PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=599595}

Les Misérables: Nędznicy

Les Misérables
2012
7,3 109 tys. ocen
7,3 10 1 109112
5,6 50 krytyków
Les Misérables: Nędznicy
powrót do forum filmu Les Misérables: Nędznicy

Inspirujący

ocenił(a) film na 1

Film może inspirować. Po filmie do mojej ukochanej śpiewająco przemówiłem Kiedy
pozmywasz gary?, a pani w kiosku melodyjnie zapytana o zapałki odpowiedziała - Wariat.
Moim zdaniem przekazywanie komunikatów śpiewem daje dużo radości spróbujcie sami
odtworzyć polskie filmy w konwencji śpiewu np.Znachor, Kanał czy Potop to było by naprawdę
ciekawe. Kmicicu muuuszzzzzzzę przypalić Ci boczkiiiii, Ależ nie nieeeee nie przypalaj i
zginieszzzzzzzz w piekleeee.
Ta forma przekazu odkleja patos i nadaje każdemu filmowi elementy komiczne, tylko po co
ten zabieg w tym dziele pytam się?
Musical Gwiezdne wojny czy Aliens to byłyby wyzwania dla kinematografii. Jeszcze jest tyle
wyzwań dla artystów w imieniu sztuki.

lis66

Tak zwykle moderatorzy mają mnie gdzieś.
Wiedziałeś chłopie, na co idziesz? Że to nie jest ekranizacja powieści?

ciotkaEliza

I bardzo dobrze, że mają ciebie gdzieś, autor tematu nie naruszył regulaminu, wyraził tylko swoją opinię. Co ma moderacja do tego?
"Wiedziałeś chłopie, na co idziesz? Że to nie jest ekranizacja powieści?"
On nie o tym, zrozumiałaś w ogóle o co chodziło w tej wypowiedzi?

asynchroniczny

Ty również nie wiesz, o czym piszesz. O tym, że moderatorzy mają mnie gdzieś, miałam na mysli mój post: http://www.filmweb.pl/film/Les+Miserables+N%C4%99dznicy-2012-599595/discussion/N ie+jest+za+p%C3%B3%C5%BAno+To+prosz%C4%99...,2149771. Zgłoś nadużycie omijam, bo nie jestem prlowskim kapusiem. Zresztą, jak słusznie zauważyłeś, tu nie ma czego zgłaszać.
Według wypowiedzi powyższego pana wywnioskowałam, że drażniło go śpiewanie w filmie, i że z "Nędzników" zrobiono musical. Może jeszcze frytki do tego?

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

Elizo oglądałem by móc się wypowiedzieć. A czy to Twoja wyobraźnia dopuszcza Faraona w wersji musicalowej albo Idiotów. Zastanawiam się tylko czemu ten zabieg ma służyć w filmach bo najzwyczajniej nie ogarniam może wielbiciele śpiewu mnie oświecą.

lis66

Chętnie wyjaśnię, tylko powiedz, co ci dokładnie leży na sercu- sam fakt istoty musicalu, czy istnienie musicalu stworzonego na podstawie "Nędzników"?

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

Wyjaśnij błagam bo nie ogarniam potrzeby musicalu i adaptacji. Tylko od siebie i bez Wikipedii a jeszcze jedno odpowiedz na moją fantazje dot. adaptacji znanych filmów na musicale.

lis66

Dobrze, cioteczka pomoże. A więc tak:
-musical- gatunek filmowy bądź teatralny, który wyewoluował z opery i operetki. Potrzeby musicalu? To brzmi tak samo, jak pytanie: jakie są potrzeby istnienia dramatu, horroru, komedii? Takie same.
-adaptacja-tutaj była pułapka, zasadzona przez adminów FW. Ten film nie był już chyba n-tą adaptacją książki, a przeniesieniem musicalu z 1980, opartego na powieści Hugo. Ten link, co dałam powyżej, był do mojej prośby o zmienienie opisu filmu, bo to bzdury totalne, no ale nie przespałam się z żadnym z adminów i mnie zignorowano.
A'propos adaptacji- nigdy nie przerabano adaptacji znanych filmów na filmowe musicale. Za to sceniczne- owszem- takie jak Król Lew, Upiór w Operze itd. Ale takie są musicale, to osobna dziedzina sztuki, gdzie wszystko jest transponowane na własną formę. Prawdę mówiąc, czasem oprzeć się lepiej na jakimś sprawdzonym scenariuszu, niż przykładowo wyprodukować syf jak High School Musical.

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

Dziękuje za odpowiedz ale ciociu, jeżeli mogę się do Ciebie tak zwrócić, nie prosiłem o encyklopedyczną definicję ale własne przemyślenia dlaczego własnie taka forma w filmie Tobie się podoba? Może Twoja myśl przekonała by mnie by znaleźć to na co nie zwracam uwagi bo może kieruje się uprzedzeniami i własnymi przyzwyczajeniami w konwencjonalnych filmach
I tak dziękuje za post bo trochę mi rozjaśnił musical a tak wprost to co takiego Ciebie w musicalu Ciebie urzeka.

lis66

Dobrze, więc ciotunia wytłumaczy- tylko bez krytyki, bo to co przedstawię będzie wyłącznie moimi osobistymi odczuciami:
Zacznę może od tego, że musical jest dla ludzi- takich jak ja- którzy lubią muzykę. Raczej nie rasowy pop i rap, a coś zwane stylem musicalowym- krzyżówka muzyki rozrywkowej i klasycznej, ściślej mówiąc. Ja z tym typem miałam do czynienia od zawsze, w tym roku kończę konserwatorium i ogólnie mam za sobą trochę doświadczenia i w publice na przedstawieniach, tj musicalach- to też trochę kwestia przyzwyczajenia. I ciężko bez sympatii dla teatru polubić musical, w których ta teatralnosć zawsze siedzi.
Nie owijając w bawełnę- film (albo teatr) uważam za sztukę i śpiew uważam za sztukę, połaczenie obu tych elementów daje, że tak powiem, zwiększoną dawkę sztuki. Wprowadza to też lekki surrealizm, no bo przecież ludzie w realu nie śpiewają do siebie, a że surrealizm też jest sztuką, to stopień odchamiania wciąż się podnosi. Poza tym:
-w musicalu od aktora wymaga sie czegoś więcej, bo i gry, i śpiewu, który potrafi przekazać uczucia, i umiejętności wczucia się w choreografię- przez to musicale wydają mi się trochę ambitniejszym kawałkiem roboty.
-muzyka wylewa na widza wiekszą dawkę emocji, czasem wręcz wyjaśnia sens filmu, można ją różnie interpretować, rozumieć (bo przecież w każdym tekście jakiejś piosenki siedzi jakiś sens, wypowiedziany przenośniami, porównaniami i innymi ozdobnikami)i ogólnie, również od widza wymaga większego zaangażowania i ruszenia głową.
Jak wspomniałam, to tylko moje indywidualne odczucia. :)

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

Dobra przyjmuję, jeżeli mamy poruszać gusta to dla mnie przyswajalny jest teatr muzyczny niż musical (którego jednak nie kąsam i traktuje trochę jak teledysk który miał trwać 10 minut a on o dziwo trwa 2 godziny stąd pewne znużenie u co poniektórych u mnie zresztą też).Przypomniałaś mi że ja lubię teatr muzyczny i nawet często do niego chodzę ale ani razu nie skojarzyłem tego z musicalem może to kwestia warsztatu cholera wie. Może dla tego że w filmie śpiewać każdy może a w teatrze już raczej nie i chyba to mnie męczy w musicalach instynktownie wyczuwam fałsz, tam można z magnetofonu śpiewać i wystarczy pokazać migdałki a w teatrze to już raczej nie wypada i tak doszedłem do końca mojego gustu dlatego życzę byś zdzierała gardło w teatrze muzycznym niż w filmach mjusikalach

lis66

Jedna uwaga- w teatrach muzycznych i kinach prezentuje sie to samo- musicale. I to, i to jest musicalem, tyle, że scenicznym bądź filmowym. Nie jest tak, że musical musi być tylko filmowy. Wręcz przeciwnie, główne założenie gatunku musicalu jest takie, że wystawia się go na scenie (bo się wywodzi od opery i operetki). Licząc lekko, ze 70% musicali filmowych to przeniesienia na ekran musicali westendowskich i broadwayowskich.

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

Wybacz mi nie znajomość niuansów definicyjnych ale jednak jest spora różnica między musicalem teatralnym a filmowym i o tym były moje wrażenia w poprzedniej wypowiedzi, moim zdaniem różnica między musicalem teatralnym a filmowym jest taka jak między koncertem a nagrywaniem w studio i dlatego żeby moja ocena była właściwa zapraszam całą ekipę z Nędzników do popisania się w plenerze teatralnym. Ciociu skoro jesteś odtwórczynią to liczę na Twoje osobiste wrażenia a mniej na encyklopedie, ale doceniam wiedzę.
Pozdrowienia a Ciocia Eliza to stąd
Ciocia Eliza wpadła do studni,
I leży tam chyba od stu dni,
Więc nie pytajcie się drogie dzieci,
Dlaczego woda zielona leci.

lis66

Nie no... ty zrozumiałeś przez moją wypowiedź, że jestem ODTWÓRCZYNIĄ?!!
Wybacz, ale musiałam wstać z krzesła i wziaśc trzy oddechy, bo mi zaczął szwankować błędnik :D
(P.S- to, że ktoś stosuje fachowy żargon, nie oznacza, że odpisuje z encyklopedii... na ciocię wiki nie zaglądam, odkąd przeczytałam tam 4 lata temu, że Mickiewicz był malarzem).

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

Ja z tym typem miałam do czynienia od zawsze, w tym roku kończę konserwatorium i ogólnie mam za sobą trochę doświadczenia i w publice na przedstawieniach, tj musicalach- to też trochę kwestia przyzwyczajenia. I ciężko bez sympatii dla teatru polubić musical, w których ta teatralnosć zawsze siedzi.

lis66

Nie śpiewam w musicalach... gram na wiolonczeli, po prostu lubię musicale i mój udział w nich ogranicza się do fotela na widowni :D

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

hmmm a już myślałem że aktorką gaworzę szkoda

lis66

No widzisz, myślałeś że pijesz tokaja a to zwykła żołądkowa :<

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

Oj droczę się a jednym i drugim trunkiem nie pogardzę.

lis66

Za tokaja płacisz 50 zł
Kto by się przy tym zwykłą wódeczką zadowolił?

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

Jedni wolą klawesyn inni wiolonczele a jeszcze cymbałki
a z trunkami to myślałem że mówisz o wyczuciu smaku a nie o pieniądzach

lis66

To najczęściej idzie w parze.
Ale szczerze to wolę śliwowicę.

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

hmm nie znam takich par
a do śliwowicy to pędzisz czy kupujesz?

lis66

Biorę od babci :)

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

to może spróbuję czy aby nie za kwaśna?

lis66

Jest cycuś glancuś delikatesiki super że mucha nie siada

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

Pani w monopolu też tak mówiła i była za kwaśna

lis66

....podważasz autorytet mojej babci....?

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

no wiesz kota w worku nie pochwalę muszę spróbować
ale czy babcia wie że bierzesz jej alkohol?
uff nie popełniłem błędu w alkohol ale blisko było

lis66

Babcia akurat zaopatrza w procenty całą rodzinę, kluczyk od barku wywaliła już bardzo dawno.

ocenił(a) film na 1
lis66

a fachowego żargonu od Ciebie nie usłyszałem tylko czasami odnoszę wrażanie że masz dobrą pamięć i uwielbiasz cytować :)

lis66

Nie, ja chyba mam jakiś syndrom Aspergera i lubię komplikować zdania :)

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

A nie powinnaś teraz ćwiczyć?

lis66

Sąsiad z dołu wrzuciłby mi granat przez balkon.

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

a kot jak to znosi zakładasz mu słuchawki?

lis66

Ma wybór- na godzinę do łazienki albo musi przetrzymać. Żeby nie było, u mnie mieszka i żyje na moich warunkach, a jak nie pasuje, to wypad.

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

hmm ale kto wypadł bo nie nadążam?

lis66

Kot będzie miał wypad, jeśli mu nie spasuje współżycie z moją wiolką.

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

Masz jasne wyznaczone cele i taki porządek i zdecydowanie hmm konserwujesz się gdzieś w Niemczech?

lis66

Nie, w krakowskiej Hucie, gdzie za sympatię do Niemców osiedlowe chłopaki zrobią ci kokardkę z flaków.

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

cudownie zawsze podziwiałem ręczną robotę już pakuję walizki

ocenił(a) film na 1
lis66

a tak swoją drogą to u was Niemce dotarły czy to rysy po Czterech pancernych

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

byle by kot tego nie przeczytał
http://www.joemonster.org/filmy/51210/Koty_to_wstretne_dranie

lis66

Mój nie ma jednej łapy, więc jeśli nawet podziałałoby mu to na wyobraźnię, to i tak nie mógłby wykonać połowy tych akrobacji.

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

jedną łapę? krótko go trzymasz

lis66

To jakiś kundel go zdyscyplinował.

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

kurde ja mam psa ale on się boi kotów

lis66

kurde ja mam kota ale on się boi psów

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

mam nadzieję że piszesz to w przerwie brzdąkając na wiolce

lis66

Masz zbyt płonne nadzieje.

ocenił(a) film na 1
ciotkaEliza

mam pacjenta do muskali,jest surowy ale w ,,Nędznikach'' w przerwie między walczącymi stronami, oczywiście na barykadach, jako sprzedawca bagietek mógłby spowodować małe zamieszanie i rozejm murowany
http://www.youtube.com/watch?v=r8DgTV0-tqM