Dryfująca przez życie dwudziestoośmiolatka z Brooklynu ląduje w szpitalu po tym, jak jej pijacki wybryk kończy się złamanym biodrem. Spotkanie ze zrzędliwą starą Polką, która nie mówi słowa po angielsku, przeradza się w pracę na pełen etat polegającą na opiece nad starszą panią. Obu to nie odpowiada, ale pora dorosnąć.
Rzeczywiście, jest w filmie kilka niespójności czy za płytko, za szybko pokazanych przejść ale sam scenariusz, pomysł jest ok. Warto przymrużyć oczy na te słabostki i obejrzeć do końca. Został mi uśmiech po napisach końcowych więc był to dobry czas :)