Analfabetka w III Rzeszy ? Od razu T4.
No i kobiet nie przyjmowano do SS.
Nędzny erotyk z obwisłymi piersiami.
Do tego wybielanie Niemców - jeden obrażony na zbrodnie swojej ukochanej no i taki przekaz że zbrodniarzami były tylko analfabetki których Hitler otumanił. Otóż nie, wspierały go całe elity.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Emma_Zimmer
(do pomocniczej służby w SS przyjmowano kobiety w wieku 18-45 lat)
Ale jeśli chodzi o film to też mnie to zastanawia jak mogła funkcjonować analfabetka w takim systemie?
Gdzie jest powiedziane że zbrodniarzami były tytko analfabetki?przecież ONA była jedna?
Największe wybielanie Niemców to jest w filmie Upadek.
Jeśli dla Ciebie ten film ma taki przekaz, to oglądaliśmy chyba dwa różne filmy...
To jest konkretna historia konkretnej strażniczki (plus jej koleżanek), a nie rozliczanie się ze zbrodniami faszyzmu.
Służba pomocnicza to nie SS a tak było powiedziane w filmie.
Czekina, każdy film jest rozliczeniem, ten film jest robiony na cały świat, głównie USA gdzie są ludzie którzy nawet nie wiedzą jak miał Hitler na imię a co dopiero tak są wgłębieni w temat jak my. Dla nich co zostało pokazane tak im zostanie. Dobry Niemiec - zła analfabetka.
Nie rozumiem, gdzie widzisz w tym filmie wybielanie kogokolwiek? Może w scenie kręconej w obozie, gdzie Michael ogląda setki butów czy piece? A może w scenie na wykładzie, gdzie jeden ze studentów targany emocjami krzyczy, że przecież wszyscy o tym wiedzieli - ich ojcowie, wujkowie, dziadkowie i nikt nic nie zrobił, nikt się nie sprzeciwił.
Pomijając już fakt, że to nie jest film dokumentalny na temat II wojny światowej, żeby tutaj ukazywać wszelkie fakty, całą historię, bo ktoś mógłby poczuć się urażony, że czegoś zabrakło, że ktoś tu kogoś wybiela. I tak dużo okrucieństwa zostało pokazane - przeciętnego Amerykanina raczej ruszy fakt, że niemieckie SSmanki pozwoliły 300 żydówkom spłonąć w kościele. Pomijając wymowną scenę w obozie.
Smutne, że niektórzy ludzie w filmach nie potrafią dostrzec sztuki... Pięknej, niebanalnej, mocnej historii, świetnego aktorstwa. Zamiast przeżywać to w ten sposób, Ty wybierasz z fabuły wątki historyczne, rozkładasz je na części pierwsze, analizujesz, przychodzisz tutaj i wytykasz jakieś - w Twoim mniemaniu - nieścisłości.
Wydaje mi się, że nie o to w tym wszystkim chodzi. A już na pewno nie o to chodzi w tym filmie.
Zrozum że pod płaszczykiem tzw. sztuki przemyca się tą prawdę historyczną i uczy widzów.
Czy Amerykanin zna jakąś inną historię o strażniczce obozowej ? Nie, poznał tylko tą i łatwo wybaczy jej a w perspektywnie wszyskim Niemcom - bo przecież to biedna analfabetka i miłośniczka literatury.
A kogo to obchodzi co pomyślą jacyś niedouczeni Amerykanie? Każdy ma swój rozum i nikt nie powinien przejmować się tym, że jakiś półinteligent zza oceanu zrozumiał film w ten a nie inny sposób. Jego i tak nikt nie będzie brać na poważnie.
A film z pewnością nie wybiela Niemców. Radzę jeszcze raz go obejrzeć.
A obchodzi cię prawda o II WŚ ? Prawdą obowiązującą na świecie nie będzie to co myślimy my, Polacy tylko opinia światowa kształtowana przez takie rewizjonistyczne filmy.
Wiesz skąd się później biorą takie określenia jak "polskie obozy śmierci" itp ? W najlepszym przypadku z niewiedzy która bierze się właśnie z takich głupich filmów.
aha, czyli idąc twoim tokiem rozumowania, jeśli większość ludzi na świecie uwierzy że słonie potrafią latać, to będzie to prawda, tak? bzdura, prawda jest jedna i nic tego nie zmieni.
A wracając do filmu to jeszcze raz powtórzę: nikt tu nie wybiela Niemców i nikt ich nie rozgrzesza. Wręcz przeciwnie. Wina wciąż jest po ich stronie i nic, nawet analfabetyzm czy wypaczenie umysłowe, nie zwalniają ich z odpowiedzialności za poniesione czyny. Więc nie rozumiem w jaki sposób film nagina prawdę o II WW? Jeśli ktoś odebrał go w sposób, o którym napisałeś, to nie miej pretensji do filmu tylko do tego ćwierć inteligenta, który nie potrafi zrozumieć rzeczy podanych mu wręcz na tacy.
Tylko to w tym filmie zobaczyłeś????? Naprawdę??? A nie historię jednostek na tle "popieprzonej" historii.Bo ja się skupiam na głównych bohaterach,na ich odczuciach,emocjach.Na tym jak w trudnych czasach potoczyło się ich życie. Naprawdę nie na wszystko mamy wpływ.Jedni mają to szczęście,że żyja w lepszych czasach,inni niestety w gorszych.Jedni znajdują się w złym miejscu i nie mają dość odwagi by powiedzieć nie (takich wśród nas jest mnóstwo). Tak łatwo oceniać a tak trudno zrozumieć.
Zobaczyłem też obleśne cielsko baby z titanica.
Ja oceniam przez pryzmat światowy nie swój własny bo ja historię znam.
Może jednak idź się udzielać na forum serialu "Klan", bo tutaj się kompromitujesz.
Twoje prawo ją tak odbierać.Ja odebrałem ją zdecydowanie przeciwnie.
A oceniać ją potrafię raczej przez pryzmat swojej osoby,a nie przez pryzmat świata.
Za cienki bolek jestem.
Niesamowita historia niosąca dużo niedopowiedzeń,historia o ludziach wtłoczonych w machinę tego świata.
Historia o przeróżnych uczuciach które targają człowiekiem.
Dlatego ten film tak bardzo się podobał.Historii nie oceniam - nie jest histo(e)rykiem.
Dodam do tego, że film nie jest tylko i wyłącznie o wojnie. Pisałam to wiele razy i powtarzam jeszcze raz; film dotyczy bardzo wielu spraw, porusza wiele kwestii i nie ma tam zdecydowanego wątku przewodniego. Nie każdy film, w którym występyje wątek II wojny światowej musi być obrazem martyrologicznym. To, że był to czas potworności każdy wie i wiele filmów powstało na ten temat. W "Lektorze" historia jest tłem i pretekstem do stworzenia fikcji (literackiej - bo najpierw była powieść) a film nie jest dokumentem. Kto się ztym zgodzi ?
A co do obleśnego cielska baby z titanica, to ta twoja wypowiedź dyskwalifikuje cię jako partnera w dyskusji. Twój gust - twoja sprawa, mnie nic do tego ale świadczy to niezbyt dobrze o twoim poziomie kultury.
Mnie nie interesuje co o mnie sądzicie - zacznijcie myśleć najpierw co oglądacie w telewizji a dopiero później bierzcie się za ocenianie innych.
A ta baba z titanica na siłę robi się brzydką feministką propagującą dziwne skłonności. Jakby się taka urodziła to ja rozumiem, ale to taka nowa moda jak u Holland która nawet włosów sobie nie ufarbuje na Oscary tylko chodziła tam jak bezdomna z długimi odrostami. Jedna wielka hucpa.
Ale ja o Tobie nic nie sądzę.Bądź sobie jaki chcesz.Nie przeceniaj się,nie znam Cię i w żaden sposób Twoja osoba mnie nie obchodzi.I pewnie vice versa.
Na co dzień też tak ludzi oceniasz jak cytuję "obleśne cielsko baby z titanica". Przecież jej nie znasz.
No i gratuluję dobrego samopoczucia i jeszcze lepszego zdania o samym sobie.
Pozdrawiam.
Co do Agnieszki Holland to ona nie farbuje włosów, więc nie może mieć odrostów. Wygląda jak normalna kobieta w jej wieku. Jest skromna. Może zaproponuj jej jeszcze lifting, botoks, i sztuczny biust. Ja nie oglądam telewizji, chyba że dają dobry film. Nie chcę się wypowiadać za innych twoich adwersantów, ale myśle,że zgodzą się z tym, że niezbyt kulturalne jest nazwać kogoś obleśną babą. Kate Winslet jest człowiekiem zasługującym na szacunek - jak każdy. Możesz jej nie lubić z sobie tylko wiadomych powodów, masz do tego prawo. Nie dziw się , że ktoś ocenia poziom twoich wypowiedzi skoro sam oceniasz czyjąś rolę w taki prymitywny sposób. Ten film nie trafił do twojej wrażliwości, zbulwersował cię i nie podobał ci się - O.K. Myślę, że dalsza dyskusja z tobą jest bezcelowa bo nie przyjmujesz argumentów a twoje ocenianie przez "pryzmat światowy" jest słabe.