Oglądałam ten film tak dokładnie poraz pierwszy. Nie powiem że był genialny, może dlatego że oglądałam wersję ocenzurowaną i daje się odczuć że czegoś tu brakuje, za mało takich scen wiążących Leona i Matyldę. Mimo tego film pozostawił po sobie taki smutek. Przyznam się bez bicia, że łeska się zakręciła, jak Leon umarł. I zawsze zadaje się pytanie: Dlaczego on nie mógł przeżyć?! Ale przeciesz jakby przyżył i byłby happy end, film byłby uznawany przez większość za prostacki i przegięty, przeze mnie równiesz. Ale dlaczego on musiał umrzeć?...^^" Film naprawdę dobry. Jean grał zawodowo...