Powiedzcie mi czy tylko ja jestem taką sentymentalną idiotkom.
W ostatniej scenie kiedy Matylda wsadzała do ziemi roślinkę Leona poryczałam się jak dziecko... Nigdy nie przepadałam za Kryminałami ale obejrzałam i uważam że to piękny film chociaż kryminał
Ja natomiast właściwie nigdy nie płaczę na filmach, a tutaj dosłownie się popłakałam. W dodatku gapiłam się w te napisy w nieskończoność... Oglądałam ten film nad ranem i zanim jeszcze emocje opadły, to akurat dowiedziałam się o tej kwietniowej katastrofie. Wtedy tym bardziej poczułam się jak Matylda i przez te emocje zakończenie poruszyło mnie jeszcze bardziej. Dlatego pewnie nigdy nie zapomnę tego pięknego zakończenia...
ja też płakałam na tej scenie, a rzadko płaczę na filmach.. ta scena jest cudowna, zresztą cały film jest świetny ;)
film jest cudowny... na tej scenie ryczałam jak dziecko i podobnie jak monao92 gapiłam się na napisy końcowe, a potem w ciemny ekran dobrych kilka minut... uwielbiam takie filmy...