PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=599595}

Les Misérables: Nędznicy

Les Misérables
2012
7,3 109 tys. ocen
7,3 10 1 109251
5,8 57 krytyków
Les Misérables: Nędznicy
powrót do forum filmu Les Misérables: Nędznicy

Byłam nastawiona bardzo pozytywnie. Lubię musicale.
Nawet starałam się wmówić sobie, że nie jest źle. Ale jest. Crowe i Jackman dali sobie wmówić, że potrafią śpiewać, a widzowie musieli przez to cierpień. Po 30 minutach ich wycia miałam ochotę przewijać dalej. Były dobre momenty, Eddie ma piękny głos, momenty ze studentami były ciekawe, a Éponine miło było posłuchać i patrzenie na nią też sprawiało przyjemność. Jednak poza tym.. długo i nudno.

Drago_2

Co kto lubi, mi film bardzo przypadł do gustu i jest w tej chwili moim ulubionym musicalem. A w piosence One day more, najbardziej podobały mi się właśnie partię Javerta :)

infrared118

No właśnie co kto lubi :) Javert miał swoje momenty, chyba tylko Jackman zawiódł do końca *przynajmniej wg mnie*, chociaż osobie, z którą oglądałam, brakowało w nim książkowego szaleństwa.

ocenił(a) film na 10
Drago_2

Przyznam się nie czytałem książki nie słuchałem musicalu. To pierwsze moje spotkanie z nędznikami, może dlatego film mnie urzekł. Na początku też mi nie pasował śpiew Jackmana i Crowa ale po obejrzeniu 2 raz to wydaje mi się że Crowe odwalił kawał dobrej roboty jego głos pasował idealnie. A jackman no cóż łatwej roli nie miał, nie do końca ze śpiewaniem sobie poradził ale myślę że o to chodziło. Duża doza realizmu pozwoliła mi się bardziej wczuć w ten film. Przeżywać wszystko razem z postaciami bo wydawały się bardzo naturalne...

nuci1992

Posłuchaj chociażby Norma Lewisa. Dla mnie Crowe przy nim może się schować w mysiej dziurze i nie wyłazić. Hadley Fraser też śpiewa lepiej

ocenił(a) film na 10
czarodziejkamab

jeśli chodzi o czystoś i o samą persepktywę wokalną to nie ma porównania. Ale myślę, że film z nimi jako obsadą by się nie udał

nuci1992

Samantha Barks się sprawdziła

czarodziejkamab

Podpisuję się rękami i nogami, w niej się trochę zakochałam ;)

ocenił(a) film na 10
Drago_2

Wybaczcie, ale akurat jej głos - jako jedynej chyba postaci - bardzo mnie irytował. Za bardzo "popowy", trochę "niski" (nie w barwie, tylko w opozycji do "wysokich form muzycznych") - zupełnie nie w klimacie jak na mój gust. Chyba że miał taki być - pospolity - jako głos osoby z nizin społecznych... :)

susella

Chyba właśnie tak, bo ta aktorka grałą tę samą rolę w teatrze, więc podejrzewam, że właśnie coś jest na rzeczy.
Ale przynajmniej potrafiła śpiewać, czego nie można powiedzieć o wszystkich występujących.. ;)

Drago_2

Przewijałem bo oni wyli a nie śpiewali. Nie każdy aktor nadaje się do śpiewania.

użytkownik usunięty
Drago_2

Les Miserables również mi nie podeszli. Również oczekiwałam po filmie wiele - może dałam się zauroczyć pięknym reklamom, zapowiedziom i plakatom?
Jest długo, nudno i paradoksalnie, nieemocjonalnie. Podczas seansu nie poczułam jakiejś więzi z bohaterami i nie kibicowałam im.
Na plus produkcji przemawia obsada - przede wszystkim Russell Crowe i Hugh Jackman, Anne Hathaway, Helena Bohnam Carter oraz Sacha Baron Cohen. To, czy aktorzy rzeczywiście pasowali do odgrywanych ról, to już inna strona medalu.
Jednym, dla przykładu, Javert przypadnie do gustu, drugim będzie wydawał się... Nędzny, w porównaniu do klasycznych ról Crowe'a (jak w Gladiatorze, Romper Stomper czy Pięknym umyśle). To samo można powiedzieć o reszcie obsady.
Koniecznie muszę za to pochwalić Sachę Barona Cohena i Helenę Bohnam Carter - sceny z nimi wybijały się ponad wszystkie inne (szczególnie w karczmie, w pierwszej godzinie filmu).

Mówiąc bardzo ogólnie, nie widzę niczego rewelacyjnego w Nędznikach. Nie należę do miłośniczek gatunku, ale interesujący musical z przyjemnością obejrzę. Ten tutaj po prostu mnie znudził.

Dziękuję nie mam nic więcej do dodania.

użytkownik usunięty
Drago_2

Les Miserables również mi nie podeszli. Również oczekiwałam po filmie wiele - może dałam się zauroczyć pięknym reklamom, zapowiedziom i plakatom?
Jest długo, nudno i paradoksalnie, nieemocjonalnie. Podczas seansu nie poczułam jakiejś więzi z bohaterami i nie kibicowałam im.
Na plus produkcji przemawia obsada - przede wszystkim Russell Crowe i Hugh Jackman, Anne Hathaway, Helena Bohnam Carter oraz Sacha Baron Cohen. To, czy aktorzy rzeczywiście pasowali do odgrywanych ról, to już inna strona medalu.
Jednym, dla przykładu, Javert przypadnie do gustu, drugim będzie wydawał się... Nędzny, w porównaniu do klasycznych ról Crowe'a (jak w Gladiatorze, Romper Stomper czy Pięknym umyśle). To samo można powiedzieć o reszcie obsady.
Koniecznie muszę za to pochwalić Sachę Barona Cohena i Helenę Bohnam Carter - sceny z nimi wybijały się ponad wszystkie inne (szczególnie w karczmie, w pierwszej godzinie filmu).

Mówiąc bardzo ogólnie, nie widzę niczego rewelacyjnego w Nędznikach. Nie należę do miłośniczek gatunku, ale interesujący musical z przyjemnością obejrzę. Ten tutaj po prostu mnie znudził.

Drago_2

Eddie ma piękny głos?! Gdzie on niby jest piękny?! Już wolę słuchać wyjącego kota drapiącego pazurami po suchej tablicy szkolnej.

szarosen

Piękny, dla mnie, tak więc Tobie w ogóle nie musi podchodzić. Poza tym w porównaniu z innymi...

Drago_2

ale co do Éponine zgadzam się całkowicie ;)

ocenił(a) film na 10
szarosen

Eddie poradził sobie bardzo dobrze. Ma dość ciekawy specyficzny głos. Za to na Les Miserables 25th w roli Mariusa był Nick Jonas i był chyba najgorszy z całej obsady.

szarosen

Może nie przesadzałabym z tymi pazurami na tablicy. To chyba jednak gorsze od Eddiego. Poza tym jaki kot tak pięknie się snuje i jęczy? ;)