Niestety film jest słaby. Dlaczego? Bo naiwne i nieprawdziwe to wszystko aż za bardzo. Zbyt dużo patosu, lukru i słodyczy. Środek filmu przeciągnięty, stąd trwa on o pół godziny za długo i trochę się dłuży, a zakończenie jest nieprzekonujące, aczkolwiek przewidywalne. Ten, w zasadzie, średni film, ratują tylko znakomita obsada i kilka śmiesznych sytuacji (scena łóżkowa, depresja Ericy). Ogólnie jednak jest słabo, choć ludziom po sześćdziesiątce może wydać się sympatyczny, a - przede wszystkim - pokrzepiający. Może więc za jakieś trzydzieści lat zmienię o nim zdanie :P.
mnie sie podobal:) nie lubie jacka nicholsona ale nawet z jego udzialem film byl calkiem interesujacy i zabawny:) a ze jest naiwny i nieprawdziy to sie zgodze:) bo w koncu to kolejna lekka i przyjemna komedia obyczajowa, niekoniecznie dla ludzi po 60;) nie wszystkie filmy musza byc ambitne itp czazssem milo jest obejrzec cos po prostu lekkiego, slodkiego. ps scena depresji jest chyba the best;)