PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=439584}

Lektor

The Reader
7,8 205 726
ocen
7,8 10 1 205726
6,7 26
ocen krytyków
Lektor
powrót do forum filmu Lektor

Obejrzałem ten film kilka razy i zawsze zastawiałem się, co ja bym zrobił i czuł na miejscu tego
faceta. On jako człowiek potępił czyny Hanny, ale także jako człowiek kochał ją gdzieś tam w głębi
serca. Doszedłem do wniosku, że postąpiłbym dokładnie tak samo. Nie widywałbym się z nią, ale
starałbym się ulżyć jej w życiu więziennym. Nie łatwo żyć ze świadomością, że pokochało się
zbrodniarza.

ocenił(a) film na 8
SnooffyBoy

Uważasz, że dlaczego nie ujawnił jej analfabetyzmu w sądzie?

nicolexxxx

Myślę, że chronił swoją rodzinę i siebie przed medialnym oddźwiękiem tej sprawy. Ludzie by go od razu nazwali kochankiem "potwora". Świadczenie na korzyść zbrodniarza wojennego nie przysporzyłoby mu przyjaciół i pewnie zamknęło drzwi do dalszej kariery. Ludzie w swoich osądach nie kierują się literą prawą, tylko swoim własnym kodeksem prawości i sprawiedliwości...

ocenił(a) film na 8
SnooffyBoy

To dość straszne. Obojętne, czy żył z poczuciem winy przez cały czas, czy wytłumaczył sobie, że dobrze postąpił. Myślałam raczej, że Michael mógł nie ujawnić jej analfabetyzmu, bo uważał, że im wszystkim należy się dożywocie. Przy ujawnieniu wszystkie dostałyby trochę wyższe wyroki, ale nikt prawdziwego dożywocia. Hanna postanowiła ponieść karę, więc jej na to pozwolił; nie pytała go nigdy o zdanie. Wstydziła się analfabetyzmu, więc może postanowiła nie stracić honoru i jednocześnie ponieść karę za wszystkich, skoro i tak była winna. Ale szczerze mówiąc sama nie jestem przekonana do tego zdania.

nicolexxxx

Wydaje mi się, że Hanna nie kierowała się honorem w tej sprawie, tylko była przestraszona i sparaliżowana świadomością tego, że świat dowie się o jej ułomności. Nie rozumiała do końca okrucieństwa jakiego one dopuściły się w czasie wojny i chyba konsekwencji także nie. Najważniejszy był dla niej wstyd, ale nie ten wynikający z popełnionego czynu. Była młodą dziewczyną o nieukształtowanej osobowości, kiedy zaczynała prace w SS . Była także swojego rodzaju ofiarą, która pochłonęła więcej ofiar...

ocenił(a) film na 8
SnooffyBoy

Myślisz, że wolałaby ukryć ułomność i pójść do więzienia na tyle lat? Myślę, że czuła się w jakiś sposób winna, z czasem coraz bardziej. Może w czasie procesu zorientowała się, że wszystko jest beznadziejne, ale nadal nie rozumiem motywów.

nicolexxxx

Jak już pisałem Hanna dość młodo weszła w brutalną rzeczywistość i musiała podejmować decyzje, które przekraczały jej możliwości. Słyszałaś kiedyś o mechanizmach wyparcia? Umysł spycha wszystko, co go przytłacza w głąb podświadomości, aby uwolnić się od przykrych doświadczeń. To bardzo ograniczyło jej rozwój oraz właściwe rozumienie dobra i zła ("Musiałyśmy dokonywać selekcji, aby zrobić miejsce dla nowych..."). Uciekała w świat książek, które czytały jej więźniarki, a po wojnie Michael. Na procesie była dużym, przestraszonym dzieckiem, które zgodziłoby się na wszystko, aby uciec od tego wszystkiego... Może w chwili samobójstwa wszystko co wypierała dotarło do niej, a może bała się opuścić swojej bezpiecznej celi i wrócić do "bolącego" życia. Nie wiem.

ocenił(a) film na 8
SnooffyBoy

Mhmmmmm, ta Twoja wypowiedź wydaje mi się bardzo dobra.

ocenił(a) film na 8
nicolexxxx

Ale dlaczego nie ujawniła analfabetyzmu? Nie rozumiem, naprawdę.

ocenił(a) film na 8
nicolexxxx

Mogła uciec od tego wszystkiego mniejszym kosztem. Zresztą nieważne. Wiele dziwnych rzeczy było w jej myśleniu.

nicolexxxx

Żeby zrozumieć Hanne trzeba myśleć jak ona, a obawiam się, że Ty szukasz odpowiedzi patrząc na to wszystko własnymi oczami :) Za chwilę wyruszam samochodem do Walii. Czeka mnie 5 godzin jazdy, ale obiecuję, że po drodze pomyślę o tym jeszcze raz i napiszę wieczorkiem, aczkolwiek wydaje mi się, że odpowiedź już znaleźliśmy. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
SnooffyBoy

Zaangażowanie się chwali. I chyba masz rację.

nicolexxxx

Nic nowego nie wymyśliłem i pozostaje przy swoim zdaniu. Cieszę się, że je podzielasz, a jeśli chodzi o zaangażowanie, to bez niego nigdy nie powstałoby nic konkretnego :)

ocenił(a) film na 8
nicolexxxx

Bo się wstydziła (zauważył to Michael w rozmowie z nauczycielem). A to co zrobiła bardzo dobrze określają słowa do sędziny "A co by Pan zrobił?" czym go całkowicie wybiła z rytmu. Była analfabetką, pracowała po fabrykach, wykonywała rozkazy, bo tylko to w życiu potrafiła. Jej światopogląd był ograniczony, i pewnie dlatego kochała jak ktoś jej czytał. Mimo wszystko miała swoją dumę, przez którą została skazana. I to jest także problem roztrząsany przez nauczyciela: czy ona jest winna?

ocenił(a) film na 10
nicolexxxx

Ja liczyłem najbardziej właśnie na to, że w stołówce o to ją zapyta. Niestety nie zapytał.

nicolexxxx

Dopiero teraz trafiłam na ten fascynujący i odzierający z prawdy film,myślę, że obejrzę go powtórnie. Bo napewno można sobie zadawać wiele pytań, które zostają bez odpowiedzi,.Moje pierwsze wrażenie i osobista opinia, Hitler był dobrym manipulatorem, który w swoje szeregi wciągał niejednokrotnie ludzi łatwych do kierowania nimi, którzy nie do końca byli świadomi jego planowej niewyobrażalnej zbrodni.A ta kobieta była przykładem nie jedynej marionetki wciągniętej w ten mechanizm , jej analfabetyzm był,, na rękę,,jej przełożonym .Takimi ludźmi można było łatwiej sterować a ci w swych zadaniach czuli się jak ryby w wodzie....docenieni i ważni, bez szczególnego przekonania,że robią źle. Granica dobra i zła była zupełnie zatarta. Jedyne przekonanie, którym się kierowali, to ,to,żeby sumiennie i poddańczo wykonać zlecone zadanie....

margotolsz

Charakter niestety miała czyniący z niej bardzo skutecznego pionka w zbrodniczej maszynie. Widać to było po przebiegu związku z Michaelem. Sumienna, uporządkowana, pedantyczna, a przy tym brutalna dla słabszych. Typowo niemieckie cechy.

ocenił(a) film na 9
SnooffyBoy

Co wy bredzicie pracowała w fabryce simensa i nie musiała podejmować tej pracy sama się zgłosiła i wiedziała mniej więcej co będzie robić Hana była pozbawiona uczuć wyższych może nie była skrajną psychopatka ale na pewno miała zaburzenia dysocjacji..

dominik1980

(Mogę się mylić bo film oglądałem kilka lat temu.)

Hana w pierwszej części filmu pracowała jako bileterka, w momencie zaproponowania jej awansu do biura, ucieka. (w nowej pracy musiałaby pisać i czytać)
Podobna sytuacja miała miejsce w fabryce, dlatego żeby uniknąć sytuacji, w której ktoś dowiedziałby się o jej "problemie" zatrudnia się jako strażniczka. Można tylko przypuszczać czy wiedziała co naprawdę robią takie strażniczki.
Dla Hany myśl, że ktoś mógłby dowiedzieć się o jej ułomności była paraliżująca i za wszelką cenę starała się tego uniknąć.

bodzio12

@bodzio12 : Aaaa, teraz lepiej rozumiem!

_Jowi_

Zawsze do usług :D

ocenił(a) film na 9
SnooffyBoy

To co piszesz by miało całkowity sens gdyby ona do tej pracy była zmuszona ale było inaczej sama tam się zatrudniła rezygnując z pracy w fabryce...

ocenił(a) film na 9
SnooffyBoy

Zgadzam się z Twoimi wypowiedziami, choć myślę, że wątek dotyczący samobójstwa a raczej to, że Hanna je popełniła mogło wynikać z tego, że wychodząc ze stołówki nie objął jej, nie uścisnął. Ona mogła czuć, że pomimo że ją Kochał to czuł również odrazę za to co zrobiła. Chyba nie chciała z tym żyć.

nicolexxxx

Hanna nie ujawniła swojego anafalbetyzmu, bo się go wstydziła - nigdy nikomu o nim nie mówiła, kobietom w obozie czy Michaelowi kazała sobie czytać; zakłopotana mając przed sobą kartę z jedzeniem zdaje się na to, co wybierze chłopak; kreśli szlaczek w miejscu przeznaczonym na podpis. Przyznanie się do analfabetyzmu, do czego miała okazję w sądzie, co zdjęłoby z niej zarzuty o przywództwó nad grupą strażniczek, tym samym skróciłoby jej wyrok, nie było dla niej opcją. Możliwe, że pozostałe strażniczki o tym wiedziały i wykorzystały to, obarczając ją winą za dokonaną zbrodnię, chcąc uniknąć odpowiedzialności. Ta nie mogła się obronić bez przyznania do ułomności.

ocenił(a) film na 9
nicolexxxx

Nie stracić "honoru" chyba jaja sobie robisz a od kiedy to mordercy mają honor...

dominik1980

Wbrew pozorom, ludzie są dość skomplikowani. I nawet mordercom zdarzają się ludzkie odruchy. Gwałciciele bywają świetnymi reżyserami filmowymi, zbrodniarze wojenni bywają kochającymi mężami i ojcami. Komendant obozu w Auschwitz też kochał i rozpieszczał swoje dzieci.

ocenił(a) film na 9
Trojden

Znałem człowieka o skłonnościach socjopatycznych więc znam to tyle że ta opieka nad dziećmi i "miłość" to nie to samo sama miłość co u normalnego człowieka...trochę się to różni ...

ocenił(a) film na 9
nicolexxxx

w książce jest wyjaśnione czemu nie ujawnił jej analfabetyzmu, polecam ksiązkę

ocenił(a) film na 9
SnooffyBoy

Dla mnie Michael był tchórzem, nie lubię łatwo osądzać, ale z całym szacunkiem to że nie powiedział o tym nikomu (pomijam ten moment, kiedy musiał przy tej Żydówce) i córce - po wielu, wielu latach - o swojej relacji z Hanną świadczy o tym, bo pewne osoby - choćby matka - byłyby w stanie może zrozumieć, tym bardziej, że on wtedy o tym nie wiedział kim ona wcześniej była. To tak jakby wypierać się części siebie.. Mnie zastanawiają różne inne rzeczy - czemu Hanna opuściła mieszkanie wtedy bez słowa?

Z całym szacunkiem, ale jeśli Hanna była potworem, to jeszcze większym były pozostałe strażniczki.. Ona była trochę zagubionym, dużym dzieckiem w sumie. Nie chcę jej tłumaczyć do końca, ale tak było.

A czemu jeszcze uważam, że był tchórzem - bo uważam, że jeśli naprawdę by ją kochał, to zachowałby się wiele, wiele razy inaczej.. Bowiem czy powinno się wyrzekać kogoś, nawet jeśli zrobił coś bardzo, bardzo złego? Bo czy kochamy kogoś za coś, czy pomimo??.. Kurde, wzruszyłem się.. Ten film jest jak głaz, który gniecie serce. Jakby chociaż poszedł na spotkanie z nią i przekonał ją, żeby wyjawiła, że nie umie pisać ani czytać, to byłoby ważne, kluczowe wręcz - pewnie dostałaby te 4-5 lat jak reszta i tyle, a czy Hanna zasłużyła na karę bardziej niż inne strażniczki - sądzę, że nie.

Dziwne, ale na swój sposób ją bronię. Łatwo można kogoś nazwać potworem bez serca, ale trudniej starać się kogoś zrozumieć.

SnooffyBoy napisał:

"Jak już pisałem Hanna dość młodo weszła w brutalną rzeczywistość i musiała podejmować decyzje, które przekraczały jej możliwości. Słyszałaś kiedyś o mechanizmach wyparcia? Umysł spycha wszystko, co go przytłacza w głąb podświadomości, aby uwolnić się od przykrych doświadczeń. To bardzo ograniczyło jej rozwój oraz właściwe rozumienie dobra i zła ("Musiałyśmy dokonywać selekcji, aby zrobić miejsce dla nowych..."). Uciekała w świat książek, które czytały jej więźniarki, a po wojnie Michael. Na procesie była dużym, przestraszonym dzieckiem, które zgodziłoby się na wszystko, aby uciec od tego wszystkiego... Może w chwili samobójstwa wszystko co wypierała dotarło do niej, a może bała się opuścić swojej bezpiecznej celi i wrócić do "bolącego" życia. Nie wiem."

To tłumaczenie do mnie trafia.. Ja nie wiem czy w ogóle więzienie było dla niej właściwą karą. Michael ją w pewnym momencie pyta czego się nauczyła w więzieniu, ale pytał o to tak, jakby ona miała tam jakieś warsztaty resocjalizacyjne, a chyba nie miała.

Fakt, że chciała oddać pieniądze tamtej Żydówce z obozu wskazywał, że jednak zrozumiała pewne rzeczy i chciala naprawić choć trochę to co zrobiła. Pamiętajmy, że to nie były normalne czasy.. Tego nie wiemy, ale z filmu możemy się domyślać tylko pewnych rzeczy z jej życia - wg mnie nie miała nikogo, kto by ją kształtował emocjonalnie i stąd "wyrosła" na duże dziecko.

ocenił(a) film na 9
introverder667

Można również przyjąć wersję, że Hanna była potworem, nie tylko jako strażniczka więzienna, ale że uwiodła tego chłopaka, ale nikt mu nie kazał do niej chodzić, nie zmuszała go do seksu, nie była wobec niego agresywna. Żal mi jej, bo wydaje mi się, że zasługiwała na drugą szansę.. Michael też nie potrafił rozliczyć się ze swoim życiem, którego częścią była Hanna i tym też i on ją krzywdził, jeśli ona go skrzywdziła opuszczając go i mimochodem wplątając w całą historię i wywołując traumę chłopaka z powodu jej przeszłości (a z drugiej każdy chce trochę szczęścia i ciężko mu jej odmawiać).. Tak nadal się zastanawiam co kierowało nią, że odeszła w pewnym momencie bez słowa.

Możecie się ze mną nie zgadzać. Nie wiem, może dlatego Hanny nie umiem osądzać, bo była trochę jak dziecko, bez ukształtowanego systemu wartości, którego nie miał jej kto chyba wpoić. Warto tu odnotować, że Hanna była analfabetką, a to znaczy, że nikt się nią nie interesował ani jej losem.

Czy skazanie jej coś zmieniło? Sprawiedliwość, wszystko może zgodnie z literą prawa, ale czy zawsze prawo to sprawiedliwość? Nie sądzę. Potępiam różnych zbrodniarzy hitlerowskich, uważam, że tłumaczenie o wykonywaniu rozkazów za żadne usprawiedliwienie, ale w przypadku Hanny uważam, że należało się inne potraktowanie.. Mam tu na myśli przebadanie jej przez psychologów i psychiatrów, którzy winni wydać opinię o tym, że nie wszystko rozumiała jak normalna osoba.

ocenił(a) film na 8
introverder667

Mnie się wydaje, ze Michael ostatecznie nie wyjawił jej analfabetyzmu tez z tego powodu, ze podświadomie uważał, ze Hannie należy się kara. Być może wypowiedzi jego kolegi ze studiów podczas seminarium wpłynęły ostatecznie na jego przekonanie o tym, ze zło musi zostać ukarane.

ocenił(a) film na 8
SnooffyBoy

Ja też starałam się myśleć, a co by było gdybym to ja była na jego miejscu. Jak bardzo musiał ją kochać i jak bardzo musiało zniszczyć mu to życie, jak bardzo musiał czuć się samotny, kiedy po prostu odeszła, a później, co czuł, kiedy był świadkiem całego procesu i skazania Hanny...
Z drugiej strony niewiele jest filmów i książek, kiedy widz/czytelnik może poznać ludzkie życie zbrodniarza. Polubiłam Hannę i Michaela, i nagle bohater, którego lubię stał się kimś strasznym. Tak bardzo jej współczułam i przez cały film/książkę, myślałam tylko, że to nie do końca jej wina, że jej życie się tak potoczyło. Tysiące ludzi pracowały dla Niemiec w czasie wojny, czy każda osoba może być odpowiedzialna za to co działo się w obozach?

nodame_

Oczywiście, że nie wszyscy Niemcy byli źli. Dużo z nich było ofiarami zbrodniczego systemu. Mój dziadek opowiadał mi, że jako oficer podczas kampanii wrześniowej został wzięty niewoli i wysłany do oflagu w Niemczech. Tam jakiś niemiecki żołnierz w stopniu kaprala potajemnie przynosił mu chleb posmarowany smalcem. On też był ofiarą systemu. Został wcielony do wojska, ale z natury był dobry. Jak już napisałem wcześniej, Hanna nie rozumiała ogromu zła, który dzieje się wokół niej, dlatego popełniła wszystkie te błędy. Wyjawienie informacji o jej analfabetyzmie na pewno zmniejszyło by karę, a dlaczego Michael tego nie zrobił pozostaje w gestii naszych domysłów.

ocenił(a) film na 7
SnooffyBoy

Weźcie proszę pod uwagę, że cała historia jest opowiedziana z perspektywy Michaela. Hanna była jego pierwszą, największą, a może nawet jedyną miłością. Kiedy się poznali on miał lat 15, ona 36. Niebrzydka, dojrzała kobieta niemal dosłownie uchyliła mu nieba, wprowadzając w świat niczym nieskrępowanej erotyki. On ją idealizuje ("jesteś piękna", nie dostrzega jej analfabetyzmu, prymitywne psychiki), niemal deifikuje, jak to zakochany smakacz. To co słyszy na rozprawie trochę odidealizowuje obraz ukochanej: to przecież dopiero wtedy Michael uświadamia sobie, że jego nimfa to prosta, niepiśmienna kobieta, która nie widziała nic złego w sortowaniu ludzi na tych, których trzeba usunąć by zrobili miejsce dla innych, pozostawiła je na pewną śmierć w płonący kościele, i która zmuszała więźniarki by jej czytałyso, tak jak zmuszała potem do tego jego samego ("teraz zmieniamy kolejność, najpierw mi czytasz"). Wycofanie się z widzenia to chęć uratowania resztek tej ułudy o miłości idealnej do idealnej kobiety, to także chęć uratowania resztek jej godności (można się oczywiście spierać na ile to ratowanie dla niej, a ile dla siebie samego). Symptomatyczne, że dopiero wtedy Michael decyduje się na zbliżenie z koleżanką, choć widać też, że w ramionach innej kobiety już nigdy nie poczuje się tak jak tego lata w 1958 roku ("wolę spać sam").
Dopiero po latach, wraz z dojrzałością przychodzi chęć pomocy, to dla tego dojrzały już Michael zaczyna nagrywać książki i wysyłać je do ukochanej. Nadal nie jest jednak w stanie normalnie z nią korespondować czy rozmawiać - te pisane z takim trudem przez Hannę listy lądują bez odpowiedzi w szufladzie. Ta korespondencyjna nauka ma wiele znaczeń: jest wspomnieniem kochanków i tych chwil intymności które dzielili wiele lat temu, jest też naprawieniem krzywdy jaką Michael w swoim mniemaniu wyrządził Hannie nie ratując jej od dożywocia, jest oczyszczeniem, przełamaniem przez nią wstydliwej ułomności, która tak wiele namieszała w jej życiu.
Kiedy okazuje się że Hanna zostanie zwolniona, reakcja Michaela jest daleka od entuzjazmu. Godzi się w końcu jej pomóc niejako ostatecznie okupując winę milczenia podczas procesu, ale gdy ją spotyka wyraźnie widać jego rozczarowanie: nic nie będzie jak dawniej, tamto lato się nie powtórzy, na przeciw niemu w więziennej stołówce nie siedzi bowiem ta uwodzicielska, piękna i zmysłowa kobieta jaką widział jeszcze na sali sądowej, ale staruszka, krucha, wzbudzająca litość, nie pożądanie. Oboje to rozumieją doskonale, dlatego on wychodzi bez pożegnania odsunąszy jej pomarszczoną dłoń, a ona popełnia samobójstwo.

Nie zrozumie Michaela ktoś kto takiej szaleńczo dzikiej, zwierzęcej prawie, a jednocześnie niewinnej i pięknej miłości nigdy nie doświadczył.

M_G_

Super wypowiedź zakończona bardzo trafnym wnioskiem. Ktoś, kto nie otarł się o szaleństwo nie ma nawet szans otrzeć się o zrozumienie :)

ocenił(a) film na 7
SnooffyBoy

Dziękuję :)

ocenił(a) film na 8
M_G_

dołączam się, świetna wypowiedź. zastanawia mnie tylko ta sprawa z dożywociem. według mnie nie ma tam jego żadnej winy, może wyrzuty sumienia, albo po prostu rozpacz i bezsilność, które próbuje zagłuszyć wysyłaniem nagrań do więzienia

ocenił(a) film na 7
M_G_

Wg mnie w punkt.
Obok braw dla bardzo młodego wtedy aktora, przede wszystkim zasłużony aplauz dla Mistrzyni Kate - wspaniale zagrana postać naiwnej i prostej, mającej swoją dumę, kobiety o prawdziwie niemieckim sposobie myślenia (ordnung muss sein), z której Historia zachichotała.

ocenił(a) film na 8
M_G_

Napisałam długi komentarz niestety przypadkowo usunęłam, więc napiszę po krótce główną myśl która przeszłą mi przez głowę po obejrzeniu filmu. Czy obraz "miłości" bohaterów i cała ta historia nie była przedstawieniem pedofilii? Z całą złożoną, a może raczej prostą psychiką osoby która dopuszcza się takiego czynu na 15latku (mowa tu o Hannie). Uwiodła chłopca który był pod jej wielkim wrażeniem, zakochał się. Miał do tego prawo, bo nigdy nie miał doświadczenia ani wiedzy o tym jak powinna wyglądać zdrowa rodzinna, miłosna relacja, co widać na jego obiadach rodzinnych, gdzie panuje napięta atmosfera, a rodzice nie okazują sobie czułości. Uciekł w ramiona starszej kobiety, która wydawała się go kochać. Hanna również nie była do końca postacią negatywną, widać było ze na jej decyzje wpływa brak świadomości i pewna infantylność bohaterki. Ale czy właśnie nie jest to przykład psychiki pedofila i jego ofiary, która dopiero po czasie uświadamia sobie, że jest uzależniona od swojego oprawcy, uświadamia sobie kim była osoba w którą był zapatrzony michael i co mu zrobiła, dlatego boi się o tym powiedzieć. Nie potrafi już być mężem, kochankiem, synem ani ojcem. Myśli tylko o jednym i wstydzi się tego w czym uczestniczył pomimo to nadal wysyła hanie kasety i nie może o niej zapomnieć. To smutne jak ludzie mogą zniszczyć innych ludzi. Michael z pełnego pasji, inteligentnego chłopaka zamienia się w zmęczonego życiem, samotnego i przede wszystkim smutnego mężczyznę.

Klaklaudyna

racja. ciekawe spostrzeżenie. myślę, że Michael nie kochał Hanny. Miał tylko 15 lat i nawet nie wiedział czym jest miłość. To była namiętność i pożądanie.

ocenił(a) film na 7
Klaklaudyna

Nie. To nie pedofilia. Pedofilia to pociąg do dzieci, Michael nie był dzieckiem ani w sensie biologicznym, ani psychologicznym, ani społecznym. Był bardzo młodym, niedojrzałym człowiekiem, głodnym świata, wrażeń i erotyki. Wbrew społecznym oczekiwaniom i pewnemu tabu, takie związki są dość częste i... szczęśliwe. Zwykle nie trwają zbyt długo i są kończone przez dojrzałe kobiety, że strachu przed ostracyzmem i oskarżeniom o wykorzystywanie. Ale są i takie, które mają szczęśliwe finały - choćby historia państwa Macron.
Jeśli się jednak zastanowić z punktu widzenia seksuoligii jest to relacja win-win. Młody mężczyzna poznaje tajniki ars amandi, a jego temperament lepiej adoptuje się do potrzeb dojrzałej partnerki, której rówieśnicy mogą już im nie sprostać.

Sądzę, że wyczuwasz tu nieco inny problem: zastanówmy się, czy jest to związek partnerski, gdzie dwie strony dostają i dają tyle samo energii, zainteresowania i miłości? Oczywiście, że nie. Hanna wykorzystuje swojego kochanka, co do tego nie ma wątpliwości. I ten dopiero po latach zdaje sobie z tego sprawę, jednak niewola miłości jest tak słodka, że wspomnienia tych kilku ledwie szczęśliwych chwil zostaną bodaj najpiękniejszą rzeczą, jaka mu się w ogóle przydarzy. Nie, ona nie zmieniła go w zgorzkniałego człowieka, to stało się dlatego, że czasu nie da się cofnąć, nie sposób znów znaleźć się nago w jej ramionach i uważać ją za boginię, a siebie za najszczęśliwszego z ludzi.

M_G_

Był dzieckiem, miał 15 lat gdy został uwiedziony przez Hannę. Niecałe 16 dokładnie, w trakcie tego romansu skończył 16. To, że dużo czytał i w filmie został zagrany przez 18-letniego wówczas aktora (niepełnoletni aktor nie mógłby legalnie grać scen łóżkowych) nie zmienia faktu, że 15-latek jest dzieckiem.

SnooffyBoy

Dlaczego niełatwo żyć z myślą, że pokochało się zbrodniarza? Zacznijmy od tego, że Hanna była analfabetką. Po pierwszych sekwencjach można było odnieść takie wrażenie i towarzyszyło mi ono do ostatniej - z nią - sceny. Oczywiście jest to film i wszelka dysputa przyjmuje raczej akademicką formę, ale wydaje mi się, że ostatecznie Hanna nie przeszła przemiany duchowej. Nie zmieniła swojego wewnętrznego "ja". Tak naprawdę była niezbyt inteligentną kobietą, którą doświadczył los i środowisko. Jeżeli wychowywałaby się w otoczeniu ludzi wykształconych, gdyby potrafiła czytać i pisać, a przy tym miałaby spokojne dzieciństwo, to najprawdopodobniej nie zostałaby zbrodniarzem. Dlatego też czy drugi człowiek może oceniać zachowania innych przez pryzmat swoich doświadczeń? Możemy dorabiać sobie nieprawdziwą ideologię jakoby jesteśmy dobrzy w środku i z natury, ale bliżej mi do stwierdzenia, że jesteśmy tacy, jakimi życie nas ukształtowało. Podejrzewam, że gdyby los rzucił mnie na Bliski Wschód, gdzie dorastałbym pod okiem radykalnego muzułmanina, to dzisiaj gardziłbym żydami i chrześcijanami. Podobnie było z Hanną. Świadczy o tym proces, jej tłumaczenia, jej postawa. Stąd też moja opinia, że ostatecznie nie przeszła przemiany, a [spojler] samobójstwo i pozostawione pieniądze są gestem... wobec dzieciaka. Dostrzegła w nim potrzebą oczyszczenia, nie w sobie. Tutaj znowu dowodem na to jest ulga Michaela po rozmowie z żydówką.

Film bardzo dobry. Długimi momentami postawa chłopaka irracjonalna niestety. Być może również nie odwiedziłbym mojej pierwszej miłości, ale nie z powodu jej zamierzchłych czynów, ale dlatego, że wyznaję zasadę spalonych mostów. Nigdy nie wracam do ludzi, których porzuciłem świadomie, lub nie. Trudno jest mi więc wykazać empatię wobec jego postawy. Ostatecznie okazał się być tchórzem, przez co skazał swoją pierwszą miłość na dożywocie, gdzie normalnie otrzymałaby pewnie znacznie mniejszy wyrok.

Nie ma też w tym cudownie głębokiego dna. Jesteśmy prostym gatunkiem, póki co najbardziej wykształconym, który ulega pierwotnym instynktom (jak psychologia tłumu, jak popędy). Zabijała, bo tak została uwarunkowana. Wierzymy, bo tak jesteśmy uwarunkowani. Kochamy jednych, nienawidzimy drugich, bo tak zostało nam wpojone, a wszelkie aberracje od tego rodzaju szablonów są... no właśnie, wyjątkowymi odchyleniami.

ocenił(a) film na 9
SnooffyBoy

To nie zupełnie tak. Pamiętaj, że tytuł jest\; \lektor\', a nie"Słuchaczka". To jego obserwujemy i to on podlega ocenie. A nie ona.

ocenił(a) film na 9
SnooffyBoy

piękny film, można go oglądać kilka razy. Fenomenalna rola Winslet

ocenił(a) film na 9
SnooffyBoy

Dla mnie wyjaśnienie zachowania Michalea jest zbieżne z tym, co pisał M_G_ ale dodałabym od siebie jeszcze to, że być może nie wstawiając się za nią w sądzie, niejako uszanował jej sekret. Wiedział, że duma jest u niej na pierwszym miejscu, co potwierdza jej dalszy los (przyznanie się) jak i wcześniejszy (rezygnacja z pracy w fabryce przed wstąpieniem do SS i potem w biurze, żeby w obu przypadkach nie wyszła na jaw jej "ułomność"). Coś, na co wcześniej nikt nie zwrócił uwagi, a mnie wydaje się bardzo interesujące, to przewijający się raz za razem motyw mycia się bohaterów. Mam wrażenie że jest to wyznacznik wielu myśli Hanny, jej szukania oczyszczenia. Pomimo, że czytałam książkę, chociaż było to już 5 lat temu, nie pamiętam za to motywacji Hanny jeżeli chodzi o zniknięcie, ale przypisuję to po raz kolejny, jej dumie. Co do gry, uważam że wszyscy zagrali świetnie, zwłaszcza Kate.

blancelot

Mnie też zastanawia motyw mycia się w tym filmie. Widzę tu kilka jego znaczeń:
- symbol oczyszczenia,
- podkreślenie typowo niemieckiej sumienności, staranności, obowiązkowości Hanny - u niej przejawiało się to zarówno w sferze sferze zawodowej, jak i w sferze higieny osobistej,
- zwiększenie udziału nagości w filmie. Gdzie ja zwykle nie jestem zwolenniczką epatowania w filmach nagością i seksem, ale Lektor jest jednym z nielicznych filmów, gdzie ma to sens, gdzie to nie jest tępa golizna służąca przyciągnięciu przed ekranu śliniących się do niej widzów. Tu jest pokazanie naturalności wyglądu bohaterów, tego że nie przychodzili na spotkania wyszykowani jak to zwykle się robi na początku znajomości (dla mnie pokazanie się mojemu późniejszemu mężowi bez makijażu i w przydomowych ciuchach to był etap znajomości, który nastąpił po kilku miesiącach spotykania się), zwłaszcza naturalności u niebędącej pierwszej młodości Hanny (i tu wielka zasługa Kate, jako nie tylko znakomitej aktorki, ale i pięknej kobiety). Ba, nawet widać niewydepilowane pachy Hanny (wiem, że akcja dzieje się w innych czasach i może taka moda na niedepilację wtedy była). Tu sceny kąpielowe i łóżkowe podkreślają to, że poza cielesnością między bohaterami nie było bliższej więzi,
- pokazanie intymności cielesnej, całkowitego braku poczucia wstydu między bohaterami, to jak szybko swoje ciała oddawali sobie nawzajem w całości. U Michaela jako młodego chłopca, bo tak szybko wpadł jak śliwka w kompot. A u Hanny, bo tą cielesną swobodą nadrabiała skrytość charakteru i tajemniczość,
- prysznice w obozach koncentracyjnych służyły jako komory gazowe. Może to być nawiązanie do Hanny zbrodniczej przeszłości.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones