PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=765212}

Life

2017
6,3 89 tys. ocen
6,3 10 1 88705
5,9 47 krytyków
Life
powrót do forum filmu Life

obcy +grawitacja +jakieś głupoty a właściwie to najwięcej tych głupot,
bohaterowie nie wzbudzają żadnych emocji, chyba że irytację, gdyby nie płeć
albo kolor to właściwie wszyscy sa tacy sami, tak samo beznadziejni,
nie możliwe żeby kosmonauci byli tak głupi, sam 'obcy' nie wyróżnia się niczym,
poza hałasem z głośników kiedy się pojawia na ekranie w z góry oczekiwanych
przez widza momentach, a propos widzów, twórcy traktują ich gorzej niż tych kosmonautów,
tzn. uważają ich za jeszcze głupszych;
jak wejść do statku? - proste, przez dysze silnika, wchodzimy do dyszy i o! już jesteśmy w środku
jak wygląda wskaźnik temperatury dyszy na statku kosmicznych? - to taki zegar ze wskazówką
jak się uruchamia silnik rakietowy na stacji kosmicznej? - naciska sie taki guzik
albo
jak sprawdzić, w próżni, w stanie nieważkości, dlaczego radio nie działa?
- to proste, wychodzimy na zewnątrz (radia na stacjach kosmicznych montuje sie na zewnątrz),
spacerujemy sobie na zewnątrz tej stacji z linką asekuracyjną i patrzymy na to radio,
od razy widać, że się przegrzało (w próżni), a dlaczego sie przegrzało? może zabrakło płynu
w chłodnicy, no to dawaj, odkręcamy korek od tego płynu (może trzeba dolać) i co?
i rzeczywiście pusto, ktoś musiał ten płyn wypić! może to Rosjanie? a może …
w ogóle, długo można by się znęcać nad 'sience' z tego SF, bo sam początek już jest przygnębiający,
ale nie warto, tak samo jak nie warto na to iść,

ocenił(a) film na 9
Voltaire_no_6

oczywiscie masz racje, tylko czy jest jakis s/f ktory nie ma dziur? :)

ocenił(a) film na 2
scee

To nie są dziury, tylko piep***ne rozpadliny dorównujące wielkiemu kanionowi.

ocenił(a) film na 9
acidity

zgadzam się do większości zarzutów - choć i tak film mi się bardzo podobał.

ocenił(a) film na 6
acidity

Nie daje się takiemu filmowi 2 czy 3 na 10, bo wychodzą zwłaszcza ostatnio podobne produkcje, które są o wiele gorsze pod każdym względem od Life i teraz na jaką ocenę one zasługują? -2 czy -4/10? Przepaść między w/w, a np. Paradoks Cloverfield jest na tyle duża, że trzeba było zejść do ocen minusowych. A Life mimo, że mało oryginalny i razi brakiem logiki chociaż ogląda się dobrze, ma klimat i dobrą obsadę.

ocenił(a) film na 3
Voltaire_no_6

Zgadzam się z Tobą w 100%.

Niestety dałem się nabrać, zachęcony niektórymi pozytywnymi komentarzami na FW a także na innym portalu o filmach. Niniejszym chciałbym skorzystać z okazji i ostrzec potencjalnych widzów tego "dzieła", by 3 razy zastanowili się, by je oglądać.

O "Life" napisałem w filmwebowym komentarzu:
"Duży zawód. Muza na plus, ale to za mało. Brak logiki i atmosfery, sporo głupot, nieuzasadnione ckliwe sceny, słabi bohaterowie..."

Zgadzam się z użytkownikiem Voltaire_no_6 co do głównych postaci, które są... żadne. Rys psychologiczny bohaterów wola o pomstę do nieba. W ogóle warstwa psychologiczna filmu właściwie nie istnieje. Bohaterowie są płascy jak deska :( Z żadnym z nich się nie utożsamiałem, na żadnym mi nie zależało, zionęła od nich emocjonalna pustka.

Zgadzam się także ze wszystkimi przykładami przedmówcy na traktowanie widza jak idiotę. Jeśli w miarę ogarnięte portale i duża liczba ich użytkowników będzie promowała i polecała tego typu filmu, to za chwilę naprawdę będzie ciężko wyselekcjonować w miarę akceptowalne i rozsądne dzieła. "Life" jest przeznaczone dla niewymagającego widza. Każdy, kto chciałby czegoś więcej od Kina, niż tylko zwykłej "niedzielnej papki", powinien omijać ten film z daleka.

Do rzeczy które wymienił kolega w tym potrzebnym komentarzu dodałbym właśnie ckliwe sceny nie mające uzasadnienia i osadzenia w fabule filmu - ot mamy je po to by wzruszyć widza, by zbliżyć się do tych chłodnych i pustych postaci dzięki temu, że którejś z nich poleciała łezka, a inna opowiedziała o tęsknocie za swoim tatą - szkoda tylko że nie ma to prkatycznie żadnego związku z fabułą i jest wymuszone. Żałosne...

Do tego należy dodać mnóstwo jakichś bzdurnych amerykanizmów oraz prostotę hisorii - która wprawdzie próbuje zaskakiwać, ale robi to tak nieudolnie, że najlepiej pominąć to milczeniem.

Wiele scen, które w założeniu twórców powinny straszyć, nie czynią tego, a wręcz ocierają się o śmieszność. Logika bohaterów jest mniej więcej na poziomie przedszkolaków - nie przesadzam tutaj. Naprawdę nikt dorosły, szczególnie w obliczu takiego zagrożenia jakie dotyka nasze postaci, nie zachowywałby się tak jak one. Szkoda gadać, ale musiałem to napisać. Zostaliście ostrzeżeni :)

ocenił(a) film na 7
Mowgli_2

Mam prośbę. Może coś przegapiłem ale może mi ktoś wyjaśnić czemu umarł czarny i skąd obcy wziął się w jego nogawce?

bodeklodz

Koleś nie miał czucia z nogach, więc nie wiedział, że obcy my tam wlazł... A obcy, który bardzo szybko się uczył, zrozumiał, że chcą go odciąć w jednej części statku i obniżyć wartość tlenu, a wtedy zapadłby w "śpiączkę".

ocenił(a) film na 7
1st_Lady

Uuu, nie zgadzam się; Nasz czarnoskóry bohater wiedział, że Calvin tam był, bo 1) scenę przed było widać, że widział jak Calvin się zbliża i 2) potem wszystkich przepraszał za swoją decyzję; Moim zdaniem do tego stopnia "współczuł" (kibicował?) swojemu podopiecznemu, że zdecydował, że dla jego dobra poświęci siebie i kolegów. Ale mogę się mylić, ja to tak odebrałem :)

daniel_wski

Zgadza się, on go tam schował.

ocenił(a) film na 9
Sirielle

Dał mu nogę na obiad...

crocidura

Daj mi nogę, daj mi nogę, daj mi nogę, bo bez nogi ja po prostu żyć nie mogę ;D

ocenił(a) film na 5
daniel_wski

Ja podobnie odebrałem ten fragment filmu, co mnie zdziwiło, bo nie odpowiada to najnowszemu trendowi w filmie amerykańskim, że czarni są super

ocenił(a) film na 5
typisb

Są super! Bo ratują kosmitę który chce ich zabić. To najwyższy poziom bycia super.

daniel_wski

Jeżeli to była świadoma decyzja z jego strony to jest to kolejny cios w sensowność filmu, a konkretnie wiarygodność psychologiczną postaci. Jest bardzo wątpliwe, że do tak odpowiedzialnego zadania wydelegowano by człowieka tak niezrównoważonego, że byłby skłonny nie tylko zaryzykować i poświęcić życie swoich partnerów, ale bezpieczeństwo całej ludzkości, dla nawiązanego w ekspresowym tempie kontaktu emocjonalnego z jakąś marsjańską galaretką. Ktoś z tak zaburzoną psychiką nie powinien nawet nigdy polecieć w kosmos a co dopiero odpowiadać za kontakt z obcym. Chyba, że (plot twist) założyć, że Calvin był tak zaawansowaną formą życia, że był w stanie w jakiś sposób oddziaływać na stany psychiczne a nie tylko mordować... Ale do takiego przypuszczenia za bardzo podstaw nie ma. Owszem był przerażająco cwany, ale tylko w zakresie szukania okazji do zabijania i przetrwania. Inteligencja tej istoty była podporządkowana olbrzymiemu poziomowi agresji.

ocenił(a) film na 8
prewitt

Nie znasz zatem ludzi. Właśnie ten ruch odpowiada jego profilowi psychologicznemu.
Już wcześniejsze zaangażowanie doktora w kontakt z Calvinem, rozpacz i próba wybudzenia wskazywały na to.

truegod

Nie rozumiemy się. Ja nie kwestionuję, że zachowanie tej postaci jest spójne, tylko to że ktoś o takim profilu psychologicznym zostałby przez całą ludzkość wysłany w kosmos i wydelegowany do tak odpowiedzialnego zadania. Ja bym nie powierzył takiej roli komuś, kto ma tak silną skłonność do wpadania w sentyment wobec obcego. Tym bardziej pewnie nie zrobiłaby tego o wiele mądrzejsza NASA. Człowiek wydelegowany do takiej roli powinien być gotowy natychmiast to spalić bez mrugnięcia okiem.

ocenił(a) film na 8
prewitt

Wysłali go na misję, ze względu na jego umiejętności. Wspomniano nawet w filmie, że każdego innego członka załogi można by łatwo zastąpić, ale nie jego. No i na badaniach raczej nie wpadał w sentyment do obcych form, bo żadnych takich nie znano.

ocenił(a) film na 7
1st_Lady

Uuu, nie zgadzam się; Nasz czarnoskóry bohater wiedział, że Calvin tam był, bo 1) scenę przed było widać, że widział jak Calvin się zbliża i 2) potem wszystkich przepraszał za swoją decyzję; Moim zdaniem do tego stopnia "współczuł" (kibicował?) swojemu podopiecznemu, że zdecydował, że dla jego dobra poświęci siebie i kolegów. Ale mogę się mylić, ja to tak odebrałem :)

daniel_wski

SPOILER!

Również tak to postrzegam. Takie irracjonalne działanie na korzyść obcego (nasz dzielny, choć ułomny biolog twierdzi w końcówce swego żywota, że Adams był jego dobrym kumplem) wpływa ujemnie na ocenę filmu. :-P Wszyscy bohaterowie niestety, nie grzeszą inteligencją. Za to twór, nie dość że wydaje się nieśmiertelny (?!) to obdarzony jest zdolnością antycypacji. :-P

daniel_wski

Nie patrzyłem na to z tej strony, ale po krótkim namyślę, muszę się zgodzić z tą tezą. Zastanawia mnie jednak jak takie bydle schowało się w nogawce kolesia i nikt go tam nie zauważył, przecież Calvin był już wtedy sporych rozmiarów, także byłby widoczny pod nogawką.

ocenił(a) film na 8
albertos25

on miał nogi chude jak patyki z powodu braku mięśni, rozciągnął się na całej długości i imitował te "mięśnie"

MichaelTerran

To co piszesz miałoby sens gdyby jego współtowarzysze nie wiedzieli jak jego nogi wyglądają. Jednak oni spędzili już z nim bardzo dużo czasu, więc nie ma opcji, aby nagłe pogrubienie jego nogawki nie wydało im się dziwne.

To i tak nie była największa brednia w filmie. Jedną z najgłupszych rzeczy było to, Jak obcy radził sobie w próżni. Wcześniej było pokazane, że Calvin bardzo źle reaguje na brak tlenu i niskie temperatury, czyli właśnie takie warunki jakie panują w kosmosie. Tymczasem czuł się tam jak ryba w wodzie. Nawet przyjmując, że przez jakiś czas potrafił funkcjonować bez tlenu, to w skutek skrajnie niskich temperatur powinien się zamienić w zamarzniętą bryłę.

ocenił(a) film na 8
albertos25

spodnie miał standardowe - jak na zdrowego jak jesteś w nieważkości to trudno dostrzec czy spodnie opadają na "kości" czy zdrowe nogi....bo nie opadają.

ocenił(a) film na 8
albertos25

co do skrajnych temperatur - jak jesteś oświetlony przez słońce w kosmosie to sprawa nie jest taka oczywista.

W przestrzeni kosmicznej, w okolicach orbity Ziemi, ciała wystawione na bezpośrednie działanie promieni słonecznych rozgrzewają się do temperatury przekraczającej 100 °C, natomiast pozostające w cieniu oziębiają się nawet poniżej –180 °C.

MichaelTerran

Nie chce mi się wracać do filmu i weryfikować jak ta scena dokładnie wyglądał, ale pamiętam, że mi ona nie pasowała.

Co do temperatur to sam jak widzę potwierdzasz to co napisałem, -180 i 100 stopni Celciusza to temperatury skrajne. I nierealne jest aby Calvin to nie ruszało.

ocenił(a) film na 8
albertos25

są na ziemi takie bakterie które wytrzymują +110 st. i grubo poniżej 100 w warunkach lab. także argument nietrafiony.

MichaelTerran

A ja uważam, że jak najbardziej trafiony. Istnieją faktycznie organizmy, które potrafią przetrwać w skrajnych warunkach, wspomniane przez Ciebie bakterie, odporne na wysokie temperatury, są też takie które potrafią przetrwać w próżni. Jednakże mowa tu o organizmach prostych, a one rządzą się troszkę innymi prawami niż organizmy złożone takie jak człowiek, czy Calvin z filmu. Obcy z filmu miał więcej wspólnego z nami niż z bakteriami. Jego ciał podobnie jak nasze składało się w dużej mierze z wody i jak dla mnie powinno ono reagować na próżnie podobnie jak nasze.

albertos25

Mnie w całej serii rozmaitych absurdów zastanowił moment, kiedy Calvin skacze z powoli oddalającego się od statku skafandra kosmonautki na okienko śluzy statku i w ten sposób wraca do gry zamiast pożeglować w próżnię. Poprawcie mnie jeśli się mylę , bo uprzedzam, że z fizyką jestem na bakier, ale w warunkach nieważkości obiekt nie może chyba sobie ot tak gładko "przeskoczyć" z jednego miejsca w drugie? Musiałby się chyba odepchnąć od czegoś o odpowiednio dużej masie? Przypomina mi się "Grawitacja" Cuarona, w której bohaterowie chcąc dostać się na ISS polegali na resztkach paliwa w skafandrze Clooney'a umożliwiających przemieszczenie się na zasadzie odrzutu. Czy więc z punktu widzenia fizyki jest w ogóle możliwe, że Calvin odpychając się od oddalającego się od statku skafandra przeskoczył sobie takim żabim skokiem na stację?

prewitt

Jest możliwe żeby przeskoczył, ale słusznie zauważyłeś, że masa od odpychanego obiektu ma znaczenie. To bo widzieliśmy byłoby możliwe w momencie kiedy masa Calvina byłaby o wiele mniejsza od kosmonautki. Natomiast jeśli różnica mas nie była tak duża (czego akurat jestem zwolennikiem) to również po odepchnięciu się powędrowałby w stronę statku, ale ten ruch byłby strasznie wolny. Na tyle wolny, że powrót mógłby zająć mu nawet kilka minut, co już dałoby czas załodze na podjęcie pewnych działań.

Skoro już jesteśmy przy tym temacie to ta astronautka zachowała się strasznie głupio. Jak już postanowiła, że się poświęci, to mogła wcale do tego włazu nie lecieć, tylko postarać się jak najbardziej oddalić się od stacji, tak aby Calvin nie mógł już do niej wrócić.

albertos25

Calvin to on nie ona :) calvin klain

ocenił(a) film na 5
albertos25

Nierealne jest też, że był tak silny i inteligentny skoro miał niewyspecjalizowane komórki. Jak komórka spełnia wiele funkcji to żadnej dobrze. A scenarzyści chcieli zrobić z tego jego atut, że 'każda jego komórka jest mięśniem , neuronem...itc' Przypomina mi się przysłowie 'jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego'.

ocenił(a) film na 7
albertos25

Na Ziemi ciśnienie atmosferyczne jest równe ok. 1000 hPa czyli 1-ej atmosferze. Czyli na Ziemi na każdy centymetr kwadratowy naszego ciała naciska na nas mieszanina gazów z siłą 1 kg. W próżni nie ma ciśnienia więc to tak jak gdyby tego nacisku nie było. Dlatego człowiek eksploduje bądź puchnie, zgodnie z przekonaniem, że ciśnienie panujące wewnątrz ciała spowoduje taki efekt.
Do tego dochodzą skrajne temperatury i radiacja.
Kosmos to wyjątkowo niekorzystne i zabójcze warunki dla życia.
Dlatego żaden organizm żywy, wystawiony bez ochrony na próżnię, nie ma szans na przeżycie dłużej niż kilka- kilkanaście sekund.
Nawet kosmita z Marsa, bo on też jest ewolucyjne przystosowany do ochronnego działania atmosfery.

Ahmed_1

Dziękuję za wytłumaczenie, sensownie to wszystko wytłumaczyłeś.

użytkownik usunięty
bodeklodz

Kiedyś w kinie była taka - obecnie zanikająca tradycja - że Czarny zawsze umierał. Kiedyś jako pierwszy, obecnie jak widać przesunął się w tył kolejki, ale wymóg jeszcze pozostał ;-)

w filmie wszyscy giną, a ty piszesz że pozostał wymóg że czarny musi zginąć.

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

patrząc na historie to jak najbardziej im się to należy. Pierd*ol sobie jakie głupoty masz ochote ale jakbyś musiał chodzić się odlać w osobnych toaletach, musiał siadać na wyznaczonych miejscach w autobusach, jakbyś musiał do sklepów chodzić do specjalnych sklepów przeznaczonych dla takich jak ty to byś inaczej śpiewał.
Siedzisz sobie spokojnie w domu z rodzicami a tu wpada banda ludzi gwałcą i zabijają matke i siostre. Ojca przywiązują na twoich oczach do słupa i palą żywcem a tobie ucinają ręce i mówią leć jesteś wolny a na dodatek to jest całkowicie legalne - oni tak sobie mogą przyjść i robić i jest ok - wszyscy mają to w dupie.
.
.
.
Jak byś się czuł?

ocenił(a) film na 8
BartasBartas

Wyjedź do Afryki. Takie warunki zapewne tam zastaniesz, może wtedy zmienisz zdanie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
BartasBartas

Hmm, nie. Świat zwiedziłem, w Polsce nie siedzę, a ty o ludziach wiesz tyle, co nic.

a najlepsze: wyobraź sobie że rodzisz sięw rodzinie niewolników i cała twoja rodzina, znajomi i ty jesteście traktowani jak bydło na wsi. Masz zapierdalać cały dzień na roli dzień w dzień za darmo. Pracujesz za wolno chłosta i różnego rodzaju tortury, nie słuchasz się dalej? kula w łeb i życie się toczy. Piękne mieli życie ci murzyni co nie?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
BartasBartas

W swoim pierwszym wpisie nawiązałem żartobliwie do jeszcze do niedawna powszechnej filmowej praktyki, że czarni giną na początku. Wystarczy wpisać w google i można na ten temat sporo znaleźć.
Sam z kilku filmów pamiętam puszczanie oka do widza, gdzie czarnoskóry aktor mówi, że nigdzie nie pójdzie, ponieważ wiadomo co go wtedy czeka.

Ty swoją - nazwijmy to wypowiedź - rozpoczynasz od "patrząc na historie to jak najbardziej im się to należy", czyli to dobrze, że zginęli biali ludzie, którzy nic nie mieli wspólnego z niewolnictwem, co więcej, jeden z nich zginął wskutek podjętej próby ratowania swojego czarnego przyjaciela.
Nie tylko więc jesteś odrażającym rasistą ale też i durniem.

Dalej mnie zachęcałeś, "Pierd*ol sobie jakie głupoty masz ochote". Zdanie jest niepoprawne gramatycznie, widać że napisał je jakiś prymityw, którego kaleki umysłowo ślad kładzie się topornym cieniem i na całej reszcie.
Równocześnie jasnym też jest, że napisał je cham oraz tchórz, ponieważ zwracanie się do kogoś w ten sposób korzystając z anonimowości, jest domeną ludzi słabych.

Na zakończenie - wciąż gwałcąc składnię oraz dobre wychowanie - życzysz mi "Jak najbardziej na miejscu jest żeby zrobili teraz z ciebie i twojej matki cwelu niewolników".
Nie wiem, czemu by ktoś miał życzyć mojej osiemdziesięcioletniej matce, która całe życie spędziła na bezinteresownym pomaganiu innym ludziom, aby została niewolnicą ? To już schorowana osoba, marny byłby z niej jako takiej pożytek.
Za to bardzo chciałbym zobaczyć, jak tytułujesz mnie "cwelem" przy bezpośrednim kontakcie. Bardzo.

Z twojej wypowiedzi dowiedziałem się więc, że niewątpliwie jesteś rasistą, durniem, prymitywem, chamem i tchórzem. Co więcej, jesteś najgorszą odmianą gada - takiego - który pod spranym płaszczykiem kształconego w zawodówce humanisty, skrywa nienawistną, pryszczatą gębę sfrustrowanego potencjalnego mordercy, który chętnie w imię Allacha wysadzi się w tłumie dzieci, byle tylko uzyskać obietnicę wejścia do raju, w którym ujeżdżany będzie po wieki przez jakiegoś wielkiego czarnucha. Czego ci oczywiście - nie żywiąc urazy - życzę.

ocenił(a) film na 5
BartasBartas

typowy przykład zjeba umysłowego

lkz

ładnie się nam przedstawiłeś ale lepiej będzie po prostu imieniem.

BartasBartas

Jak to zwykle bywa, wyzywać się potrafi, odpowiedzieć na sensowne argumenty niezbyt. Jeśli masz więcej niż 15 lat to szczerze współczuję :)

Przemekkk

mordo ty moja!
właśnie za stary to na dyskutowanie w internecie jestem.
dzisiaj mówie NIE i ch*j - bez uzasadnień

BartasBartas

Dobrze, w sumie szanuję i nie ciągnę dalej tematu, wesołych! :)

ocenił(a) film na 8
BartasBartas

Jack na końcu jeszcze żył....ciekawe czy będzie część 2-ga? ;)

ocenił(a) film na 8

szanuję