Po obejrzeniu film czułam się rozdarta moralnie.
Moje przekonania etyczne nakazywałyby mi potępienie Hanny, za to,że nad życie 300 osób stawiała pracownicze obowiązki[ wątek w sadzie gdy tłumaczy,że więźniarki rozpierzchłby się po opuszczeniu kościoła, co nie pozwoliłoby strażniczkom ich upilnować].
Jednakże... potencjalnego widza ujmuje historia,że kobieta ta skrywała swój analfabetyzm, a jednakże wzięła całą winę na siebie, przyznając się że to niby ona napisała raport.
Także po obejrzeniu filmu jestem rozdarta moralnie, co czuć powinnam a co czuję do głównej bohaterki.
Zaznaczyc także trzeba,że motyw tego iż w więzieniu pokonuje swoje słabości,ucząc się czytać i pisać i jest wzniosły. Natomiast nagie sceny na początku filmu a także romans starszej kobiety i podlotka... to nie jest esencja filmu,więc nie na to trzeba zwracać uwagę kometując ten film.
Ogólnie. Film który trzeba obejrzeć.
Zasłużony Oscar dla Winslet- jej chłodno-namiętna postać jest tego warta.