film ten niesie miliony pytań pozostawionych bez odpowiedzi... wydaje mi się, że reżyser przede wszystkim każe widzowi zastanowić się nad kwestią przebaczenia...Michael nie jest w stanie przebaczyć Hannie okrucieństw jakich sie dopuściła, dlatego nie wykazuje się odwagą i nie decyduje się zeznawać przed sądem na jej korzyść...nie potrafi rónież wybaczyć jej, że w tak ogromny sposób wpłynęła na to, jak potoczyło się całe jego dorosłe życie- odtąd nie pokochał już nikogo tak mocno jak jej.córka, która przebywała w obozie również nie potrafi przebaczyć, ból jaki nosi w sobie jest zbyt wielki. sądzę, że główna bohaterka nie potrafi rozróżnić dobra od zła - żyła w czasach, w których ludzie nie rozumieli okrucieństwa wojny i bycie ss-manką stanowiło dla niej pracę, obowiązek, nie traktowała tego jako zbrodni, nie czuła się winna... myślę, że po procesie zrozumiała po części czego się dopuściła, jednakże stanowiło to dla niej taki sam wstyd jak jej analfabetyzm, postanowiła więc zachować swój ból dla siebie i nawet kiedy michael odwiedził ją w więzieniu i spytał czego się nauczyła po tych wszytskich latach -odpowiedziała, że nauczyła się czytać...nie przyznała, że zrozumiała swoje błędy. jednakże jej samobójstwo świadczy o tym, że wymierzyła sobie karę a więc przyznała się w końcu do winy.
the reader to trudny film , skłaniający do przemyśleń, bardzo ciężko określic jego wartość jeżeli dobrze nie przemyśli się treści jakie niesie. nie można jednak odebrać mu niezwykle ciekawej fabuły i nietuzinkowej historii,której widz długo jeszcze nie zapomni...8/10