej oceny?? Nam, którzy nigdy nie znaleźli się w takiej sytuacji jak Hanna (i mam nadzieje że nigdy w zyciu nie bedziemy musieli). To co zrobiła jest z naszego dzisiejszego punktu widzenia godne potępienia i wyrok dożywocia uznamy za sprawiedliwy. Ale gdyby nie wykonała rozkazu, to zapewne podzieliłaby los tych kobiet.
A Michael?? Podobnie jak Hanna popełnia grzech zaniechania. Hanna nie otwiera drzwi - ginie 300 osób. Michael nie ujawnia prawdy, nie składa zeznań i Hanna też ginie zamknięta w więzieniu.
Czy nie była w stanie odróżnić dobra od zła - a może popełnienie samobójstwa jest przyznaniem się do winy i wymierzeniem sobie kary...

Jak zwykle sesja zamieniła spokojną egzystencję w apokalipsę. Film miał być przerwą w nauce... przerwa trwała całe popołudnie i trwa nadal

ocenił(a) film na 7
Fiodor_Romanow

Szczerze powiedziawszy to nie wiem, czy my z dzisiejszej perspektywy mamy prawo ją osądzać. Ten film pokazuje złożoność natury ludzkiej. Pokazuje, że człowiek niesamowicie wrażliwy na piękno literatury czy muzyki może nie mieć... wysokich standardów etycznych. Tylko że właśnie problem tkwi w tym, że tak naprawdę mało kto je ma. Ile osób by w jej sytuacji zachowało się inaczej?
Byłoby nie uczciwe jednak, gdybym nie zwrócił uwagi na inną interpretację faktów. Bo zarówno w przypadku jej przyznania się, jak i śmierci mogły nią kierować po prostu pobudki czysto osobiste. I to jest największy problem z oceną tej bohaterki. Ale tej wątpliwości zapewne nie rozstrzygniemy.

volvox

Z mojej sesji powoli robi się góra nie do pokonania, między innymi przez ten film - wciąż nie potrafię niektórych rzeczy rozgryźć i tracę czas na zastanawianie się. Co do wskazówek, jest ich sporo w scenie z Leną Olin, ale nie wyjaśniają wszystkiego.

Howler

W temacie, ale nieco zbaczając z drogi.... jeśli jest ktoś z Krakowa

Wtorek, 27.01.2009, godz. 17.00
64. rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau
Muzeum Galicja zaprasza na spotkanie z byłymi więźniami obozu Auschwitz-Birkenau, którzy podzielą się swoimi wspomnieniami i historiami. Spotkanie poprzedzone będzie krótkim wykładem na temat historii obozu.
W języku polskim, wstęp wolny

ocenił(a) film na 10
Fiodor_Romanow

właśnie to samo chciałam napisać. genialny kometarz, wg mnie zawiera całą istotę filmu

ocenił(a) film na 10
reick

Twoja wypowiedź odzwierciedla moje odczucia po obejrzeniu filmu.
Miałam problem z wystawieniem oceny.Czy wstyd przed przyznaniem się,że jest się analfabetą moze być wytłumaczeniem postępowania bohaterki?Na pewno nie była ona osobą lotną miała jakby zakodowany schemat postępowania czyli "białe jest białe czarne jest czarne".Nic pomiędzy. Z resztą podczas przesłuchania przed sądem było to widać doskonale.

ocenił(a) film na 8
reick

Ja to widzę tak.

Z jednej strony mamy rzeczywistośc: niewykształcona kobieta, zwykła pracownica, która wykonuje polecenia.

Z drugiej strony świat marzeń: piękno literatury, muzyki, romantyzm.

Kłopoty biorą się z niedopasowania tych dwóch światów. Mówicie, że wstyd jest zbyt błahym powodem. Ja tak nie uważam. Właśnie na tym polega moc tego filmu. Ludzie nie zawsze zachowują się racjonalnie. Żyją w świecie urojeń, we własnej głowie.
Hanna daje nam do zrozumienia, że to, co się wydarzyło w przeszłości nie ma dla niej znaczenia.
Popełnia samobójstwo, moim zdaniem, nie z powodu poczucia winy, ale nieszczęśliwej miłości... a może po prostu żalu nad samą sobą (w sumie na jedno wychodzi).
Jakby przy okazji powstają pytania, co do sensu oskarżania takich ludzi o cokolwiek. "Nauczyłaś się czegoś w więzieniu?" "Nauczyłam się czytac."
Gest z pieniędzmi był w moim odczuciu dziecinny i zupełnie oderwany od rzeczywistości. Jak bardzo był pozbawiony znaczenia, dowiadujemy się podczas spotkania Michaela z ocalałą żydówką.

Na koniec powiem, iż przesłanie filmu nie musi byc jednoznaczne. Interpretacja każdego dzieła jest dowolna. Moja wyląda właśnie tak, jak to opisałem wyżej. Dla mnie to bardzo dojrzały film. Kamera wydaje się byc okiem wytrawnego obserwatora życia i ludzkich zachowań ;).

ocenił(a) film na 8
iacob

Jeszcze jedno, bo to także pojawiło się w komentarzach.
Powiedziec, że Michael nie ujawnia prawdy z powodu tchórzostwa to znów zbyt płytkie. Przede wszystkim Hanna sama nie chciała się przyznac do analfabetyzmu. Skoro oskarżony nie chce sobie pomóc, jakie my mamy do tego prawo? W końcu każdy dysponuje wolną wolą i sam decyduje o swoim losie (przynajmniej w tym wypadku).
I jest jeszcze coś w zachowaniu Michaela. O ile Hanna nie sięgała pamięcią wstecz, a przynajmniej tak świadczyła, to Miachael wcale nie był pozbawiony wątpliwości co do jej uczynków. Jakby nie było wykorzystała go podobnie, jak tamte młode żydówki, które wysyłała do Auschwitz na śmierc. Czy więc warto było jej bronic, ujawniając w sumie zawstydzające fakty? Możliwe przecież, że sobie zasłużyła.

ocenił(a) film na 7
iacob

Eureka, zdaje się, że uporałem się ze znaczeniem sceny, z której zdaje się wynikać, że największym problemem życiowym Hanny jest jej analfabetyzm. Scena tak zdawała się tak absurdalna, że kazała mi powątpiewać w jakość filmu i jego przesłanie. To w tym momencie w karykaturalny sposób ukazane jest najpełniej to, co reżyser chciał przekazać, mianowicie banalizacja zła (patrz Hannah Arendt), a przy okazji zaprzeczony został mit „błogosławionych naiwnych”, którzy czynią dobro. Jej czyn i próba zmierzenia się z nim okazały się mniej ważne od tego, koniec końców, drobiazgu. Są 3 sytuacje, w których Hannah reaguje najżywiej: sceny erotyczne (można to jakość zrozumieć), wspomniana powyżej oraz scena podczas odwiedzin Michaela, kiedy to wychodzi na jaw, że ważniejszy dla niej był ich romans, niż jej wcześniejszy czyn. Natura prostaczka jest egoistyczna, a w sprzyjających okolicznościach zbrodnicza. Także kultura nie czyni naszej natury szlachetniejszą. Pozytywizm prawny profesora to równie dobry przykład banalizacji zła jak zachowanie Hanny. Dla Michaela sprawiedliwość też nie wydaje się mniej ważna niż wstyd.

ocenił(a) film na 8
reick

Profesor nie tyle "banalizuje" zło, co wykazuje, iż prawo nie jest tym samym, co osąd moralny, który - wedle oczywiście mojego światopoglądu - jest relatywny. Stąd prawo, które wyraźnie mówi, co wolno, a co nie wolno. Przy czym czyn należy osądzac wedle prawa obowiązującego w czasie, gdy był on dokonywany.
Zatem to, że były strażniczkami SS i że brały udział w wysyłaniu żydów na śmierc nie było wystarczającym powodem na skazanie ich, podług litery ówczesnego prawa. Należało dopiero udowodnic im zabójstwo. "A więc i zamiar" - jak to mówi profesor.
Gorliwy student zaś domagał się czegoś zupełnie innego, a mianowicie osądu moralnego: Ty, ty i ty postąpiłe/aś źle i kulka w łeb (tak w skrócie). Wtedy należałoby skończyc tę szopkę z rozprawą i wyprowadzic wszystkich Niemców biorących udział w Holocauscie, albo biernie mu się przyglądających, na dwór, postawic pod scianą (bardzo długą ścianą) i rozstrzelac. Wtedy Dobro by zwyciężyło.
Obawiam się tylko, że populacja Niemiec znacznie by na tym ucierpiała.
No i tu dochodzimy do niemiłej prawdy o naturze ludzkiej, wygląda bowiem na to, że nie tylko "natura prostaczka jest egoistyczna, a w sprzyjających okolicznościach zbrodnicza" ale także natura wzniosła i ogólnie każda inna możliwa.

Tak samo jak - oddajmy sobie sprawiedliwośc ;) - każda natura, prostaczka czy nie, bywa czasem altruistyczna.

Oczywiście to wszystko przy założeniu, że w ogóle wierzymy w takie słowa jak "egoizm", "altruizm", "dobro" i "zło". Ale to już temat na inną dyskusję.

ocenił(a) film na 8
reick

1.Moim zdaniem Hanna jak większość z was zauważyła była prostą osobą żyjącą w dosyć złych czasach, to co wtedy było normą zaważyło na jej życiu.Dla niej normą było to co robiła i nie rozumiał tak naprawdę dlaczego to było złe. Dziś też można tego doznać między ludźmi którzy okres młodości przeżyli w latach 70 a dzisiejszą młodzieżą (to tylko taki jeden ze skromniejszych przypadków).

2.Michael nie podjął próby jej ratowania ze względu na rozdarcie wewnętrzne, kochał ją całym sercem i chciał z całych sił pomóc, ale wiedział czym była wojna, jakie za sobą konsekwencje niosła, mimo miłości nie mógł znieść że była częścią tego. Połączył swoje słabości z pogardą. Wysyłał kasety ale jednocześnie nic sam od siebie nie dodał. Kochał a i nienawidził, czuł zobowiązanie jakieś wewnętrzne i uczucie ale gdyby się zaangażował wiedziałby że widziałby w niej to co uczyniła przed laty.

3. Samobójstwo Hanna popełniła po spotkaniu z Michaelem. Wiedziała że mimo 20 lat spędzonych w więzieniu, jedyna bliska jej osoba będzie na nią patrzyć przez pryzmat czynów jakie popełniła, że nigdy się od tego nie uwolnij. Pragnęła od nowa zacząć a przeszłość zostawić za sobą. Michael pytaniem ją zaskoczył, widać to było, zrozumiała że każdy będzie pamiętał.(Gdy się wieszała przypomniała mi się scena ze skazanych na Shawshank jak już nie pamiętam jak się nazywał ten bibliotekarz który wyszedł na wolność i się powiesił nie mogąc odnaleźć się we współczesnym świecie).


To jest oczywiście moje odczucie i nikomu go nie narzucam, film ogólnie na 8 oceniłem bo trochę nie pasowało mi ze najpierw gra dzieciak dzieciaka, potem dzieciak chłopaka a za 10 lat facet gra młodszego od młodszej która gra starsza. No i oczywiście zdjęcia z majdanka gdy mowa o podobozie który był pod Krakowem (nie było wzmianki że na ten temat tylko obraz tak by widz odczuł że zwiedza to gdzie ona pracowała).

ocenił(a) film na 8
reick

1.Moim zdaniem Hanna jak większość z was zauważyła była prostą osobą żyjącą w dosyć złych czasach, to co wtedy było normą zaważyło na jej życiu.Dla niej normą było to co robiła i nie rozumiał tak naprawdę dlaczego to było złe. Dziś też można tego doznać między ludźmi którzy okres młodości przeżyli w latach 70 a dzisiejszą młodzieżą (to tylko taki jeden ze skromniejszych przypadków).

2.Michael nie podjął próby jej ratowania ze względu na rozdarcie wewnętrzne, kochał ją całym sercem i chciał z całych sił pomóc, ale wiedział czym była wojna, jakie za sobą konsekwencje niosła, mimo miłości nie mógł znieść że była częścią tego. Połączył swoje słabości z pogardą. Wysyłał kasety ale jednocześnie nic sam od siebie nie dodał. Kochał a i nienawidził, czuł zobowiązanie jakieś wewnętrzne i uczucie ale gdyby się zaangażował wiedziałby że widziałby w niej to co uczyniła przed laty.

3. Samobójstwo Hanna popełniła po spotkaniu z Michaelem. Wiedziała że mimo 20 lat spędzonych w więzieniu, jedyna bliska jej osoba będzie na nią patrzyć przez pryzmat czynów jakie popełniła, że nigdy się od tego nie uwolnij. Pragnęła od nowa zacząć a przeszłość zostawić za sobą. Michael pytaniem ją zaskoczył, widać to było, zrozumiała że każdy będzie pamiętał.(Gdy się wieszała przypomniała mi się scena ze skazanych na Shawshank jak już nie pamiętam jak się nazywał ten bibliotekarz który wyszedł na wolność i się powiesił nie mogąc odnaleźć się we współczesnym świecie).


To jest oczywiście moje odczucie i nikomu go nie narzucam, film ogólnie na 8 oceniłem bo trochę nie pasowało mi ze najpierw gra dzieciak dzieciaka, potem dzieciak chłopaka a za 10 lat facet gra młodszego od młodszej która gra starsza. No i oczywiście zdjęcia z majdanka gdy mowa o podobozie który był pod Krakowem (nie było wzmianki że na ten temat tylko obraz tak by widz odczuł że zwiedza to gdzie ona pracowała).