Nieczęsto zdarza mi się pochwalić produkcję USA. Ten film jednak zasługuję na najlepsze noty. Po pierwsze wspaniały scenariusz. Adaptacja na bardzo dobrym poziomie. Po drugie montaż i zdjęcia... idealne. Już pierwsze sceny: nalanie kawy i widok na biurko zwiastowały dobrej klasy kino. Po trzecie kreacja aktorska Winslet i Fiennesa oraz nie znanego mi wcześniej Davida Krossa (ciekawie zapowiadający się młody aktor).
Całość kompozycyjna przypominająca trochę "Ucznia szatana" i "Notatki o skandalu". Wszystko dopełnione idealną muzyką.
10/10 ode mnie.