... co po śmierci Leona stało się z Matyldą. Poszła do szkoły, ale przecież mogła ją rzucić. Czy znalazła jakąś rodzinę, kogoś kto by ją pokochał jak Leon? Czy została sama i gdy dorosła zaczęła "sprzątać", jak sama mówiła?
Rodziny znaleźć nie mogła, gdyż nie miała, a nawet gdyby miała nie wróciłaby, gdyż nie pozwalałoby jej sumienie, wolała "zacząć" inaczej. Jeśli chodzi o "sprzątanie" to tu można spekulować: Tony zakazał jej tego ,gdyż martwił się o nią i po Leonie to zapewne on się nią zaopiekował, dawał jej przecież pieniądze; mogło być jednak inaczej, otóż Matylda, jako dorosła osoba mogła odszukiwać pośredników śmierci Leona(policjantów) i po kolei zabijać- ta opcja jest jednak mało prawdopodobna, o ile zakładać by, iż Leon jej "czegoś" nauczył. Zapewne skończyła szkołę i zaczęła nowe życie idąc przez nie z rośliną Leona, nie zapominając o nim.
co może nie pasować?
Leon chciał w końcu zapuścić korzenie, ale nie zdążył, roślina była jego jedynym przyjacielem dlatego Matylda posadziła Kwiatka...
Moim zdaniem do osiągnięcia pełnoletności mieszkała w tym jakby przytułku dyrektorki szkoły, a Tony tylko opiekował się jej pieniędzmi tak samo jak pieniędzmi Leona. I wątpię, żeby przez nowe życie szła z rośliną Leona, ponieważ zasadziła ją na tym podwórku pod sam koniec filmu po to by zapuściła korzenie. I kiedy mówiła słowa "tu będzie nam dobrze Leonie" odnosiła się do jego rośliny i to mogła być metafora do miłości Matyldy do Leona. Można to wnioskować ze słów, które wypowiedziała wcześniej "jeśli ją kochasz to powinieneś ją zasadzić w parku aby mogła zapuścić korzenie".
Mnie się wydaję, że Tony mocno oszukiwał Leona z pieniędzmi i Matyldę też będzie oszukiwał. W końcu dał jej 100$ i kazał przyjść za miesiąc. Tak naprawdę, to sam korzystał z tych pieniędzy, a Leonowi mydlił oczy, wykorzystując jego brak obycia. To trochę jak nasz ZUS. Płacisz i myślisz, że twoje pieniądze będą na emeryturę, a tak naprawdę nie wiadomo co się z nimi dzieje.
http://mymovies.blox.pl/html
właśnie mi też się wydaje , że Tony to był niezły cwaniak i kantował Leona...tak samo pewnie było z Matyldą po śmierci Leona
A może po prostu "zapuściła korzenie", jak owa roślina, której miało być dobrze w przeciętnym świecie.