Mam dokładnie takie same odczucia ;)

Dobrzy aktorzy, a nawet bardzo dobrzy. Świetne też były dialogi. Myślę, że w zalewie kiczowatych komedii ta jest dość inteligentna. Chociaż...cóż - temat mało smaczny, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni zaglądać do sypialni 60-tatkom ;)

W pełni potwierdzam. Ciekawa historia lecz słabo opowiedziane, pomimo doborowej wręcz obsady. Tak zwane zero ikry.

Nie zgodzę się z Tobą w tym, ze to jest ukazane w wersji cukierkowej. Jakby to ująć inaczej... Jest to ukazane w wersji romantycznej, takiej wydaje mi się czysto romantycznej, bez głupich wstawek rodem z komedii, gdzie występują młodzi aktorzy. Jest tu ukazana historia dwojga ludzi z zupełnie innymi życiowymi doświadczeniami, którzy poznają się w dojrzalszym wieku i mają już jakiś sposób na życie, do którego są przyzwyczajeni. Całość historii ubrana jest w swoistą melancholię, ale też nadzieję, ze da się kochać, nawet w podeszłym wieku, można szaleć, można zmienić swoje myślenie, przyzwyczajenia, można sobie ułożyć życie na nowo. Dla mnie jako kobiety, film ten jest rewelacyjny, z innym humorem niż ten, do którego jestem przyzwyczajona w komediach romantycznych, z innymi przemyśleniami, które przechodzą przez głowę, z innym nastrojem. Fakt, ten film nie do każdego musi trafić, a może to nie jest ten moment w Waszym życiu, żebyście tą historię przedstawioną w taki, a nie inny sposób poczuli. Może będziecie mieli za parę lat chęć wrócić jednak do tej produkcji i moze inaczej na nią spojrzycie, ja bym na Waszym miejscu spróbowała, a nuż widelec :) Pozdrawiam!